reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

Nie nadrobię Was dziś napewno. Wybaczcie. U mnie ciężko. Wczoraj zaczęła spadać hemoglobina do tego niskie ciśnienie i wysokie tętno. Usg nic nie wyjaśniło. Przetoczyli mi w nocy krew, niestety rano po transfuzji hemoglobina nadal spadała do 7.5... Kolejne usg, jakieś niejasności i decyzja o pilnej operacji. Byłam pod narkoza więc oczywiście szczegółów nie znam ale zrobił się jakiś krwiak... Mój gin który też dziś mnie operowal mówi że dobrze ze dziś bo jutro byłabym już w kiepskim stanie i pozbylabym się macicy... Także... :( ale dochodzę do siebie. Kolejne dawki krwi wracają mnie do życia a mój mały ssak obok jest najwspanialszą motywacja.
Współczuję.. U mnie hemoglobina po porodzie też byla bardzo niska 7.7 i gdyby się nie podniosła to również czekałaby mnie transfuzja. Czułam się okropnie, poszłam pod prysznic i kazałam położnej zawołać narzeczonego bo robiło mi się czarno przed oczami.
Dobrze, że u Ciebie lekarze szybko zareagowali. Mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie.
 
reklama
Witam dziewczyny :) Też będę listopadową mamą, mam termin na 23.11 :)
To moje drugie dziecko, pierwsze urodziłam 10 lat temu przez cc bo miałam problem na KTG. Nie pamiętam już dawno jaki to był ból. Zdziwiło mnie też to, że szwy teraz nie są rozpuszczalne jak kiedyś. Mam teraz możliwość rodzić naturalnie albo cesarką. Nie wiem co jest lepszym rozwiązaniem, dopiero jak ostatnio byłam w szpitalu to zaczęłam myśleć czy cesarka nie jest lepszym rozwiązaniem. Czy macie u siebie porównanie między sn a cc albo widzicie, w którymś wyjściu gorsze rozwiązanie? Kiedy zaczęłycie w miarę funkcjonować po porodzie? Kiedy też bylyscie gotowe na bliskość z mężem czy partnerem? Wiem, że każdy odczuwa to indywidualnie, ale ja zwariuje z tego natłoku myśli :( Może wasze odczucia jakoś mi pomogą
Ja jestem 4 doby po cc, nie rodziłam SN ale jeśli spytalabys mnie dzis to powiedziałabym Ci ze nigdy więcej cc. Niby jest to ból do wytrzymania, wstałam po 7 h, chodze i mogę zrobić koło siebie wszystko, ale nadal odczuwam spory ból, szczególnie po dłuższym leżeniu. Wydaje mi się ze po SN szybciej się dochodzi do sobie, wolałabym chyba pocierpieć w trakcie porodu te kilka/kilkanaście godzin niż przeżyć to co przeżyłam przez the 4 dni. No ale tak jak mówiłam nie mam realnego porównania.
 
@Sasanka14 współczuję przeżyć, ale najważniejsze, że jesteś pod stałą opieka i lekarze na czas zarwagowali. Teraz już musi być coraz lepiej. Odpoczywaj.

Pierwsza połowę dnia zaliczyłam normalnie trochę sprzątania, trochę leniuchowania... Niestety po 15 tak mnie czyścić zaczęło, że masakra... W którymś momencie to już nie wiedziałam czy chce mi się wymiotowac czy s... Wybaczcie. No dawno tak nie miałam, żołądek mnie boli do tej pory, a przeszło mi koło 18. Najgorsze że nie bardzo wiem od czego, bo wygląda to na objawy zatrucia, ale jadłam to samo co mąż, a jemu nic... Mam nadzieję, że to już koniec tych przygód kibelkowych.

@Balonsbalons ty jesteś taka pozytywną osobą, nie daj sobie przez jakiegoś ch... psuć nastroju. Ogarniesz wszystko na pewno bez problemu:)
 
Powiedzcie mi dziewczyny, czy uzywacie laktatora?? Dzisiaj dostalam od pojej siostry. To chyba nawet nie jest laktator, wyglada jak pompka. Chcialm tak sobie go wyprobowac, ale jest beznadziejny w uzyciu. Zastanawiam sie czy kupic sobie inny. Czy w ogole warto jest wydac pieniadze na cos takiego. MOja siostra dala mi nowy, powiedziala,ze uzywala go tylko raz i nie warto wydawac.
Juz nas sie tyle rozpakowalo. Jakie sa wasze doswiadczenia? Warto miec laktator?
Jasne, że warto mieć laktator.
Ja pierwsze 4 dni ręką odciagałam bo nie miałam.
Mąż mi kupił ręczny lakta czy coś z pompką i jest do dupy.
Koleżanka mi pożyczyła z canpola reczny i jest rewelacyjny.
Co prawda brodawki na początku bolą ale pięknie ściąga.
Zamówiłam też elektryczny ale najtanszy wzięłam i ma słabą moc ssania i aby odciągnąć do odczucia ulgi to nim zajmuję mi 40-50minut
 
powiem ci tak . przy dwojce dzieci miałam nawały a mimo to obyłam siebez laktatora. problemów z wykarmieniem nie miałam żadnych

tym razem na szybko kupowałam elektryczny laktator ( dostałam ręczny do dupy) bo nawał był tak duży że chodziłam po ścianach!
sciagalam 20ml z każdej piersi nie więcej ..mało co pomagalo ale zawsze coś ... oO

laktator też przyda mi się bo codzien chce choć na jedno karmienie na przyszłość dla małego ściągać .. nie więcej

jak widzisz jest tutaj mnóstwo dziewczyn które z karmieniem mają pod górkę i laktator pozwala im w ogóle karmić własnym mlekiem ale napewno nie zastąpi dziecka które też od pierwszych dni uczy się poprawnie ssać ..w czasie kiedy tego pokarmu nie potrzebuje aż tak wiele

@majacyr im dziecię większe tym więcej mleka potrzebuje ..laktator na dłuższą metę chyba nie jest dobry co do produkcji niestety choć nie twierdzę że nie znajdzie się osoba która ciągnie tylko na laktatorem kilka miesięcy

młody by się najadal ale wpierw trzeba ciężko popracować nad tym
mlpdy powinien ssać ssać by zrobić zamówienie na zwiększenie produkcji które nastąpi ale po ok 12h bądź 24 .ppzwolic mu wisiec na piersi.
.zwiększona produkcja nie bierze się sama z siebie ..i w tym czasie dokarmiać coraz mniej by dziecię ssało więcej..

ciężka praca tym bardziej kiedy dziecię jest już starsze . większe i potrzebuje więcej to napewno
Mój ile by nie wisiał na cycku to i tak nie wyssie sobie mleka z piersi.
Chyba jest jeszcze za mały i nie ma tej siły ssania a z butelki mu samo leci.
Ja mam zamrożone pół zamrażarki mego mleka i co dzień prócz tego, co on zjada, a zjada w sumie 480-500ml to około 300ml jeszcze odciągniętego wylewam, bo nie mam gdzie tego przechowywać.
Nie podkrecam przez ściąganie, ściągam aby do odczucia ulgi, ale milion razy bym wolała aby sam sobie wysysał z piersi.
Planuje kupić butelkę lovi, bo najlepiej mu pasują te szpitalne, tylko że z nich samo leci.
Z avent się za szybko męczy i nie daje rady wyssać porcji.
Może jak załapie ssanie z lovi to i z piersi zacznie ssać efektywnie?
No i jak dam moje mleko z butli to wiem ile zjadł a na piersi wisi i 40 minut i tylko zasysa a rzadko kiedy słyszę, że przełyka.
Choć jak wypuści cycka to buzia w mleku.
Neonatolog kazał do osiągnięcia 3,5kg do każdej porcji mleka dodawać odżywkę, a do piersi bym nie dodała.
Dlatego mam te moje dylematy, choć starszego syna karmiłam piersią 15mcy, córkę 18mcy, a druga córkę 20 mcy.
 
Witam dziewczyny :) Też będę listopadową mamą, mam termin na 23.11 :)
To moje drugie dziecko, pierwsze urodziłam 10 lat temu przez cc bo miałam problem na KTG. Nie pamiętam już dawno jaki to był ból. Zdziwiło mnie też to, że szwy teraz nie są rozpuszczalne jak kiedyś. Mam teraz możliwość rodzić naturalnie albo cesarką. Nie wiem co jest lepszym rozwiązaniem, dopiero jak ostatnio byłam w szpitalu to zaczęłam myśleć czy cesarka nie jest lepszym rozwiązaniem. Czy macie u siebie porównanie między sn a cc albo widzicie, w którymś wyjściu gorsze rozwiązanie? Kiedy zaczęłycie w miarę funkcjonować po porodzie? Kiedy też bylyscie gotowe na bliskość z mężem czy partnerem? Wiem, że każdy odczuwa to indywidualnie, ale ja zwariuje z tego natłoku myśli :( Może wasze odczucia jakoś mi pomogą

ja mialam emergency cc przy pierwszym synu. raczej należę do osób mało narzekających i mimo bolu radziłam sobie sama , komplikacji nie miałam żadnych ..to mimo wszystko co do dojścia do siebie ... tygodni po CC jednak wolę rodzić sn i jak już kelyena napisała .. przeżyć ten ból w trakcie porodu a po dochodzić tydzień do siebie gdzie kazdy dzień jest niebo lepsZy od poprzedniego a potem o całym tym bolu dyskomforcie już moc zapomnieć..




Jejku dziewczyny poki chodzilam byo ok polozylam sie spać a tu taki ból w kroczu ani na boku ani na plecach to spojenie lonowe tak ciągnie że płakać się chce. W krzyżu boli [emoji21][emoji21][emoji21] i co ja mam zrobić?

jesZcze troszkee...dasz radę....

Nie nadrobię Was dziś napewno. Wybaczcie. U mnie ciężko. Wczoraj zaczęła spadać hemoglobina do tego niskie ciśnienie i wysokie tętno. Usg nic nie wyjaśniło. Przetoczyli mi w nocy krew, niestety rano po transfuzji hemoglobina nadal spadała do 7.5... Kolejne usg, jakieś niejasności i decyzja o pilnej operacji. Byłam pod narkoza więc oczywiście szczegółów nie znam ale zrobił się jakiś krwiak... Mój gin który też dziś mnie operowal mówi że dobrze ze dziś bo jutro byłabym już w kiepskim stanie i pozbylabym się macicy... Także... :( ale dochodzę do siebie. Kolejne dawki krwi wracają mnie do życia a mój mały ssak obok jest najwspanialszą motywacja.

o jejjjjj Trzymaj się kochana i zdrowiej!!!
 
reklama
@SlodkaM coś pisała o tym a też chciałabym wiedzieć czy któraś z Was już współżyła? Jak to jest, czy coś się zmienia? No i po jakim czasie od porodu zaczelyscie? U mnie jeszcze nie było a się chce.......
Zasada jest taka, że 6 tyg po porodzie powinno iść się do ginekologa i on po badaniu stwierdza czy wszystko już ok i czy można rozpocząć życie seksualne na nowo ;)

@Sasanka14 współczuję :( Dobrze, że lekarze byli czujni. Niestety takie ryzyko operacji, zawsze mogą być jakieś powikłania. Najważniejsze, że to wyłapali i zaradzili. Oby teraz było tylko lepiej!
 
Do góry