reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Kurcze naprawdę ciężko coś poradzić, jedynie że te 30min drzemki też wskazują na to że nie radzi sobie maluch z przejściem między fazami snu i potrzebuje pomocy żeby ponownie zasnac, a tu chyba tylko może pomóc nauczenie go samodzielnego zasypiania.
U nas mała też przy odkładaniu do łóżeczka początkowo od razu płakała. Czasem dało się ją odłożyć na 3 sekundy i znowu na ręce.
Mam nadzieję że nie odbierasz moich odpowiedzi jako wymądrzanie się, bo żaden ze mnie autorytet od usypiania dzieci. Dzielę się tylko tym co zadziałało u nas. Natomiast wiadomo że maluchy są bardzo różne i niektórym po prostu jest trudniej zasnąć i potrzebują więcej czasu nawet jak mama robi wszystko dobrze.

A dodam jeszcze że u nas przez pierwsze 2,5miesiaca drzemki były tylko na rękach albo w wozku. Długo mi zajęło żeby ją nauczyć spać w łóżeczku. Najłatwiej uczyć od tej pierwszej porannej drzemki

Nie odbieram Twoich postów jako wymadrzania, wręcz przeciwnie! U Ciebie pierwszej czytałem o czasach aktywności, czasach między drzemkami i faktycznie zaczęło to działać jak zaczęłam zwracać uwagę na to kiedy kładę spać, a nie jak popadnie 😉. U nas zasypia albo przy cycku albo noszony, ale nie mam już siły nosić, muszę jakoś nauczyć zasypiać samemu. Zastanawiam się tylko jak i czy to nie zbyt duże wymagania żeby dziecko w tym wieku zasypiało same...
 
reklama
Nie odbieram Twoich postów jako wymadrzania, wręcz przeciwnie! U Ciebie pierwszej czytałem o czasach aktywności, czasach między drzemkami i faktycznie zaczęło to działać jak zaczęłam zwracać uwagę na to kiedy kładę spać, a nie jak popadnie 😉. U nas zasypia albo przy cycku albo noszony, ale nie mam już siły nosić, muszę jakoś nauczyć zasypiać samemu. Zastanawiam się tylko jak i czy to nie zbyt duże wymagania żeby dziecko w tym wieku zasypiało same...
Moja na razie nie zasypia sama (kilka razy się udało, głównie w nocy że sama zasnela leżąc w łóżeczku a my obok w łóżku obserwując i dzisiaj na drzemke zasnęła sama bo ja pierwsza zasnęłam na łóżku 🤣 ale partner mówił że nie marudziła tylko się pobawiła i zasnęła po 20min). Na razie udało się od jakichś 3 tygodni że na sen nocny zasypia leżąc w łóżeczku i nie musimy bujać, ale nadal siedzimy obok, szumimy, głaszczemy, trzymamy rękę na klatce piersiowej lub ona nas trzyma za palec, podajemy smoczek. Metoda małych kroków :) Z dnia na dzień skraca się czas i marudzenia jest mniej. Już nie musimy podnosic i odkładać. Powoli się to przenosi na drzemki, chociaż często na tą pierwszą drzemke mi zasypia przy cycku.

Także to chwilę trwa. W nocy też jak się budziła np godzinę po jedzeniu i nie płakała to się do niej nie podnosiłam, oczywiście jak zaczynała płakać to od razu wstawałam. Metoda wyplakiwania jest dla mnie okrutna
 
Moja na razie nie zasypia sama (kilka razy się udało, głównie w nocy że sama zasnela leżąc w łóżeczku a my obok w łóżku obserwując i dzisiaj na drzemke zasnęła sama bo ja pierwsza zasnęłam na łóżku 🤣 ale partner mówił że nie marudziła tylko się pobawiła i zasnęła po 20min). Na razie udało się od jakichś 3 tygodni że na sen nocny zasypia leżąc w łóżeczku i nie musimy bujać, ale nadal siedzimy obok, szumimy, głaszczemy, trzymamy rękę na klatce piersiowej lub ona nas trzyma za palec, podajemy smoczek. Metoda małych kroków :) Z dnia na dzień skraca się czas i marudzenia jest mniej. Już nie musimy podnosic i odkładać. Powoli się to przenosi na drzemki, chociaż często na tą pierwszą drzemke mi zasypia przy cycku.

Także to chwilę trwa. W nocy też jak się budziła np godzinę po jedzeniu i nie płakała to się do niej nie podnosiłam, oczywiście jak zaczynała płakać to od razu wstawałam. Metoda wyplakiwania jest dla mnie okrutna

A jeszcze pytanie techniczne, co masz w łóżeczku? Mam na myśli, że tylko materac i prześcieradło? My mamy jeszcze kokon. Jest tam od urodzenia, ale za każdym razem jak go wyjmę to synek nie chcę spać w łóżeczku, od razu się budzi, szczebelki są zabezpieczone, więc nie dlatego że się w coś uderzy. Odnoszę wrażenie, że jeszcze lubi jak jest ciasno, ciepło, ograniczona przestrzeń, a z drugiej uważam, że wygodniejsze jest z większą swobodą ruchów.
 
A jeszcze pytanie techniczne, co masz w łóżeczku? Mam na myśli, że tylko materac i prześcieradło? My mamy jeszcze kokon. Jest tam od urodzenia, ale za każdym razem jak go wyjmę to synek nie chcę spać w łóżeczku, od razu się budzi, szczebelki są zabezpieczone, więc nie dlatego że się w coś uderzy. Odnoszę wrażenie, że jeszcze lubi jak jest ciasno, ciepło, ograniczona przestrzeń, a z drugiej uważam, że wygodniejsze jest z większą swobodą ruchów.
Tylko materia i prześcieradło. Najczęściej śpi w śpiworku, czasem w różku. Ale z rozka juz się rozkopuje więc idziemy już w stronę spiworkow.
W kokonie w łóżeczku spała kilka razy, ale nie zauważyłam większej różnicy jak wyjęliśmy. Ale może jak dłużej u was śpi w kokonie to faktycznie może sie czuje bezpieczniej.
 
My mieliśmy 2 tygodnie pobudki w nocy o 1 i mała nie spała do 3. Ja i tak dopiero zasypialam o tej godzinie bo przed tym jak się wybudzala na dobre ciągle poplakiwała przez sen. Od kilku dni z powrotem zasypia o 21 i śpi nawet do 9 bez żadnego karmienia. Ile to potrwa ciężko powiedzieć bo jeśli chodzi o sen mojej córki to jedyne co jest stale to zmiana 😂 Raz sypiam po 10 h a raz po 3 h, a jak śpię po 10 to wstaje wkurzona że nawet sobie nie poczytałam 😂
 
To już nie wiem co z moimi synem jest nie tak, jakiś ewenement na tym forum, u wszystkich sytuacja w miarę unormowana, a jeżeli było źle to za jakiś czas minęło, a u nas od samego początku problemy ze snem, a teraz to już w ogóle masakra. Na prawdę już mam tęgo dosyć, czy kiedykolwiek będzie chociaż trochę lepiej 😭
 
To już nie wiem co z moimi synem jest nie tak, jakiś ewenement na tym forum, u wszystkich sytuacja w miarę unormowana, a jeżeli było źle to za jakiś czas minęło, a u nas od samego początku problemy ze snem, a teraz to już w ogóle masakra. Na prawdę już mam tęgo dosyć, czy kiedykolwiek będzie chociaż trochę lepiej 😭
Pociesze cię że mam koleżankę która rodzila 4 miesiące przed mna i jej córka to nie spała w ogóle w dzień, regenerowala się po 5 min. W nocy bardzo częstp wstawała a usypianie wieczorne trwało i trwało. Dzisiaj ma 8 miesięcy i już od jakichś dwóch to się unormowało, od ponad miesiąca wstaje tylko raz w nocy. Będzie dobrze!
 
To już nie wiem co z moimi synem jest nie tak, jakiś ewenement na tym forum, u wszystkich sytuacja w miarę unormowana, a jeżeli było źle to za jakiś czas minęło, a u nas od samego początku problemy ze snem, a teraz to już w ogóle masakra. Na prawdę już mam tęgo dosyć, czy kiedykolwiek będzie chociaż trochę lepiej 😭
Na pewno się unormuje tylko musisz przetrzymac ten ciężki okres. Trzymaj się! Wcale nie ewenement. Dzieci tak maja. W końcu będzie spał :)
 
Dziewczyny jak ubierać maluszka teraz do auta ?
Dzis juz mial wiatrówkę tylko No i chusteczka pod szyję i czapka i musialam w trakcie jazdy go rozebrać bo plakal No i było mu za gorąco choć byl rozsuniety i miał zdjęta czapeczke
Auto nagrzewa się od słońca a na dworze zimno wraz 🤦‍♀️
 
reklama
Ja nigdy nie ubieram kurtki do auta. Tak jak chodzi w domu tak wkładam w fotelik z otulaczem, czapka i heja do rozgrzanego auta. Jak był wiatr czy blisko zera to przykrywałam jeszcze kocykiem na czas, kiedy niosłam do i z samochodu. Ale w aucie to wszystko wek i siedzi odkryty. Nawet jak musiałam do sklepu to kurtki nie brałam. Raz mama mi marudziła, weź kurtkę mu załóż, zimno jest, najwyżej rozepniesz, to wzięłam. W aucie rozpiełam. Jechałyśmy 40 parę km, a już po 20 go tak dogrzało, że się wściekł okrutnie i płakał, a jak go wyjęłam to miał całkiem mokre plecy. W aucie nie było grzane wcale. Ja już wolę, żeby poczuł chłodek przez 2 sekundy, niż płakał mi przez całą podróż, bo się gotuje w kurteczce 🥴Poza tym, przez kurtkę pasy nie są dobrze dopasowane do dziecka i może być niebezpiecznie w razie wypadku. Dziecko może wylecieć z kurtki. Ale zdania matek są podzielone, każdy robi jak uważa ☝️
 
Do góry