reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

humorów tez raczej nie mam, ale czasami jest mi po prostu smutno...tak dziwnie. Męża jeszcze kocham heheeh....ja mam znowu wyrzuty sumienia, że nie możemy współżyć, ale wiem i on również, że tak musi być dla dobra dziecka, ale jakoś tak przykro. Teraz można by na legala do woli bez stresu, to i tak doopa, nie można hehhe
dziś na obiad tylko zupka - krupniczek. W ogóle nie mam pomysłów co gotować.
U nas też dziś wieje i jest zimno. Na chwilę tylko wyszłam do spiżarki po dżem....brrrryy.
A mnie brakuje przyjemności ze współżycia, bo w ciąży to w ogóle nie odczuwam. Zmuszałam się w zasadzie w ciąży. Aż mi się dziś w nocy śniło, że mam w końcu z tego przyjemność, obudziłam się i było mi tak smutno, że to tylko sen. Nie mamy zakazu, ale mąż widzi, że jestem zmęczona, więc rzadko dochodzi do tego, raz na 2-3 tygodnie. I w zasadzie mam głupie pytanie, żeby wywołać poród no to mnie musi być dobrze, żeby wywołać skurcze, a jak nic nie odczuwam to nic się nie powinno wydarzyć?
 
reklama
158 [emoji38][emoji38] ogolnie bylam szczupla nawet po 1 ciazy ale po 7 latach mieszkania z tesciowa ktora wazy jakies ponad 100 kg i lubi jesc i czesto gotuje i smazy tlusto nie dalo sie nie przytyc ale teraz po porodzie biore sie za siebie bo w sumie od 3 lat już mieszkamy sami majwyzsza pora czlowiek już ma 28 lat [emoji4][emoji4]
Hahaha mój mąż jak się od mamy wyprowadził to strasznie schudł, nie dlatego że go głodziłam tylko właśnie dlatego, że teściowa lubiła tłusto, smażone i co 2/3 dni wjeżdżało świeże ciasto [emoji23] mało tego, jej córki jak się wyprowadziły od niej też od razu schudły [emoji23]
 
A mnie brakuje przyjemności ze współżycia, bo w ciąży to w ogóle nie odczuwam. Zmuszałam się w zasadzie w ciąży. Aż mi się dziś w nocy śniło, że mam w końcu z tego przyjemność, obudziłam się i było mi tak smutno, że to tylko sen. Nie mamy zakazu, ale mąż widzi, że jestem zmęczona, więc rzadko dochodzi do tego, raz na 2-3 tygodnie. I w zasadzie mam głupie pytanie, żeby wywołać poród no to mnie musi być dobrze, żeby wywołać skurcze, a jak nic nie odczuwam to nic się nie powinno wydarzyć?
Raczej większe znaczenie mają prostaglandyny w nasieniu, bo to one mogą zmiękczyć szyjkę i przez to przyspieszyć poród :)
 
Z tym wspieraniem mężów, to chyba największy grzech zapomnieć o mężu i postawić go gdzieś daleko za dzieckiem- tak przynajmniej mówią na kursach przedmałżeńskich i szkołach rodzenia :) i zgadzam się, że dziecko powinno być częścią życia, a nie jego epicentrum.

U mnie z kolei jest inny problem - mąż, kochany i dbający, nie może pojąć, że nie mam już tyle energii co dawniej i oczekuje, że nasze życie będzie wyglądało tak jak kiedyś. Wczoraj kłóciliśmy się, bo po długim spacerze z psem i całodniowej wyprawie do Ikei (7h chodzenia i kupowania dziecięcych rzeczy) ja nie chciałam już jechać wieczorem spotkać się ze znajomym, który dostał awans w pracy i chciał spontanicznie świętować w barze. Zostałam nazwana egoistką. Może i nią jestem, ale w 35tyg. ze skróconą szyjką i rozwarciem na 1 palec, kiedy lekarz wyraźnie kazał mi się "oszczędzać" , chyba powinnam myśleć bardziej o sobie i o tym, żeby nie urodzić nagle, a nie spełniać zachcianki ludzi wokół. Ja naprawdę się cieszę razem z nim z sukcesu naszego wspólnego przyjaciela, ale kurcze - chyba wiem na ile mnie stać i wiem, że po całym takim dniu jestem padnięta, bolą mnie plecy, stawia się brzuch... Rzeczywiście myślę teraz więcej o sobie, ale czy to źle? Czuję, że będziemy się kłócić na tym tle coraz bardziej, bo mój małżonek nie potrafi zrozumieć, że naprawdę myślę teraz o zdrowiu swoim i dziecka i to stawiam na pierwszym miejscu. On jest chyba jeszcze taki dziecinny jak jego znajomi single i chciałby tak jak oni, chodzić na imprezy i do kina co tydzień. A ja nie dosyć że nie nadążam, to jeszcze mentalnie naprawdę coraz mniej mnie takie rzeczy interesują i jakoś myślę o tym co trzeba zrobić, a nie "jak tu się rozerwać". Ech.
Wydaję mi się że potrzebna szczera rozmowa... Ja mówię że mi ciężko i powinien zrozumieć. Zresztą jak nasłuchał się na szkole rodzenia o dolegliwościach w ciąży to jakoś łagodniejszy jest :)
AA z tym zaniedbywaniem to cóż... Staram się poświęcać mu czas. Dziś nawet wstałam o 5:45 żeby zrobić mu spaghetti do pracy... Ucieszył się [emoji6]
A mnie brakuje przyjemności ze współżycia, bo w ciąży to w ogóle nie odczuwam. Zmuszałam się w zasadzie w ciąży. Aż mi się dziś w nocy śniło, że mam w końcu z tego przyjemność, obudziłam się i było mi tak smutno, że to tylko sen. Nie mamy zakazu, ale mąż widzi, że jestem zmęczona, więc rzadko dochodzi do tego, raz na 2-3 tygodnie. I w zasadzie mam głupie pytanie, żeby wywołać poród no to mnie musi być dobrze, żeby wywołać skurcze, a jak nic nie odczuwam to nic się nie powinno wydarzyć?
A to nie jest tak że sperma rozluźnia szyjkę? [emoji16]
Po 27 tygodniu można do woli podobno [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Hahaha mój mąż jak się od mamy wyprowadził to strasznie schudł, nie dlatego że go głodziłam tylko właśnie dlatego, że teściowa lubiła tłusto, smażone i co 2/3 dni wjeżdżało świeże ciasto [emoji23] mało tego, jej córki jak się wyprowadziły od niej też od razu schudły [emoji23]
Mój odkąd się przeprowadził do mnie to przytył ponad 10kg w około 4 lata.
 
No mój też już przytył, ale na początku jak zamieszkaliśmy razem to waga mu konkretnie poleciala [emoji14]
Mój mąż odkąd rzucił palenie i zaczął jeść to co ja gotuje (a raczej gotowałam) przytył 20kg.. Fakt faktem jak się poznaliśmy to był strasznie chudy, a teraz wygląda jak dla mnie jak facet a nie jak chucherko :) teraz w ciąży też tyje ze mną, czasem mam wrażenie że ma większe zachcianki ode mnie :D
 
reklama
Mój mąż odkąd rzucił palenie i zaczął jeść to co ja gotuje (a raczej gotowałam) przytył 20kg.. Fakt faktem jak się poznaliśmy to był strasznie chudy, a teraz wygląda jak dla mnie jak facet a nie jak chucherko :) teraz w ciąży też tyje ze mną, czasem mam wrażenie że ma większe zachcianki ode mnie :D
O o o! Mój też w ciąży [emoji23] leży wieczorem i "masz coś słodkiego?" [emoji23][emoji23]
 
Do góry