reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

W nawiązaniu do mojego komentarza do zdjecia @Balonsbalons napisze tutaj.

Powiem tak, mówi się ze nie ma diety matki karmiącej natomiast ja po córce i teraz zresztą też mam mieszane uczucia co do tego. Jak przy karmieniu córki zjadłam czekoladę to mała cierpiała tak że myślałam że zapłacze się z nią. A podkreślam że ona normalnie tzn kiedy trzymałam się pewnych zasad nie miała żadnych problemów z brzuszkiem, żadnych kolek itd. To Aniołek byl... Teraz przy Małym jak poszalalam z brokulem to też nocka była z głowy. Dlatego wielu rzeczy unikam mimo że mam na nie ogromną ochotę. Dlatego jestem ciekawa jak to jest u Was?

ja tam nie wiem. z dziecmi jadlam Normalnie od samego poczatku oprocz wzdymajacych pptraw jakos czas i ani synka ani córeczki brzuszek nie bolał.. uważam że układy pokarmowe były dobrze rozwinięte na ten czas wlasnie

przy Nikolasie jadłam smażone ..jedynie wzdymajacych potraw nie .. i po garści wszystkiego.
Przez krostki, częste pierdy i prezenia przestałam pić mleko krowie ale zaczynam powoli pić je znów choć już nie w takich ilościach jak wcześniej , czy zjeść ser itd.
Wydaje mi się że więcej efektów ubocznych typu wzdęcia miała ta Wit. d ktora mlody dostawał jak pokarm który ja jadlam , bo jak tej witaminy nie dostaje to pryknie przy kupce i tyle ..i nie ma płaczu i krzyku także oo


wierze ze bardzo często winny jest tutaj słabo rozwinięty układ pokarmowy a jak wiadomo z czasem im dziecko wieksze powinno być tylko lepiej
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Dziewczyny
Jestem wykończona wczoraj na świat przyszedł Krystianek 3780 waga 54 cm. [emoji2956][emoji7][emoji7][emoji173][emoji173]
8 godzin rodzilam i jestem posszywana. Powiedzcie mi jak wy sobie radzilyscie z rana w kroczu nie mogę chodzić a jeszcze krew się ze mnie leje [emoji30][emoji30]
 
No właśnie.
Ja też to wiem i niby jem wszystko, ale jak zjadłam kapuśniak to oboje mieliśmy noc nieprzespaną.
A z córką jak jej wyszła skaza białkowa musiałam być na ścisłej diecie, choć pokarm się z krwi i gruczołów tworzy.
A i jak zjem czosnek w dużej ilości to mleko nim pachnie ?!
No właśnie o to mi chodzi... Dokładnie o to.
Ja też większość rzeczy jem ale smazonego unikam, cytrusy mam od zawsze wyeliminowane bo ja mam zaraz wysypke. Ale np zjadlabym z ogromną przyjemnością sliwke i jakoś się boję... Winogron jem, banany, jabłka, gruszki ale śliwek się boję.. Pije tylko wodę i kawę inke a tak mi się chce zwykłej kawy zresztą mam bardzo słabe ciśnienie i generalnie chyba nawet powinnam... Bije się często z myślami dlatego pytam jak to u Was w praktyce.
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny
Jestem wykończona wczoraj na świat przyszedł Krystianek 3780 waga 54 cm. [emoji2956][emoji7][emoji7][emoji173][emoji173]
8 godzin rodzilam i jestem posszywana. Powiedzcie mi jak wy sobie radzilyscie z rana w kroczu nie mogę chodzić a jeszcze krew się ze mnie leje [emoji30][emoji30]
Gratulacje! :) i dużo zdrówka. A co do rany nie pomogę bo ja po cc :)
 
Hej Dziewczyny
Jestem wykończona wczoraj na świat przyszedł Krystianek 3780 waga 54 cm. [emoji2956][emoji7][emoji7][emoji173][emoji173]
8 godzin rodzilam i jestem posszywana. Powiedzcie mi jak wy sobie radzilyscie z rana w kroczu nie mogę chodzić a jeszcze krew się ze mnie leje [emoji30][emoji30]
Gratulacje![emoji9] raz dwa zapomnisz o bolu[emoji6]
 
Ah każdy niech je i robi jak uważa. Ja tam jadlam taka salate z czosnkiem naprawde duzo i nic a nic nie bylo i mleko nie smierdzialo nim. Ja powiem tak 6 lat temu jak rodzilam synka to lezalam cala ciaze w szpitalu. Pod koniec uczestniczylam w takich spotkaniach na neonatologii dla mam wcześniaków i były też zajecia z dietetykami i zgodnie wpajali nam do glowy co mamy jeść łacznie z kapusta cebula itp. Bylam w szoku w tedy bo z kazdej strony slyszalam co innego. Ale zaufalam specjalistom a nie starym zabobonom kiedy nie bylo tej wiedzy medycznej co teraz . i jadlam wszystko. Teraz w pelni swiadoma trzymam sie tego i jestem zadowolona.
 
Hej Dziewczyny
Jestem wykończona wczoraj na świat przyszedł Krystianek 3780 waga 54 cm. [emoji2956][emoji7][emoji7][emoji173][emoji173]
8 godzin rodzilam i jestem posszywana. Powiedzcie mi jak wy sobie radzilyscie z rana w kroczu nie mogę chodzić a jeszcze krew się ze mnie leje [emoji30][emoji30]
Gratulacje! To normalne ze sie leje. Macica się obkurcza to i leci i lecieć będzie. Ja często przemywałam krocze, po kazdej wizycie w toalecie psikałam octeniseptem i dwa razy dziennie smarowałam żelem z aloesu. Po 11 dniach od porodu polozna powiedziala ze nie ma śladu po nacięciu :) Kilka dni i będziesz normalnie funkcjonować :)
 
Hej Dziewczyny
Jestem wykończona wczoraj na świat przyszedł Krystianek 3780 waga 54 cm. [emoji2956][emoji7][emoji7][emoji173][emoji173]
8 godzin rodzilam i jestem posszywana. Powiedzcie mi jak wy sobie radzilyscie z rana w kroczu nie mogę chodzić a jeszcze krew się ze mnie leje [emoji30][emoji30]

Gratulacje !! tak czułam bo ucichlas hihi

No właśnie o to mi chodzi... Dokładnie o to.
Ja też większość rzeczy jem ale smazonego unikam, cytrusy mam od zawsze wyeliminowane bo ja mam zaraz wysypke. Ale np zjadlabym z ogromną przyjemnością sliwke i jakoś się boję... Winogron jem, banany, jabłka, gruszki ale śliwek się boję.. Pije tylko wodę i kawę inke a tak mi się chce zwykłej kawy zresztą mam bardzo słabe ciśnienie i generalnie chyba nawet powinnam... Bije się często z myślami dlatego pytam jak to u Was w praktyce.


Jem śliwki..mandarynki i orzechy się zdarzy ...jeśli chodzi o alergeny nietolerancję białka to zgodzę się by eliminować dane produkty ale eliminować gdy jest tego przyczyna a nie na 'zas' bo to tak nie działa

i jeśli chodzi o alergię to karmienie piersią jest podobnież najlepszym lekarstwem

zjedz sprobuj i się dowiesz ale nie mówię byś pochłonęła kg śliwek :p

mi przy pierwszym synu ciotki z Warszawy mówiły ZE źle robię jedząc torta .mandarynki itd na przyjęciu (młody miał wtedy 3 miesiące ) haha.. wpierały mi że to nie dobrze dla niego ( info z jakis ksiazek i Bóg wie czego) tyle ze jemu nic nie dolegało Oo ..żadnych kolek alergii nic...po dziś dzień

a dwoje dzieci które wychowywały w ten sposób
myślenia problemy alergia i jeszcze duże problemy z jedzeniem ..może ma to związek .pisze moze
 
reklama
Do góry