Mirakulum
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2017
- Postów
- 3 152
Święta, święta i po świętach
Jadłam i jadłam, choć w sumie nie jakoś dużo, a raczej częściej, dzięki czemu mdłości były do życia.. Miałam fazę na sałatkę jarzynową...prawie cały czas ją pałaszowałam
powiedzieliśmy rodzicom ucieszyli się oczywiście, ale spokojnie, bez jakiś okrzyków i tańca radości hahahah
Jedyne co mnie zirytowało - i muszę się jakoś uzbroić w cierpliwość albo wymyślić sobie jakiś tekst, to fakt, że praktycznie wszyscy życzą nam córeczki i zakładają, że będzie A męża brat ma córeczkę, która będzie dokładnie rok i m-ca starsza i już szykują nam ciuszki dla dziewczynki
Hmmm...Nie wiem czy irytuje to mnie dlatego, ze po pierwsze ja myślę o chłopcu i mam takie przeczucie, a dwa, że czuję jakby ten drugi chłopak miał być nie wiem...gorszy?
Mi tam by pasowało, że dwa chłopaki będą, na przyszłość będą mieć wspólne tematy itd. Idealnie mi pasuje. A oni wszyscy dziewczynka i dziewczynka i : jakby to było fajnie...
A może fajnie by był też drugi chłopak?
Przypomina mi się jak gdzieś widziałam taki mem: najpierw cisną cię o pierwsze dziecko, później o parkę, ale koniecznie parkę, i u nas właśnie się chyba zaczęło
Sara
Co do brzucha mam podobnie Rano w miarę ok, a wieczorem: witaj brzuszku!
Edytka to tak zawsze jakby to bylo oczywiste ze kazdy chce parke ...ale nie ma co sie przehmowac..jak bedzie chlopak to pozniej kazdy sponrzy na to inaczej i napewno gorszy nie bedzie!
Ja sie w ogole rzadko przejadam..mam maly zoladeczek..nawet ulubiona potrawe moge w polowie sko czyc jesli czuje ze mam dosc..no ale zbyt czesto cos podjadalam..nie powiem ile pomaranczy zjadłam..zle sie czulam i koncze z tymi ja sie melduje po swietach...
po ostatniej sytuacji jak sie okazalo ze wie wiecej osób niz planowałam stwierdziłam że nie chce mi sie już kręcić i powiedzieliśmy wszystkim... jakoś mi tak lżej teraz oczywiście najpierw powiedzieliśmy córce żeby sie dowiedziała od nas a nie przez przypadek od kogoś i teraz ciągle gada że będzie miała siostre Kasie haha nie przyjmuje do wiadomości że może być inaczej
co do obżarstwa, ja nigdy się w święta nie przejadam bo po prostu nie przepadam.między więkrzymi posiłkami skubałam tylko jakieś warzywka
no i siedze sobie na L4... chyba musze przywyknąć
Jestem dzis w pracy i juz mi lepiej!
Gratulacje kochana ..to wielkie szczecie takze lekarz ma racje. Chuchaj i dmuchaj.. Powiedz najwyzej szefowi w sekrecie a reszcie pozniej ale nawet jesli by sie dowiedzieli to to nic takiego. NaprawdeJa l4 nie planowałam tak szybko. Test zrobiłam 8 marca w dniu Kiedy miałam dostać @. Wyszły 2 grube krechy. Od razu pobiegłem po 2 inne testy do apteki i też wyszły 2 grube krechy. Za 2 dni mialam już wizytę u ginekologa. Lekarka przepisał mi duphaston i luteine żeby nie ryzykować. W środę dostałem takich ciemno brązowych upławów. Mam abonament w medicoverze więc od razu umówiłam się na wizytę i napisałam o poradę do położnej. Ona mnie uspokoił że to normalne. W między czasie odwołali mi wizytę. Beta ładnie rosla A ja chodziłam do pracy. 19 marca lekarka zrobiła mi usg i powiedziała że ciazy tu nie ma. Powiedziała że jest źle. Że to ciąża pozamacicznej. Bardzo mnie nastraszyla mówiąc że w każdej chwili mogę dostać krwotoku i stracić przytomność. Powiedziała że widzi w macicy dodatkowo torbiel endometrialną. Kazała zrobić 2 razy pod rząd beta. Na moje pytanie czy wzrost bety będzie świadczył że jest ok i że pechezyk płodów może się jeszcze pojawić powiedziała że nie ma na to szans. Poszłam do pracy. Byłam załamana. W między czasie zapisałem się na 21 marca do prywatnej kliniki. Tam zrobili mi usg. Okazało się że jest zarodek. Zobaczyłam bijące serce. Lekarz powiedział że mam do pracy nie wracać bo to nie bezpieczne.
I jak czytam tak czesto sie zdarza ze kobietkom na usg we wczesnym etapie wciskaja ciaze pozamaciczna lol