Zapomniał wół jak cielęciem był... Albo może nie mają takich doświadczeń i nie czają, że świeży rodzic nie wie dosłownie nic...Bo wiesz my mamusie doszukujemy się problemów tam gdzie nie ma a przecież specjaliści lepiej się znają ( oczywiście powinni ) a w praktyce wychodzi ze jednak nie.
reklama
G
guest-1693758626
Gość
@Stylenka ja akurat nie sprawdzam co dziecko powinno umieć w danym czasie.
Kazde rozwija się swoim tempem.
My na szczęście nie musimy "utykac" z mala po lekarzach.
Jedynie szczepienie ale to szybka piłka
I na ogół jest dzielna i często jej to powtarzam / y nie biadolimy z mężem "cii" i tym podobnym.
Kazde rozwija się swoim tempem.
My na szczęście nie musimy "utykac" z mala po lekarzach.
Jedynie szczepienie ale to szybka piłka
I na ogół jest dzielna i często jej to powtarzam / y nie biadolimy z mężem "cii" i tym podobnym.
G
guest-1693758626
Gość
Zapomniał wół jak cielęciem był... Albo może nie mają takich doświadczeń i nie czają, że świeży rodzic nie wie dosłownie nic...
Otóż to.
My też generalnie nie mamy jakoś super dużo problemów, może to tak brzmi z opowieści tutaj.@Stylenka ja akurat nie sprawdzam co dziecko powinno umieć w danym czasie.
Kazde rozwija się swoim tempem.
My na szczęście nie musimy "utykac" z mala po lekarzach.
Jedynie szczepienie ale to szybka piłka
I na ogół jest dzielna i często jej to powtarzam / y nie biadolimy z mężem "cii" i tym podobnym.
Tam gdzie chodzę na fizjo z córką to jest taki ośrodek (nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu, gdyby nie to, że pediatra tylko tam dał skierowanie), w którym też pracują z ludźmi z niepełnosprawnościami i widzę nie raz takie dzieci/młodzież i za każdym razem czuję wdzięczność, że my takiego kłopotu nie mamy. Wyzwaniem dla mnie jest taka pierdoła jak zawiezienie córki na czas gdzieś, a dla rodzica takich dzieci?
Człowiek się zastanawiał, czy dziecko, które siedzi w brzuchu, ma na pewno po 5 palców u każdej kończyny. Jakie to szczęście mieć zdrowe dziecko.
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 842
To prawdaMy też generalnie nie mamy jakoś super dużo problemów, może to tak brzmi z opowieści tutaj.
Tam gdzie chodzę na fizjo z córką to jest taki ośrodek (nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu, gdyby nie to, że pediatra tylko tam dał skierowanie), w którym też pracują z ludźmi z niepełnosprawnościami i widzę nie raz takie dzieci/młodzież i za każdym razem czuję wdzięczność, że my takiego kłopotu nie mamy. Wyzwaniem dla mnie jest taka pierdoła jak zawiezienie córki na czas gdzieś, a dla rodzica takich dzieci?
Człowiek się zastanawiał, czy dziecko, które siedzi w brzuchu, ma na pewno po 5 palców u każdej kończyny. Jakie to szczęście mieć zdrowe dziecko.
I takie, które wczoraj przespało ponad 6 godzin, bez afery dało sobie zmienić pieluchę, poszło spać dalej przy cycku, spało kolejne 6 godzin i potem jeszcze dospało godzinkę nie mam co narzekać. Idę się szykować, dziś dla odmiany jedziemy tramwajem ale krótko, dwa przystanki
Wiem, pisałam ogólnie jak to wyglada czasami w formie porannej anegdoty a nie, ze którejś z was coś zarzucam@Stylenka ja akurat nie sprawdzam co dziecko powinno umieć w danym czasie.
Kazde rozwija się swoim tempem.
My na szczęście nie musimy "utykac" z mala po lekarzach.
Jedynie szczepienie ale to szybka piłka
I na ogół jest dzielna i często jej to powtarzam / y nie biadolimy z mężem "cii" i tym podobnym.
G
guest-1693758626
Gość
My też generalnie nie mamy jakoś super dużo problemów, może to tak brzmi z opowieści tutaj.
Tam gdzie chodzę na fizjo z córką to jest taki ośrodek (nawet nie wiedziałabym o jego istnieniu, gdyby nie to, że pediatra tylko tam dał skierowanie), w którym też pracują z ludźmi z niepełnosprawnościami i widzę nie raz takie dzieci/młodzież i za każdym razem czuję wdzięczność, że my takiego kłopotu nie mamy. Wyzwaniem dla mnie jest taka pierdoła jak zawiezienie córki na czas gdzieś, a dla rodzica takich dzieci?
Człowiek się zastanawiał, czy dziecko, które siedzi w brzuchu, ma na pewno po 5 palców u każdej kończyny. Jakie to szczęście mieć zdrowe dziecko.
Otóż to.
Super ze o tym wspomniałaś.
Co mają powiedzieć rodzice dzieciaków niepełnosprawnych? Oni maja ciężki los.
Ja z takimi dziećmi pracowałam więc dużo rzeczy widziałam i to jest mega przykre.
Sama mogłam urodzić chore dziecko.
W naszym przypadku mogło być różnie mogłam urodzić i urodziłam zdrowa corke a mogłam urodzić chore dziecko choć trzech genetyków stwierdziło że jeśli dzieciak będzie chory mam duże prawdopodobieństwo że poronie ta ciaze.
Ale ryzyko było taka prawda.
Choć córce nie robiliśmy żadnych badań genetycznych po urodzeniu - dostaliśmy skierowanie.
Oczywiście wykonamy badanie kartiotypu małej ale to jeszcze troche.
G
guest-1693758626
Gość
Wiem, pisałam ogólnie jak to wyglada czasami w formie porannej anegdoty a nie, ze którejś z was coś zarzucam
Ja za każdym razem mam wrażenie że coś mi zarzucasz
Młoda usnęła ale śpi tak trochę niespokojnie. Zrobię obiad jak mi się uda
A później wyjdziemy na spacerek.
Nieeee zarzucać to ja mogę sobie w pracy, tutaj jesteśmy grupą koleżeńską i ja szanuje każda osobę tutaj, chociaż mogę mieć inne zdanie czy coś.Ja za każdym razem mam wrażenie że coś mi zarzucasz
Młoda usnęła ale śpi tak trochę niespokojnie. Zrobię obiad jak mi się uda
A później wyjdziemy na spacerek.
Może muszę popracować nad tonem wypowiedzi żeby tak zgrabniej to wychodziło bo ja Tk taka gruboskórna jestem czasami
reklama
G
guest-1693758626
Gość
Nieeee zarzucać to ja mogę sobie w pracy, tutaj jesteśmy grupą koleżeńską i ja szanuje każda osobę tutaj, chociaż mogę mieć inne zdanie czy coś.
Może muszę popracować nad tonem wypowiedzi żeby tak zgrabniej to wychodziło bo ja Tk taka gruboskórna jestem czasami
Może właśnie czasem ton wypowiedzi jest wiesz sama jaki
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 398 tys
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 2M
Podziel się: