reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

Przyszedł czas i na mój coming out. Czytam Was już dłuższy czas :) Nazywam się Agata, 14.11. urodziłam córeczkę Adę (55 cm, 3300 g). To moje pierwsze dziecko i jedyne w "wianuszku" znajomych więc nie bardzo miałam z kim gadać o ciąży. Jak czytałam Wasze forum to najzwyczajniej w świecie było mi raźniej :) Adusię urodziłam naturalnie, pierwsza faza ze skurczami trwała bardzo długo, otarło się o decyzję o CC (głowa nie chciała się wstawić w kanał), ale po godzinie skurczów na stojąco gwiazda weszła trzema parciami w 10 minut. Karmię piersią - na szczęście obyło się bez problemów, mała od razu załapała o co chodzi i tak się karmimy. Pozdrawiam was serdecznie-tym razem oficjalnie :D
 
reklama
Przyszedł czas i na mój coming out. Czytam Was już dłuższy czas :) Nazywam się Agata, 14.11. urodziłam córeczkę Adę (55 cm, 3300 g). To moje pierwsze dziecko i jedyne w "wianuszku" znajomych więc nie bardzo miałam z kim gadać o ciąży. Jak czytałam Wasze forum to najzwyczajniej w świecie było mi raźniej :) Adusię urodziłam naturalnie, pierwsza faza ze skurczami trwała bardzo długo, otarło się o decyzję o CC (głowa nie chciała się wstawić w kanał), ale po godzinie skurczów na stojąco gwiazda weszła trzema parciami w 10 minut. Karmię piersią - na szczęście obyło się bez problemów, mała od razu załapała o co chodzi i tak się karmimy. Pozdrawiam was serdecznie-tym razem oficjalnie :D

Heh mam w pewnym sensie ten sam problem. To już moje drugie dziecie a u większości znajomych narazie bardziej ciągle faza zaręczynowo-ślubna niż ciążowo-dziecięca, także zawsze fajnie było poczytać i zobaczyć że "inni też tak mają" i nie jestem jakimś dziwakiem...
 
Ależ to dziwne uczucie jak uświadamiam sobie ile osób czytało nas potajemnie... Sama nie wiem co myśleć...

Tym się chyba niestety charakteryzują publiczne fora, że nigdy nie wiadomo kto to może przeczytać. Dlatego tak długo nie potrafiłam się zdecydować czy powinnam oficjalnie dołączyć, ale jak widać w końcu mnie przekonałyście
 
Uwielbiam kozy, jak kiedyś będę już mieć kawałek ziemi to kupuje parę kóz, to jest już od lat postanowione!
Uważaj, kozy są niegrzeczne i odstawiają niezłe akcje :p ale pewnie to wiesz :p jak byłam mała to jeździłam do dziadka oglądać jak wracają z łąki spuszczone z łańcucha. Niezły teatrzyk był ;)
 
Niewiem co jest grane u mojego Kajta. Od niedzieli mamy problem z karmieniem. Wczesniej potrafil jes co 1-1.5. I zawsze w miare spokojnie wrecz cyc byl jego uspokajaczem i jak tylko zaczynal marudzic wystarczylo go przylozyc i bylo ok. A od kilku dni jak go przyloze gdy sie denerwuje to jest jeszcze wiekszy wrzask. Dopiero trzeba go uspokoic albo wrecz uspic i wtedy je. Dodam ze problem jest w dzien. W nocy je mi co 3 -4 godz i jest spoko. Wogole jakis dziwny. Spi wiecej a jak nie to marudzi i na raczkach. W sobote skonczyl 11 tydz. Moze skok? Ale to juz 4 dzień i bez poprawy...
 
Przyszedł czas i na mój coming out. Czytam Was już dłuższy czas :) Nazywam się Agata, 14.11. urodziłam córeczkę Adę (55 cm, 3300 g). To moje pierwsze dziecko i jedyne w "wianuszku" znajomych więc nie bardzo miałam z kim gadać o ciąży. Jak czytałam Wasze forum to najzwyczajniej w świecie było mi raźniej :) Adusię urodziłam naturalnie, pierwsza faza ze skurczami trwała bardzo długo, otarło się o decyzję o CC (głowa nie chciała się wstawić w kanał), ale po godzinie skurczów na stojąco gwiazda weszła trzema parciami w 10 minut. Karmię piersią - na szczęście obyło się bez problemów, mała od razu załapała o co chodzi i tak się karmimy. Pozdrawiam was serdecznie-tym razem oficjalnie :D
Witamy!
To kto jeszcze nas po cichu podczytuje ? [emoji4] Pokażcie się wszystkie mamuśki ! [emoji4]
 
Niewiem co jest grane u mojego Kajta. Od niedzieli mamy problem z karmieniem. Wczesniej potrafil jes co 1-1.5. I zawsze w miare spokojnie wrecz cyc byl jego uspokajaczem i jak tylko zaczynal marudzic wystarczylo go przylozyc i bylo ok. A od kilku dni jak go przyloze gdy sie denerwuje to jest jeszcze wiekszy wrzask. Dopiero trzeba go uspokoic albo wrecz uspic i wtedy je. Dodam ze problem jest w dzien. W nocy je mi co 3 -4 godz i jest spoko. Wogole jakis dziwny. Spi wiecej a jak nie to marudzi i na raczkach. W sobote skonczyl 11 tydz. Moze skok? Ale to juz 4 dzień i bez poprawy...
Może być kochana, mój Tobiasz który był z cycem opanowany do perfekcji nagle zapomniał jak ssać. I takie nerwy odstawia że szkoda gadać. Dopiero po kilku minutach uspokajania trafia do buzi i zaczyna jeść. Stawiam na skok [emoji16]
Uważaj, kozy są niegrzeczne i odstawiają niezłe akcje [emoji14] ale pewnie to wiesz [emoji14] jak byłam mała to jeździłam do dziadka oglądać jak wracają z łąki spuszczone z łańcucha. Niezły teatrzyk był ;)
Jeny wiem, ale ja tak kocham kozy...
 
reklama
Niewiem co jest grane u mojego Kajta. Od niedzieli mamy problem z karmieniem. Wczesniej potrafil jes co 1-1.5. I zawsze w miare spokojnie wrecz cyc byl jego uspokajaczem i jak tylko zaczynal marudzic wystarczylo go przylozyc i bylo ok. A od kilku dni jak go przyloze gdy sie denerwuje to jest jeszcze wiekszy wrzask. Dopiero trzeba go uspokoic albo wrecz uspic i wtedy je. Dodam ze problem jest w dzien. W nocy je mi co 3 -4 godz i jest spoko. Wogole jakis dziwny. Spi wiecej a jak nie to marudzi i na raczkach. W sobote skonczyl 11 tydz. Moze skok? Ale to juz 4 dzień i bez poprawy...

U nas tez tak bylo kilka razy. Trzeba wyciszyc i dopiero przystawic. Czasami tez tak sie dzieje jak dzidzia ma za duzo wrazen, lub jest mocno zneczona.

Może być kochana, mój Tobiasz który był z cycem opanowany do perfekcji nagle zapomniał jak ssać. I takie nerwy odstawia że szkoda gadać. Dopiero po kilku minutach uspokajania trafia do buzi i zaczyna jeść. Stawiam na skok [emoji16]Jeny wiem, ale ja tak kocham kozy...

Niegrzeczne to pikus ;) Kozly, panowie, capy - smierdza niemilosiernie i maja ogromne jajca ;) Jak chcesz kozy nie dla mleka tylko dla “miecia” to kozla nie bierz ;)
Wychowalam sie przy gospodarstwie dziadkow. Kozy, swinie, krowy, kuru, koty, psy i inne takie ;)
Najcudowniejsze sa male kozlaczki, ktorym jak dasz palca to zasysaja jak glupie i sie wyulaja wziete na rece ;)

Warto miec takie marzenia :)
 
Do góry