- Dołączył(a)
- 13 Sierpień 2014
- Postów
- 4 914
Jaki dziś skwar.... Najezdzilam się do około Rynku szukając miejsca co zaparkowania, w końcu zaparkowałam na drugim końcu i jak doszłam do pracy tak siadła i opadlam z sił. Słabo mi jakoś więc siedzę. Chyba kawę muszę wypić.
Ogólnie jestem przybita od kilku dni. Myśleliśmy że znaleźliśmy nasz wymarzony domek, wiele wskazywało na to że Mały już tam się wprowadzi a tu czar prysł... Okazuje się że oferta wcale nie jest taka kolorowa. Do tego muszę po mały kogoś zatrudnić a kompletnie nie wiem.jak się za to zabrać, czy chce kogoś znajomego z kim pracowałam we wcześniejszej firmie czy kogoś zupełnie nowego... I tak ciągły mętlik w głowie. I wakacji mi się chce.. chcemy chociaż na weekend gdzieś wyskoczyć żeby się troszkę zresetować.
Jeśli chodzi o pracę prostu to przemyśl. Plusy i minusy. Później zdecyduj. Jak poczujesz w sobie opór to jednak to nie jest dobra decyzja i ją zmień ja ta tak robię...
Niby już się zdecydowałam i jak mi lżej to ok, a jak czuję w środku takie zaparcie i tak mi coś nie pasuje, to znaczy, że z jakichś powodów okłamuje siebie albo coś mi nie pasuje i to nie jest dobra decyzja
A co do domku... niestety rzadko są kolorowe oferty, jak coś jest super to ma haczyk pytanie czy jesteście w stanie znieść ten haczyk czy lepiej zrezygnować?