U nas tez juz przewijania w nocy nie ma. Zazwyczaj ok 5-6 rano jak spania wiem ze nie bedzie ogarniam mlodemu toalete. Im dzieci starsze tym tych kupek i kleksow jest coraz mniej, stad ten brak przewijania w srodku nocy. U nas jest jeszcze kwestia tego, ze mlody nie zrobi kupki w pieluszke, wiec musze rozebrac, wysadzic, pogadac, pozniej pocycamy, potulamy i spimy razem dalej
dzis odsypialismy do prawie 11
bosko bylo.
Powiem Wam, ze ja sie dobrze czuje z tym tematem wysadzania mlodego i uwazam to za cos dobrego, ale jak byla tesciowa to wypalila z tekstem jak znajomej pod szkola opowiadałam, ze „ja tak nauczylam” i teraz mam jak mam.... powiedziala to w taki sposob, jakby to bylo cos zlego.... Troszke mnie to zdziwilo, bo kurna paka, jak mlody ewidentnie informuje, ze jest potrzeba sie zalatwic. Nie chce cycka, nie chce na rekach, nic nie chce, a tylko poloze na przewijaku i zaczne rozbierac uspokaja sie, a jak wchodze do lazienki wywieszam go to jest moment i kupsztal idzie, po chwili siusiek i wiem ze mozemy myc dupala i polezec chwile z dupka gola na przewijaku, az zacznie machanie nogami i stekanie na kolejne siusiu. No taki mamy schemat i ewidentnie mu to pasuje, a tesciowa mi cholera z takim tekstem.... poczulam sie jakbym serio conajmniej krzywde robila.... ale moj menzu mi powtarza, ze jestem super i swietnie z mlodym sie „dogadujemy” i tego mam sie trzymac
Dlatego kochane, jak Wasze dzieci maja problemy z zalatwieniem, polecam wypróbować wysadzenie, to taka naturalna pozycja do wyproznienia, ja na lezaco bym nie umiala sie wykupac