Napięty, w sensie jakby naciągnięty, tak, że muszę chodzić zgarbiona, bo mnie ten brzuch ciśnie. I jest twardy w dotyku, ale cały, nie tylko podbrzusze. Nie mam pojęcia jak interpretować takie rzeczy, bo jeszcze ich nie doświadczałam i dalej nie mam pojęcia co to było. Skoro piszecie, że te skurcze powodują twardnienie brzucha tylko na krótki okres czasu to może to było od jelit... Nie wiem, ale czułam się wczoraj źle i byłam przestraszona
Dzisiaj jest już lepiej.
Dzwoniłam dzisiaj do lekarza, bo mnie położna wystraszyła. Poszłam zapytać, bo moje miejsce pracy jest w budynku gdzie jest przychodnia. Powiedziała, że można od tego urodzić i trzeba sprawdzić co się dzieje. Mój lekarz powiedział, że mam brać magnez i jak sytuacja się powtórzy to pojechać do szpitala. Stąd pytanie - jeśli idzie się na konsultację do innego lekarza to on coś zapisuje w karcie ciąży? Innymi słowy - czy lekarz prowadzący dowie się o tym? Do mojego mam termin dopiero za 3 tygodnie, a jutro mogłabym pójść w pracy do innego ginekologa na nfz. Mój nigdy nie sprawdzał mi szyjki macicy, trochę się tym martwię, bo wy pisałyście, że miałyście sprawdzane.