G
guest-1693758626
Gość
W kwestii 500+ pisałam że to po prostu dziś śmieszne pieniądze. Zwłaszcza jak spada wartość pieniądza. (Lepiej może nie odkładać tego do przysłowiowej skarpety jak już tylko z procentem o ile jakiś się znajdzie)
Wydatki na życie ogólnie wzrosły, nie obliczaliśmy ile idzie nam konkretnie na dzieciowe sprawy... Wyjście do supermarketu i nagle szybko wydane sporo pieniędzy. Ale może kupujemy dobrej jakości jedzenie i dlatego? Nie, no wszystko podrożało, pieniądze topnieją. Ale jak to mówi moja koleżanka: lepiej skonsumować niż żeby inflacja zeżarła
My na chwile obecna oszczędzamy w całości ale tak jak pisałam wydajemy "nasze" a córki oszczędzamy.
Być może przyjdzie moment kiedy je spozytkujemy w jakimś konkretnym celu ale póki co oszczędzamy.
Prawda jest taka że niewiele się kupi i ta kasa umyka jak ta woda w kranie jak się odkręci. Życie jest mega drogie plus opłaty ale chyba najdroższe jest jedzenie.
Kiedyś wydawaliśmy 200-300 złoty i było widać w lodówce że coś jest A teraz światło swieci
Raz w tygodniu wydajemy tak plus minus 500-600 złoty a przecież mąż na tygodniu dokupuje świeża wędlinę/ owoce/ chlebek. Teraz to jest lepiej się ubrać niż wyżywić.