Mirakulum
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2017
- Postów
- 3 152
No właśnie, a ja się po prostu boję żeby np się nie przejadal i żeby go przez to brzuszek nie bolał. Pierdzioszki już sa i tez go wybudzaja. Czyli nie przejmować się i przystawiac na żądanie? Kurcze na was zawsze można liczyć, dziękuję
Jak tak mowię, że jak będę taka jak matka moja to niech mnie zamkną gdzieświtaj w klubienaprawdę nie wiem skąd takie teściowe sie biorą.. chyba były takie cały czas, tylko w tym wieku i okolicznościach to sie „ujawnia”...
@Frosty
Tak jak dziewczyny piszą - skoro bobas normalnie sie zachowuje, robi kupki j siusia to z waga jest wszystko okdzieci przy kp mogą wolniej przyrastać niż na mm, ważne, że rosną
Karolina
Słuchaj co ci serce dyktujejedyne zastrzeżenie to żeby wykupić jakieś dodatkowe medyczne ubezpiecznie.. musisz podjąć decyzje czy bierzesz to ryzyko na klatę i jedziecie czy nie ryzykujesz ichnich lekarzy i szpitali i wolisz Europęmożecie przecież w ogole nie chorowaćale wiadomo... zdarzają się i takie przypadki niestety
No nie ma gwarancji.
serce mi dyktuje odpuścić.
co do ubezpieczenia to bez dwóch zdań
przygotowalabym się napewno i pracę domową odrobiła co do tego . z dziećmi na wszystko trzeba być przygotowanym mimo że na szczęście jak dotąd nie mieliśmy owych przeżyć na wczasach
najwyżej Mąż przedłuży urlop i skoczymy nad Polskie morze. w Pl to nie będę się martwić po prostu i przełożymy to na następny rok.
wróci z pracy to pogadamy jeszcze ale on jest taki że jak ja mówię to tak jest także oo
@Sasanka14 po prostu straszny pech
kochana kobiece mleko oprócz właściwości immunologicznych, przeciwzapalnych, enzymatycznych, hormonalnych oraz stymulujących procesy rozwoju komórek i układów wspiera układ pokarmowy ale go nie zastępuje .
. po prostu pomaga
na szczepieniu rozmawiałam z lekarzem na temat odpornosci u tak małych dzieci i tłumaczył mi o ODpornosci Naturalnej Biernej która noworodek nabywa już w łonie mamy od 13tyg ciąży dostajac matczyne przeciwciała IgG w różnym stopniu chroni go przez okres od kilku tygodni do kilku miesięcy przed infekcjami bakteryjnymi i wirusowymi.
Zaznaczę właśnie w różnym stopniu.
(sama chorując miałam nadzieję że młody dostanie przeciwciała odemnie dzięki czemu nawet jeśli by coś złapał przejdzie to lzej)
i tutaj wkleje tekst który mam nadzieję rozjaśni choć trochę cały ten proces i mam nadzieję że nikt nie będzie miał mi tego za źle bo post będzie trochę obszerny
Przeciwciała klasy IgG powstają u ciężarnej czy jeszcze nawet nieciężarnej rodzicielki, tak jak u każdego zwykłego śmiertelnika, w odpowiedzi na działanie immunogenu i posiadają zdolność do wiązania się z nim. IgG powstają głównie we wtórnej odpowiedzi immunologicznej czyli wówczas, gdy po raz kolejny dochodzi do kontaktu z danym antygenem. Do zwiększenia krążących IgG transportowanych przez łożysko dochodzi też w wyniku szczepień kobiety ciężarnej. Szczepienia chronią wtedy nie tylko ją ale też dziecko po narodzinach.
Niestety w pewnym momencie, matczyne IgG się ulatniają, a organizm dziecka sam musi przejąć stery w zakresie produkcji IgG. Dzieje się to w wyniku bliskich kontaktów z patogenami maści wszelakiej, co z kolei może uzewnętrznić się w postaci znienawidzonych przez rodziców objawów infekcji. Mówimy wtedy o odporności naturalnej czynnej. W związku z czym niezależnie od sposobu karmienia każde dziecko produkuje swoje własne IgG. Bezpiecznym sposobem ich zdobycia i czynnego uodpornienia organizmu przeciwko wirusom są szczepienia (odporność czynna sztuczna)
Nie zmienia to jednak faktu, że wraz z mlekiem mamy dzieci karmione naturalnie otrzymują gratisowo dodatkowy ochronny pakiet immunologiczny! Bowiem przez cały okres karmienia do ich brzuchów trafia unikalna pod względem składu mieszanka cząsteczek biologicznie aktywnych, które wspomagają rozwój i nabywanie kompetencji układu odpornościowego. W jej skład wchodzą immunoglobuliny wydzielnicze – SIgA, a także IgG, IgM, limfocyty, makrofagi, granulocyty, nieswoiste czynniki przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne (laktoferyna, lizozym, składniki dopełniacza), cytokiny, czynniki wzrostu i inne. Wszystkie są zaangażowane w procesy BUDOWANIA ODPORNOSCI PRZECIW ZAKAZENIOM. Można powiedzieć, że mleko to substancja “żywa”, która podąża za potrzebami dziecka. Mleko mamy zawiera około 200 000 leukocytów w mililitrze. Dziecko karmione piersią wypija ich do około 350 milionów dziennie. 90% z nich jest komórkami żywymi, które pełnią funkcje immunomodulujące. To tak na co dzień.
W czasie infekcji (dziecka lub matki) ich liczba w mleku osiąga tyle zer, że nawet nie wiem jak się nazywa. Są to biliony komórek, które wraz z pozostałymi cząsteczkami, począwszy od przewodu pokarmowego aktywnie wspierają rozwój i funkcjonowanie układu odpornościowego naszych zakichanych czasem dzieci. Mało tego, wciąż odkrywane są nowe cząsteczki i nowe właściwości tych już znanych.
Spośród immunoglobulin w mleku kobiecym dominują IgA typu sekrecyjnego – SIgA (80-90%). Szczególnie wysokie stężenie tych immunoglobulin zawiera siara. Jeszcze wyższe wartości SIgA odnotowano u mam wcześniaków. Skąd się biorą Ci mali wojownicy? A stąd, że kiedy karmiąca mama ma kontakt z jakimś bakcylem załapanym drogą pokarmową czy oddechową (który teoretycznie zagraża także dziecku), to w jej mleku pojawiają się IgA, swoiste wobec danego patogenu. IgA odpowiadają więc za swoistą ochronę dziecka neutralizując toksyny wirusów czy uniemożliwiając przedostanie się patogenów przez błony śluzowe. Jak dotąd większość dostępnych publikacji dowodzi ważnej roli IgA w przeciwdziałaniu infekcjom układu pokarmowego, oddechowego i ucha u dzieci. Wiadomo z jak poważnymi powikłaniami u maluszków mogą zakończyć się wyżej wymienione choroby. Należy jednak podkreślić, że przeciwciała z mleka mamy działają wyłącznie w układzie pokarmowym, nie przedostając się do krwioobiegu dziecka, co sprawia, że nie będą one chronić go przed wieloma chorobami – w tym także tymi groźnymi – bowiem do tego potrzeba przeciwciał klasy IgG. A zatem karmienie piersią, mimo że nie wątpliwie jest bardzo pomocne w odpowiedziach odpornościowych w trakcie całego czasu karmienia, to jednak nie zastąpi szczepień i procesu NABYWANIA własnej odporności czynnej przez dziecko, który to proces musi przejść każde dziecię samodzielnie.
Muszę też podkreślić, że w przypadku dzieci urodzonych przedwcześnie mleko mamy jest w zasadzie lekiem, którego żadna inna fabryka, oprócz kobiecych piersi nie jest w stanie wyprodukować. Choćby najbogatsza i choćby nie wiem jak bardzo “zbliżona” do mleka mamy.
Pomijając te wszystkie złożone i nie do końca poznane jeszcze mechanizmy immunomodulacyjne, to prawdopodobnie akt karmienia sam w sobie sprzyja utrzymaniu trąbki Eustachiusza w dobrym stanie i zdaje się chronić np. przed infekcjami ucha u dzieci.
Poza tym akt karmienia piersią bardzo przydaje się do przetrwania sezonu infekcyjnego w dobrym zdrowiu psychicznym i fizycznym.
chodzi o to że dzieci w czasie choroby mogą tolerować tylko pierś.
Podsumowując, przez cały okres karmienia mleko stanowi znacznie więcej niż tylko smaczny, pełnowartościowy posiłek i bliskość mamy. Cały czas znajdują się w nim leukocyty i cząsteczki o właściwościach przeciwbakteryjnych, przeciwwirusowych, przeciwgrzybiczych, antyoksydacyjnych i innych. Jeśli więc, wracając do początków tegoż wywodu, DROGA KARMIACA MAMO twoja motywacja do kp spada z powodu kolejnej infekcji to wiedz, że najwyższy czas aby ją z powrotem na DUPSKU posadzić. Dzieci bowiem chorują i chorować będą. I jest to wpisane w proces budowania odporności. Układ immunologiczny dziecka, aby mógł odpowiednio szybko zareagować najpierw musi się z bakcylem poznać, twarzą w twarz, glutem w glut.
Ale, każda infekcja jest łatwiejsza do strawienia na mleku mamy
mam nadzieję że szybciutko młody wróci do zdrowia i same inhalacje pomogą jak również to że uświadomilam Ci jak mimo wszystko kp ma sens