Ja dziś też byłam u ginekologa. Tydzień temu na wizycie miałam pobierany wymaz z pochwy (zwykle robi się to po 30 tc) z racji moich infekcji. No i wyszło na styk. Tzn. lekarka miała zagwozdkę, z jednej strony wyleczyłaby mnie, ale to tylko na kilka tygodni. Z jednej strony trzeba chronić dziecko, a z drugiej nie chciałyśmy podawać antybiotyków na tak wczesnym etapie i zdecydowałyśmy się, że na razie czuje się dobrze i poczekamy. Wyjaśniła mi, że nawet jeśli bym zrobiła teraz te badanie w tym 30 tc to nie będzie ono w ogóle miarodajne, generalnie to jak w poprzedniej ciąży będzie mnie teraz cały czas nękać. Będziemy od 14 tc sprawdzać szyjkę macicy i pilnować, bo jest duże prawdopodobieństwo, że jak w poprzedniej ciąży skończy się to wcześniejszym porodem. Generalnie powinnam przy porodzie dostać leki, ale sama lekarka stwierdziła, że w szpitalu jak zobaczą ten wynik to powiedzą, że jest za stary, no a ten z 30 tc nie będzie pokazywał dobrze.
Dziś też pobierałam krew do badań prenatalnych, które będę mieć 23 kwietnia, a następna wizyta dopiero 8 maja.
Ja dziewczyny Wam nie zazdroszczę tych mdłości i wymiotów, na szczęście to mnie ominęło.
Ja nie pracuje, więc rozmowy z szefem mnie ominęły, w dzisiejszych czasach to ja nie wiem, z jednej strony wszyscy by chcieli by się więcej dzieci rodziło, no a tu narzekają jak kobieta jest w ciąży. Kurcze życie, jeśli jest taka potrzeba to trzeba wszystko przeorganizować i tyle, tak jak w życiu rodzinnym, a później takiej kobiecie do tej pracy się chce wracać.
Płomyk trzymaj się dzielnie z tym Twoim szpitalem, obyś sama się nie zaraziła, bo to jednak niebezpieczne w naszym stanie.
Jeśli chodzi o brzuch to u mnie też się już pojawia ogólne zaokrąglenie talii i brzuszek szczególnie na wieczór, póki co na wadze wskazało że schudłam do 63 kg (1-2kg mniej).