Mam dzis podobne nastawienie, ale rozsadek podpowiada poczekac przynajmniej do nastepnego czwartku po poludniu, bo mam rano wizyte u poloznej i chce sie jeszcze z nia spotkac, zeby ustalic jej przyjazd do mojego porodu w centrum
a na pewno nie rodze do jutra, jak mnie juz zakwalifikuja, ze moge rodzic 5 min od domu to niech sie dzieje co chce
Mlody mi tak zebra dzis tlucze ze niech go dundel świśnie ;P
@azamamew to na cholere taka wizyta ?? cisnienie Ci chociaz zmierzyla ?? nie powinnas miec moze juz ktg robionego ?? co to za olewatorskie podejscie ?? eh... Ci lekarze na prawde powinni wiedziec, ze my nie tylko przychodzimy z ciaza do nich, ale tez z nasza psychika, rozchwianymi hormonami i potrzebujemy wsparcia, pogadac, uspokoic emocje... ojejejej
To tak jak moja znajoma, ktora urodzila akurat jak bylam w PL 3 dni. Mialam okazje odwiedzic ja w szpitalu po porodzie. Byl to jej drugi porod rok po roku dziewczynki sie trafily i miala na prawde ciezkie drugie rozwiazanie bo cesarka i zagrozenie pekniecia macicy. , ktora musieli "latac" po drugiej cesarce. A nie dosc ze ja po porodzie z dzieciatkiem przewiezli na patologie, bo na poporodowej nie bylo miejsca, to pielegniarka przyszla do niej po kilku godzinach i kazala wstawac i isc samej sie wykapac, bo przeciez ona juz weteranka. No jak slysze takie teksty to mnie krew zalewa. Z reszta do mnie tez wystartowala, ze z jakiej racji trzymam mala na rekach skoro ona spi i nie potrzebuje takiego nynania, wiec jej odpowiedzialam, ze za kilka godzin wylatuje z PL i nie wiem kiedy zobacze malutka znowu i nie jest to jej sprawa co robie z dzieckiem, bo to nie jej, a mamusia malej nie ma z tym zadnego problemu. Wyszla z sali i juz kolezanka miala z nia spokoj