Może i wygoda jest... jak była marudna i nieodkładalna/wybudzała się po odłożeniu do łóżeczka, to ją zatrzymywałam w naszym. Ale nie lubię tegoWcale nie smutne. Ja śpię z Kubą dla mojej wygody, żebym właśnie nie musiała się budzić. Bo Kuba całej nocy nie prześpi, jak go położę wieczorem to za max 4 godziny będzie chciał jeść. Co by było dalej to już nie wiem, ale zgaduję że to samo.
W ciągu dnia mamy na pewno 2 drzemki, czasem 3. Często są krótkie, 40 minut (to chyba jakiś cykl spania młodego, bo nie 50, nie 30 tylko właśnie 40). Takie 2-godzinne to rzadkość. Nie mamy takiej super regularności. Np. wczoraj Kuba płakał ze zmęczenia o 19:00 a dzisiaj ok. 18:00 to dopiero wstał z trzeciego spanka. Zasnął na noc tak chyba o 21:00, no bo wiadomo że musiał się zrobić śpiący.
wreszcie, wiecie co? boję się że uleje tak, że prześcieradło albo pościel do wymiany. mam ochraniacz, a jakże, ale nie chce mi się po prostu myśleć o zmianie pościeli
wiadomo, że jak widzę, że dziecko mnie potrzebuje w nocy i chce tej bliskości, to nie odmówię. tylko po prostu wolę spać osobno z różnych względów. głównie chyba przeważa bezpieczeństwo, zwłaszcza teraz jak widzę jej obroty...