reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Z tymi odwiedzinami też wszystkim mówię żeby sobie darowali. U mnie w szpitalu jest zasada że jedna osobno do jednej mamusi. Ale i po powrocie nie chce od razu gości bo poprzednio wróciłam do mieszkania pełnego ludzi i nie było to fajne. Jak teście nigdy nas nie odwiedzali tak na mój powrót zwalili się wszyscy. Ani się położyć ani wyciszyć. Teraz powiedziałam mężowi że nie chce takiej sytuacji. Chcę wrócić do starszej córki, pobyć tylko we czwórkę tyle co mama żeby mi rosolek ugotowala na powrót ;)
 
reklama
Chyba jestem dziwna jakąś bo córkę karmilam z obu za każdym razem a jak czytam to wy wszystkie na przemian [emoji14]

Za to zapomniałam na którym boku młoda spała ostatnio haha
Ja też pamiętam że syna z obu karmilam... Tylko ja nigdy nie byłam dokładną, widzę że dziewczyny sobie tutaj dużo liczą i pamiętają ile ktora karmily, sprawdzają ile dzieci jedzą... Ja pamiętam że go w szpitalu przystawilam i ciągnął od razu, a później w domu to tak jak się obudził przwijalam, karmilam, zasypial i dopiero karmilam znowu jak wstał niezależnie czy spał 3h czy 5h... Pozostaje się cieszyć że tak nam to przychodziło, bo widzę jaki stres to na niektóre dziewczyny wywiera. Nie dziwię się, ja pewnie też bym się stresowala. I wtedy i teraz nie miałam żadnych negatywnych myśli co do karmienia, wiedziałam że od tego piersi są, i jak się urodzi to przystawiam. I z tego punktu będę ruszać, mleko chyba będzie bo już mi wycieka a dziecka jeszcze nawet nie ma po tej stronie [emoji23] Z pierwszym to mogłam sierociniec wykarmic... Codziennie koszula nocna cała mokra, powodzie cały czas do czasu aż się laktacji nie ustabilizowala... A piersi to jak donice [emoji23]
 
To jeszcze ja ze swoimi problemami przychodzę Wam głowa zawracać.. no ale co.. Nie wiem co zrobić i jak są poradzić.
Jest taka sytuacja że już po ostatniej wizycie u nas w domu, siedziałam I odciagalam mleko w ubikacji, weszła teściowa i mówi że "oooo cieniutko leci" i stoi i się patrzy... po 5 minutach wyszła no i ja się wkurzyłam i przestałam odciągać (wyszło ok. 50ml). Później mówiła że i małe cycki to pokarmu nie ma, a za 5 minut ze jej sąsiadka miała duże i nie miała pokarmu, także nie wiem o co jej chodziło. Na następny dzień byłam chora i nie odciagalam no nie miałam ni siły, gorączka, ból, skurcze, straszne... Wczoraj jak piłam ********** odciagalam 50ml (okolo) mało... no ale coś! I poszliśmy w odwiedziny do teściowej. Tam i teściowa i ciotka męża. I ciotka się pyta czy karmię a ja mówię że staram się swoim mlekiem ale mam problem z laktacja i opowiadam. Teściowa mówi że nie mam pokarmu i już nie będę karmiła. Bo to tak jest, ona miała dużo pokarmu, ja nie mam nic coś tam coś tam. Okej. Ciotka mówi pokaż cycki, pokazałam, nacisnelam na suta, poleciało mleko. I ciotka mówi o masz kochana spokojnie, przystawiaj małą jak dasz radę. A teściowa, małe cycki! Tyle mleka to nie mleko, u mnie aż tryskało. Się wkurzyłam ale się zamknęłam i poszłam do kuchni. Później wzięłam to do siebie do głowy że mam małe piersi bo mam, i że nic nie leci bo owszem mam problemy z laktacją... No i próbowałam wczoraj odciągać, po 20ml tylko... Prawie nic.. Dziś znów o tym myślałam i wogule siedzi mi to w głowie.
Postanowiłam przystawic małą. Przystawiam ja, widzę że ssie, coś przelknela ale mało leciało bo zaczęła się denerwować, bo ssała i nie przelykala albo raz na 5 ssań. Mało mleka... A ssała ładnie bo aż pierś chciałam zabrać to sutka rozciagnela i puścić nie chciała, po czasie zaczęła się denerwować choć zmienialam pierś bo mało jej leciało.. Dałam butelkę. Zjadła 80ml. W sumie jej to obojętne czy cycek czy butelka aby miała brzuszek pełny bo glodomor z niej duży, ale widzę że umie i mocno ssie z cyca..
Co ja mam zrobić żeby, wogule nie wiem nawet sama po co pisze i o co chce się zapytać Was. Poprostu co ja mam zrobić z tym wszystkim ? Chce mieć mleko, chce walczyć, chce żeby jadła z piersi bo widzę że i ona chce i ma siłę... tylko teraz jak !? To już 3,5 tygodnia po porodzie a tu dalej mało leci... Nerwy nie pomagają. Nie wiem co robić.

Przepraszam że aż tak spamuje....
 
To jeszcze ja ze swoimi problemami przychodzę Wam głowa zawracać.. no ale co.. Nie wiem co zrobić i jak są poradzić.
Jest taka sytuacja że już po ostatniej wizycie u nas w domu, siedziałam I odciagalam mleko w ubikacji, weszła teściowa i mówi że "oooo cieniutko leci" i stoi i się patrzy... po 5 minutach wyszła no i ja się wkurzyłam i przestałam odciągać (wyszło ok. 50ml). Później mówiła że i małe cycki to pokarmu nie ma, a za 5 minut ze jej sąsiadka miała duże i nie miała pokarmu, także nie wiem o co jej chodziło. Na następny dzień byłam chora i nie odciagalam no nie miałam ni siły, gorączka, ból, skurcze, straszne... Wczoraj jak piłam ********** odciagalam 50ml (okolo) mało... no ale coś! I poszliśmy w odwiedziny do teściowej. Tam i teściowa i ciotka męża. I ciotka się pyta czy karmię a ja mówię że staram się swoim mlekiem ale mam problem z laktacja i opowiadam. Teściowa mówi że nie mam pokarmu i już nie będę karmiła. Bo to tak jest, ona miała dużo pokarmu, ja nie mam nic coś tam coś tam. Okej. Ciotka mówi pokaż cycki, pokazałam, nacisnelam na suta, poleciało mleko. I ciotka mówi o masz kochana spokojnie, przystawiaj małą jak dasz radę. A teściowa, małe cycki! Tyle mleka to nie mleko, u mnie aż tryskało. Się wkurzyłam ale się zamknęłam i poszłam do kuchni. Później wzięłam to do siebie do głowy że mam małe piersi bo mam, i że nic nie leci bo owszem mam problemy z laktacją... No i próbowałam wczoraj odciągać, po 20ml tylko... Prawie nic.. Dziś znów o tym myślałam i wogule siedzi mi to w głowie.
Postanowiłam przystawic małą. Przystawiam ja, widzę że ssie, coś przelknela ale mało leciało bo zaczęła się denerwować, bo ssała i nie przelykala albo raz na 5 ssań. Mało mleka... A ssała ładnie bo aż pierś chciałam zabrać to sutka rozciagnela i puścić nie chciała, po czasie zaczęła się denerwować choć zmienialam pierś bo mało jej leciało.. Dałam butelkę. Zjadła 80ml. W sumie jej to obojętne czy cycek czy butelka aby miała brzuszek pełny bo glodomor z niej duży, ale widzę że umie i mocno ssie z cyca..
Co ja mam zrobić żeby, wogule nie wiem nawet sama po co pisze i o co chce się zapytać Was. Poprostu co ja mam zrobić z tym wszystkim ? Chce mieć mleko, chce walczyć, chce żeby jadła z piersi bo widzę że i ona chce i ma siłę... tylko teraz jak !? To już 3,5 tygodnia po porodzie a tu dalej mało leci... Nerwy nie pomagają. Nie wiem co robić.

Przepraszam że aż tak spamuje....
KOCHANA!!!!! Ja już Ci raz pisałam, że nie spamujesz i że masz nie przepraszać. Bardzo Ci współczuję tej teściowej. Ja tezteż mam małe piersi i nie wiem czy będę miała pokarm itd... Aleeee... nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał mnie tak psychicznie męczyć jak Twoja teściowa. Mężowi o tym mówiłaś? A może był przy tym? Najwyższy czas, żeby ustawił swoją mamusie.... Kobieto! Ty jesteś moją BOHATERKĄ!!! Walczysz z każdego dnia, o każdą kropelkę mleka dla swojego Skarbeczka, a wzamian spotyka Cię tyle przykrości. Po proetuprostu szlag jasny mnie trafił jak czytałam o tych przykrościach, które Cię spotykają. Niech mąż coś z tymtym zrobi, zanim ta BABA Cię wykończy psychicznie.....
 
KOCHANA!!!!! Ja już Ci raz pisałam, że nie spamujesz i że masz nie przepraszać. Bardzo Ci współczuję tej teściowej. Ja tezteż mam małe piersi i nie wiem czy będę miała pokarm itd... Aleeee... nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał mnie tak psychicznie męczyć jak Twoja teściowa. Mężowi o tym mówiłaś? A może był przy tym? Najwyższy czas, żeby ustawił swoją mamusie.... Kobieto! Ty jesteś moją BOHATERKĄ!!! Walczysz z każdego dnia, o każdą kropelkę mleka dla swojego Skarbeczka, a wzamian spotyka Cię tyle przykrości. Po proetuprostu szlag jasny mnie trafił jak czytałam o tych przykrościach, które Cię spotykają. Niech mąż coś z tymtym zrobi, zanim ta BABA Cię wykończy psychicznie.....
Był przy tym... Tylko zaczął kiwac głową i jakby udał że nie słyszy.. A później się zdenerwował i wyszedł. Ale nic nie powiedział, on chyba nic nie rozumie. Później próbowałam z nim pogadać bo i jeszcze nie tylko na temat piersi się nasluchalam, tylko lampkę zgasilam bo stała metr od małej i się obudziła i mrozyla oczka bo ja razilo to odwrocilam się od światła z nią i mówię że razi jej, to usłyszałam że to dziecko, że musi się przyzwyczaić że jej dzieci to to i tamto. Ja jej tłumacze że w szpitalu mi mówili tak i tak, nie to nie tak tylko u niej coś tam i coś tam. Nawet już nie wiem. I mówiłam mu o tym to mówi żebym nie słuchała i się nie przejmowała. Ale łatwo mu mówić jak tu chodzi o mleko !!! Jak mam tego nie brać do siebie ? Przecież to nie jest łatwe! A on jakby nie rozumiał do cholery nic !!! Tylko mówi że będzie dobrze i będzie leciało, ale to nie będzie leciało samo jak mi każdy swoje opinie wystawia na każdy temat ! A on tylko wychodzi, obstaje za nią a ja mam udawać że nie słyszę. Jakby nic nie rozumiał naprawdę. I ja nie wiem co robić, nic nie leci prawie... Ja już nie wiem...
 
reklama
Nikos 3395 g i 53 cm przyszedł na świat o 9.50 :)

Gratuluję Synka !!!:)
KOCHANA!!!!! Ja już Ci raz pisałam, że nie spamujesz i że masz nie przepraszać. Bardzo Ci współczuję tej teściowej. Ja tezteż mam małe piersi i nie wiem czy będę miała pokarm itd... Aleeee... nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał mnie tak psychicznie męczyć jak Twoja teściowa. Mężowi o tym mówiłaś? A może był przy tym? Najwyższy czas, żeby ustawił swoją mamusie.... Kobieto! Ty jesteś moją BOHATERKĄ!!! Walczysz z każdego dnia, o każdą kropelkę mleka dla swojego Skarbeczka, a wzamian spotyka Cię tyle przykrości. Po proetuprostu szlag jasny mnie trafił jak czytałam o tych przykrościach, które Cię spotykają. Niech mąż coś z tymtym zrobi, zanim ta BABA Cię wykończy psychicznie.....


Ja bym na takie cos nie pozwoliła;/
To jeszcze ja ze swoimi problemami przychodzę Wam głowa zawracać.. no ale co.. Nie wiem co zrobić i jak są poradzić.
Jest taka sytuacja że już po ostatniej wizycie u nas w domu, siedziałam I odciagalam mleko w ubikacji, weszła teściowa i mówi że "oooo cieniutko leci" i stoi i się patrzy... po 5 minutach wyszła no i ja się wkurzyłam i przestałam odciągać (wyszło ok. 50ml). Później mówiła że i małe cycki to pokarmu nie ma, a za 5 minut ze jej sąsiadka miała duże i nie miała pokarmu, także nie wiem o co jej chodziło. Na następny dzień byłam chora i nie odciagalam no nie miałam ni siły, gorączka, ból, skurcze, straszne... Wczoraj jak piłam ********** odciagalam 50ml (okolo) mało... no ale coś! I poszliśmy w odwiedziny do teściowej. Tam i teściowa i ciotka męża. I ciotka się pyta czy karmię a ja mówię że staram się swoim mlekiem ale mam problem z laktacja i opowiadam. Teściowa mówi że nie mam pokarmu i już nie będę karmiła. Bo to tak jest, ona miała dużo pokarmu, ja nie mam nic coś tam coś tam. Okej. Ciotka mówi pokaż cycki, pokazałam, nacisnelam na suta, poleciało mleko. I ciotka mówi o masz kochana spokojnie, przystawiaj małą jak dasz radę. A teściowa, małe cycki! Tyle mleka to nie mleko, u mnie aż tryskało. Się wkurzyłam ale się zamknęłam i poszłam do kuchni. Później wzięłam to do siebie do głowy że mam małe piersi bo mam, i że nic nie leci bo owszem mam problemy z laktacją... No i próbowałam wczoraj odciągać, po 20ml tylko... Prawie nic.. Dziś znów o tym myślałam i wogule siedzi mi to w głowie.
Postanowiłam przystawic małą. Przystawiam ja, widzę że ssie, coś przelknela ale mało leciało bo zaczęła się denerwować, bo ssała i nie przelykala albo raz na 5 ssań. Mało mleka... A ssała ładnie bo aż pierś chciałam zabrać to sutka rozciagnela i puścić nie chciała, po czasie zaczęła się denerwować choć zmienialam pierś bo mało jej leciało.. Dałam butelkę. Zjadła 80ml. W sumie jej to obojętne czy cycek czy butelka aby miała brzuszek pełny bo glodomor z niej duży, ale widzę że umie i mocno ssie z cyca..
Co ja mam zrobić żeby, wogule nie wiem nawet sama po co pisze i o co chce się zapytać Was. Poprostu co ja mam zrobić z tym wszystkim ? Chce mieć mleko, chce walczyć, chce żeby jadła z piersi bo widzę że i ona chce i ma siłę... tylko teraz jak !? To już 3,5 tygodnia po porodzie a tu dalej mało leci... Nerwy nie pomagają. Nie wiem co robić.

Przepraszam że aż tak spamuje....


Wogole nie wiem jak mozna dopuszczać teściową do takiej sytaucji gdzie ta sobie wchodzi kiedy chce i Ci piersi oglada i mowi co jej slina przyniesie na język
Nie wiem skad macie tyle cierpliwości;/ serio:(
Ja kp nie bede ,nie chce ,nie mam glowy - nje czuje tego ale bron boze nie pozwole na takie pytania czy karmie czy nie ,czy cyckiem czy butelka KOGOO DO HU*** A to obchodzi.
Moje dziecko moje zasady ,przecież mm to nie arszenik no bez jaj ;/

Jak czytam wasze rozterki to mam wrażenie ze naprawdę mozna ladnie problemów narobić komus ciągle pytając czy sie karmi a ile itp serio tak bardzo sie tym przejmujecie?
Przecież nikt nie jest gorszy bo karmi mm czy nie dal rady kp ...no naprawdę .
Badzcie bardziej twarde bo takie frustracje odbijaja sie na was i na dzieciach bardziej niz to mm ..
Trzymam kciuki za wasze udane laktacje ale również nie dajcie sie poniewierac..;)))
 
Do góry