reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

Nasza Alicja jest z nami od 10:28 [emoji4]
Jest dużą pyzunią [emoji173]️ 57cm długa, 3670g [emoji4] 10pkt [emoji4]

Cięcie samo w sobie jako zabieg Ok, bardziej bolało mnie zakładanie wenflonu i ogólnie posiadanie go niż znieczulenie [emoji4]
Teraz leżę, już odzyskałam czucie w nogach, niedługo pewnie będą mnie pionizowac i zobaczymy jak wtedy z bólem bo na razie jest ok [emoji4]

Córcia od razu przyssala się do piersi, pięknie ciągnie cyca i chce ciagle na mnie leżeć, bo w łóżeczku obok płacze [emoji6]
Smółkę i siusiu zrobiła zaraz jak ją ze mnie wyciągnęli, a krzyczy tak, ze cały oddział ją słyszy [emoji4]
Wrzucę jakieś zdjęcia na prywatny [emoji4]


P.S. Alicja jest tak duża, ze nie zmieściła mi się w pajacyki 56 od mamyginekolog :( także radzę brać jednak zawsze tez rozmiar 62, bo nic nie wskazywało ze będzie taka długa :)
Gratulacje !!! [emoji8]
Dziewczyny ja już rozpakowana :)
Maja przyszła na świat dziś o 8:05. Waga 4050 gram i 59 centymetrów. Poród siłami natury i to bez znieczulenia :o
Już wczoraj jak tylko wstałam czułam straszne bóle w dole brzucha od samego rana, które łapały przy jakiś szynnościach. O 19;30 zaczęły się dość silne regularne skurcze. Od 2 czułam że już ledwo żyje. Lekarze nie chcieli nic przyspieszać bo podobno ładnie rodziłam. O 6 już ledwo dawałam radę z bólu przy 8 cm rozwarcia... Mój chłop przy mnie płakał widząc jak cierpię. O 7:30 parte i o 8:05 Majka wyskoczyła :)
Bólu co nie miara ale staram się już zapomnieć [emoji14]
Zdjęcie dodam w wolnej chwili. Teraz odpoczywam, mocno krwawię, nacinali mnie a i tak krocze deczko pękło w środku. Maja ulewa dość sporo wód i kontroluje żeby się nie zadławiła. Uff... Ja już nareszcie po! Życzę reszcie powodzenia :)
Gratulacje !!! [emoji8]
 
reklama
Mam pytanie, Noe związane do końca z ciążą. Od 13nastej mam skurcze pod żebrami, nad pepkiem. Takie że płacze i zwijam się z bólu, nie dam rady chodzić, jak zmieniam pozycję to nie przechodzi. Łapią mnie i puszczają i tak do teraz, przed chwilą byłam po pampersa dla małej, musiałam ukleknac i zwinąć się bo tak bolało jakby ktoś ściskam od środka mi coś. Nie dam rady jeść, pić wody, tabletek, od razu wymiotuje. Nic takiego nie jadłam żeby mnie tak wzięło, nie wiem o co chodzi ale nie chce przejść... Nie ruszam się z łóżka, małą tylko karmię i się zwijam z bólu... Temperatura 37,9°. No nie leci mi już prawie krew dzisiaj z od po porodu, czy to przez to może?? Mleka nie odciagalam bo nie mam jak, te wiadomość do was już pisze z 30 minut pomiędzy skurczami, tak boli że płacze i piszcze. Ale i mleka nie mam chyba bo nie cieknie a już by samo leciało no i miękkie piersi..
Czy ktoś może już tak miał?? Ja już nie mam siły!
 
Apropos rozmiarów ciuszków dla dzieci.. rodziłam się w dobie kryzysu, mama zdobyła kaftaniki i śpioszki dla noworodka, a ja 4 kg i 64 cm długości. .. Leżałam owinięta w szpitalne szmaty, ponieważ wszystko było za małe. mój wujek gnał z Czech z kartonami ubranek dla mnie:)
@Płomyk* na jakim poziomie masz glukozę na czczo?
Po insulinie na granicy normy
 
Mam pytanie, Noe związane do końca z ciążą. Od 13nastej mam skurcze pod żebrami, nad pepkiem. Takie że płacze i zwijam się z bólu, nie dam rady chodzić, jak zmieniam pozycję to nie przechodzi. Łapią mnie i puszczają i tak do teraz, przed chwilą byłam po pampersa dla małej, musiałam ukleknac i zwinąć się bo tak bolało jakby ktoś ściskam od środka mi coś. Nie dam rady jeść, pić wody, tabletek, od razu wymiotuje. Nic takiego nie jadłam żeby mnie tak wzięło, nie wiem o co chodzi ale nie chce przejść... Nie ruszam się z łóżka, małą tylko karmię i się zwijam z bólu... Temperatura 37,9°. No nie leci mi już prawie krew dzisiaj z od po porodu, czy to przez to może?? Mleka nie odciagalam bo nie mam jak, te wiadomość do was już pisze z 30 minut pomiędzy skurczami, tak boli że płacze i piszcze. Ale i mleka nie mam chyba bo nie cieknie a już by samo leciało no i miękkie piersi..
Czy ktoś może już tak miał?? Ja już nie mam siły!
Kurcze nie brzmi to dobrze. Zwłaszcza, że masz podwyższoną temperaturę. Ja bym chyba to sprawdziła u lekarza ale ja się nie znam. Może któraś z dziewczyn coś doradzi.
 
Mam pytanie, Noe związane do końca z ciążą. Od 13nastej mam skurcze pod żebrami, nad pepkiem. Takie że płacze i zwijam się z bólu, nie dam rady chodzić, jak zmieniam pozycję to nie przechodzi. Łapią mnie i puszczają i tak do teraz, przed chwilą byłam po pampersa dla małej, musiałam ukleknac i zwinąć się bo tak bolało jakby ktoś ściskam od środka mi coś. Nie dam rady jeść, pić wody, tabletek, od razu wymiotuje. Nic takiego nie jadłam żeby mnie tak wzięło, nie wiem o co chodzi ale nie chce przejść... Nie ruszam się z łóżka, małą tylko karmię i się zwijam z bólu... Temperatura 37,9°. No nie leci mi już prawie krew dzisiaj z od po porodu, czy to przez to może?? Mleka nie odciagalam bo nie mam jak, te wiadomość do was już pisze z 30 minut pomiędzy skurczami, tak boli że płacze i piszcze. Ale i mleka nie mam chyba bo nie cieknie a już by samo leciało no i miękkie piersi..
Czy ktoś może już tak miał?? Ja już nie mam siły!
Ewela zadzwoniłabym na Twoim miejscu do lekarza. A piersi nie bolą? Może to jednak nawał?
 
Mam pytanie, Noe związane do końca z ciążą. Od 13nastej mam skurcze pod żebrami, nad pepkiem. Takie że płacze i zwijam się z bólu, nie dam rady chodzić, jak zmieniam pozycję to nie przechodzi. Łapią mnie i puszczają i tak do teraz, przed chwilą byłam po pampersa dla małej, musiałam ukleknac i zwinąć się bo tak bolało jakby ktoś ściskam od środka mi coś. Nie dam rady jeść, pić wody, tabletek, od razu wymiotuje. Nic takiego nie jadłam żeby mnie tak wzięło, nie wiem o co chodzi ale nie chce przejść... Nie ruszam się z łóżka, małą tylko karmię i się zwijam z bólu... Temperatura 37,9°. No nie leci mi już prawie krew dzisiaj z od po porodu, czy to przez to może?? Mleka nie odciagalam bo nie mam jak, te wiadomość do was już pisze z 30 minut pomiędzy skurczami, tak boli że płacze i piszcze. Ale i mleka nie mam chyba bo nie cieknie a już by samo leciało no i miękkie piersi..
Czy ktoś może już tak miał?? Ja już nie mam siły!
Ja bym jechała na pogotowie, nie brzmi to wszystko dobrze...
 
Mam pytanie, Noe związane do końca z ciążą. Od 13nastej mam skurcze pod żebrami, nad pepkiem. Takie że płacze i zwijam się z bólu, nie dam rady chodzić, jak zmieniam pozycję to nie przechodzi. Łapią mnie i puszczają i tak do teraz, przed chwilą byłam po pampersa dla małej, musiałam ukleknac i zwinąć się bo tak bolało jakby ktoś ściskam od środka mi coś. Nie dam rady jeść, pić wody, tabletek, od razu wymiotuje. Nic takiego nie jadłam żeby mnie tak wzięło, nie wiem o co chodzi ale nie chce przejść... Nie ruszam się z łóżka, małą tylko karmię i się zwijam z bólu... Temperatura 37,9°. No nie leci mi już prawie krew dzisiaj z od po porodu, czy to przez to może?? Mleka nie odciagalam bo nie mam jak, te wiadomość do was już pisze z 30 minut pomiędzy skurczami, tak boli że płacze i piszcze. Ale i mleka nie mam chyba bo nie cieknie a już by samo leciało no i miękkie piersi..
Czy ktoś może już tak miał?? Ja już nie mam siły!
Też bym na pogotowie jechała takie skurcze i gorączka raczej jest coś na rzeczy lepiej sprawdzić!
 
Mam pytanie, Noe związane do końca z ciążą. Od 13nastej mam skurcze pod żebrami, nad pepkiem. Takie że płacze i zwijam się z bólu, nie dam rady chodzić, jak zmieniam pozycję to nie przechodzi. Łapią mnie i puszczają i tak do teraz, przed chwilą byłam po pampersa dla małej, musiałam ukleknac i zwinąć się bo tak bolało jakby ktoś ściskam od środka mi coś. Nie dam rady jeść, pić wody, tabletek, od razu wymiotuje. Nic takiego nie jadłam żeby mnie tak wzięło, nie wiem o co chodzi ale nie chce przejść... Nie ruszam się z łóżka, małą tylko karmię i się zwijam z bólu... Temperatura 37,9°. No nie leci mi już prawie krew dzisiaj z od po porodu, czy to przez to może?? Mleka nie odciagalam bo nie mam jak, te wiadomość do was już pisze z 30 minut pomiędzy skurczami, tak boli że płacze i piszcze. Ale i mleka nie mam chyba bo nie cieknie a już by samo leciało no i miękkie piersi..
Czy ktoś może już tak miał?? Ja już nie mam siły!

Zadzwoń na IP, jesteś sama w domu? Ja też bym to sprawdziła u lekarza.
 
reklama
Do góry