reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Ja wole mieć szybciej przygotowane wszystko, tym bardziej, że rożnie może być w tych ostaniach m-cach. No przecież to jest przyjemność, nie obowiązek , szukanie małych ciuszków, mebelków czy części do wyprawki. :p Po drugie ja w 1.ciąży miałam termin na 8 sierpnia, i jakbym tak patrzyła, to połowy rzeczy bym nie miała, bo urodziłam w połowie lipca... Wiec m-c szykowania wyprawki odpada...:tak: I tak nie zdążyłam, bo tylko wyprałam Młodemu ciuszki i miałam prasować właśnie, gdy zaczęły się skurcze.. I tyle z mojego przygotowania :laugh2:
Po prostu nie widzę sensu odkładania na później tego co mogę zrobić wcześniej i co sprawia mi przyjemność. A np.jak wózek będziemy kupować to nie jest hop siup ;-) ;)
Ja planuję już w maju -czerwcu pójść na strych i posegregować ciuszki i zobaczyć ile tego jest i w jakim stanie, i dokupić 8-)
Odkładam z reguły nieprzyjemne rzeczy :rolleyes2: No i jak będę długo pracować to też czasu jest mniej na wszystko...

Ja generalnie nie lubię chodzić po sklepach... 90% rzeczy kupuję przez internet ;p nawet zakupy soożywcze robię przez internet prócz warzyw i owoców, mięsa i szynek ;p wszystko co paczkowane zamawiam z dostawą do domu lub mój Mąż odbiera jak wraca z pracy - zakupy są dla mnie stratą czasu, którego i tak mamy mało ... podejrzewam, że większość wyprawki kupię przez neta, jedynie jakieś przypadkiem wypatrzone rzeczy normalnie... wózek już prawdopodobnie wiem jaki kupimy, bo mój Mąż wybrał i w sumie mi się podoba to nie będę tracić czasu, chyba że akurat coś jeszcze przypadkiem mi wpadnie ;p
Zakupy to dla mnie zło konieczne - największą karą jest dla mnie odwiedzić galerię ;p
 
Ja generalnie nie lubię chodzić po sklepach... 90% rzeczy kupuję przez internet ;p nawet zakupy soożywcze robię przez internet prócz warzyw i owoców, mięsa i szynek ;p wszystko co paczkowane zamawiam z dostawą do domu lub mój Mąż odbiera jak wraca z pracy - zakupy są dla mnie stratą czasu, którego i tak mamy mało ... podejrzewam, że większość wyprawki kupię przez neta, jedynie jakieś przypadkiem wypatrzone rzeczy normalnie... wózek już prawdopodobnie wiem jaki kupimy, bo mój Mąż wybrał i w sumie mi się podoba to nie będę tracić czasu, chyba że akurat coś jeszcze przypadkiem mi wpadnie ;p
Zakupy to dla mnie zło konieczne - największą karą jest dla mnie odwiedzić galerię ;p
A jaki wózek? :)
 
Ja generalnie nie lubię chodzić po sklepach... 90% rzeczy kupuję przez internet ;p nawet zakupy soożywcze robię przez internet prócz warzyw i owoców, mięsa i szynek ;p wszystko co paczkowane zamawiam z dostawą do domu lub mój Mąż odbiera jak wraca z pracy - zakupy są dla mnie stratą czasu, którego i tak mamy mało ... podejrzewam, że większość wyprawki kupię przez neta, jedynie jakieś przypadkiem wypatrzone rzeczy normalnie... wózek już prawdopodobnie wiem jaki kupimy, bo mój Mąż wybrał i w sumie mi się podoba to nie będę tracić czasu, chyba że akurat coś jeszcze przypadkiem mi wpadnie ;p
Zakupy to dla mnie zło konieczne - największą karą jest dla mnie odwiedzić galerię ;p

To tak jak ja, zamawiam frisco do domu. Tylko pieczywo, mieso, wedliny, warzywa i owoce kupije sama:) dla syna kupuje w necie (h&m i next) dla siebie wole przymierzyć w sklepie, ale nie lubie długo łazić po centrum handlowym :)

Wyprawkę zamawiałam dla syna przez net, wiem co musze jeszcze dokupić, ale mi już niedużo zostało. Głownie duże: wózek bliźniaczy, fotelik dla starszaka i łóżko piętrowe..
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny mam pytanie mamowe. Otóż dziś miałam szalony dzień, miałam córce dokupić legginsów w pepco no i wzięłam 3 pary,stoję przy kasie a mąż do mnie wydzwania że już z córką sobie dać nie może. No i ja szybko szybko i spakowałam. Przyjechałam do domu, wypakowuje, wzięłam dwie pary różowych (różnych) i jedne miętowe, a tu patrze jeszcze jedno miętowe - rozmiar 74 o zgroza! Moja nosi 92. Patrzę na rachunek a tu rzeczywiście nabite 4 pary. No i teraz pytanie. Ile mam czasu, żeby je oddać, bo ja myślę, że 7 dni, ale jak chciałam oddać buciki córki do pepco u siebie na miejscu, to mieli jakiś błąd i nie mogła nabić, powiedziała wtedy że spokojnie mam na to 30 dni. Pytam, bo kupiłam to w Pepco 60k od siebie. Myślę, że do mojego Pepco nie mogę tego oddać, bo tam na paragonie jest adres. A do Opola będę jechać dopiero 8 maja.
 

Dziewczyny jak wasi lekarze liczą tygodnie ciąży?

Próbujcie to rozszyfrować odkąd pojawił się temat - kiedy zaczyna/ kończy się pierwszy trymestr.
Z tego co zauważyłam są różne szkoły liczenia tyg ciąży ( co nie ukrywam było dla mnie zdziwieniem).

Np. Mam ten sam termin co Pati, a mój lekarz traktuje to jako 11 tc.

Liczy wg schematu: ze 8 dzień od ostatniej miesiączki (licząc łącznie z dniem miesiączki) to 1 tc. A kolejny to 1tc+1 dc, itd.
To samo wg usg oraz ostatniej miesiączki ( mam różnice tylko 2 dni, wiec to nic nie zmienia).
1-7 dzień cyklu to jakby zerowy tydzień.

Mam nadzieje że nie wyszło masło maślane z mojego tłumaczenia.

Czy któraś ma podobne doświadczenia jak moje?
 
reklama
Do góry