Hej . Rano wczoraj wstałam 2razy mnie przeczyscilo +wymioty. Bóle brzucha okresowe. Ćmiło mnie te brzucho. Po 13 wzięłam kąpiel ale brzuch dalej bolał. Zjadłam obiad między czasie wiecznie na kibelek a to siku a to kupę. Czułam takie jakby skurcze po całym brzuchu. U nas ślisko że hej stwierdzikam że pojedziemy sprawdzić. Skurcze się pisały, doktor mnie zbadał rozwarcie delikatne i czop dopiero odchodził. Po 16bylam na oddziale przyjeta. Urodziłam po23. Moja Kamilka 3900. Nie obyło się bez nacięcia i jeszcze pęknięcia. Zszyta jestem i chyba to najgorsze że mnie boli. Poza tym trafiłam na super dyżur normalnie wspierali mnie ,kibicowali. Super ludzie, naprawdę extra . mąz też był pomocny a to wodę , podkład itp wszystko dzielnie znosil. Mała dostała 7pkt bo pępowina ją trochę poddusila i nie płakała za bardzo, miałam zielone wody. Niby zmęczona a cyca ciągała jak trzeba aż położne się dziwiły. Ogólnie jestem szczęśliwa i jakoś strasznie tego porodu nie przeżyłam . Żeby nie to że nie mogę siadać przez te szwy to wogole była by bajka.