reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Tragedia czuje sie jak zbity pies nie spalam od 2 do 5.40 potem przysnelam ale obudzila mnie biegunka o 8.30 potem znowu przysnelam bo slabo sie czulam i teraz tez to samo ale juz wstaje ide pod prysznic i zjem śniadanie chociaz nie mam apetytu no masakra. Plakac mi sie chce. Dzis dzien do dupy


Łącze się w bólu :(
 
@Paulaaa25 serdeczne gratulacje dla młodej mamy [emoji4][emoji173]

A ja znowu przysnęłam, bo wyprawa na zakupy mnie wykończyła. Ledwo wyszłam z domu, już miałam wrażenie, że chcę wracać, bo mały nisko i naciskał na, Grażynę, jak to określacie [emoji41] mimo to, miałam wielką nadzieję, że może na końcówce ciąży zostanę miło potraktowana i przywileje zostaną przynajmniej zaakceptowane... głupia ja. Znowu się zawiodłam. Byliśmy w biedronce. Niby za dużo w tym wózku nie było, bo mrożonki (taki mój super plan na pierwsze dni poporodzie w domu) i pieczywo, ale dwie kasy otwarte, kolejki. W jednej starsza kobieta awanturuje się o jakaś wędlinę w promocji, która rzecz jasna w promocji nie była. W drugiej sami Ukraińcy [emoji33] no i tak stoimy najpierw w jednej, potem w drugiej, bo ta awantura trwała w najlepsze. Kasjerka mnie widzi, ale nic nie mówi. Jako obecny[emoji23] pracownik biedronki wiem, jakie są przepisy i generalnie to leży w obowiązku kasjera, by przepuszczać kobiety w ciąży na początek, więc trochę mnie to zdziwiło... zazwyczaj zakupy robię w swoim miejscu pracy i tam jest trochę inaczej... No ok, wiem, że robota ciężka, więc nie podchodzę i nic nie mówię, ale słyszę dzwonek na kasę, więc zrobiło mi się miło, że przynajmniej tyle ta kobiecina zrobiła...
No i hit. Idzie kierownik sklepu. Standardowe hasło "zapraszam do kasy", więc ja ciągnę wózek i zmierzam. I nie wiem, chyba to była magia, bo wyskoczył facet z wózkiem z... kilkoma piwami i bułkami. Normalnie wjechał przede mną tak, że stanął przed swoim wózkiem a ja oczywiście dostałam nim w brzuch... [emoji17] mi się zrobiło gorąco i łzy w oczach, wszyscy się patrzą, narzeczony się trzęsie... nawet nie usłyszałam przepraszam. Musiało mu się głupio zrobić jak usłyszał od kogoś, że jest bez kultury, bo wyciągnął jedno piwo i bułki i powiedział, ile ma sztuk, zapłacił i szybko wyszedł... A ja byłam w szoku, chyba zbyt wielkim by cokolwiek powiedzieć. Całe szczęście zaraz Jasiek odpukał, więc trochę się uspokoiłam. Niech przez te piwska ktoś w niego wjedzie! Ale przysięgam... pamięć mam dobrą akurat, i jak kiedykolwiek go zobaczę, to na pewno się odwdzięczę... Także, naprawdę genialnie. Znieczulica i brak wykwalifikowania pracowników, zastanawiam się, czy złożyć skargę, czy nie, bo nadal jestem pracownikiem i boję się o konsekwencje dla mnie [emoji32]

Mnie przez cała ciąże nikt nigdy w biedronce nie przepuścił. Raz tylko jak już podeszłam do kasy to Pani zapytala czy jestem w ciąży i ze czemu nie podeszłam pierwsza. No ale jednak trochę ciężko jest podejść skoro przed Tobą stoją ludzie z koszykami, wózkami itp. Przecież się przez nich nie przecisne... tym bardziej jak sama mam kosz zakupów.
Przez cała ciąże ominelam kolejkę 2 razy - raz w piekarni jak było mega gorąco i jakiś pan z kolejki sam zwrócił uwagę i powiedział do wszystkich, ze ta pani w ciąży idzie na początek kolejki i drugi raz tydzień temu na wyborach :)

@Szara20 dzięki za wskazówki, ale ja nie umiem się nie napinać w wc.
Dziś spróbuję wziąć laxi mama, może łatwiej pójdzie.

Szkoda, że wcześniej o tych wskazówkach nie wiedziałam.

Ale cicho na forum. Śpicie czy rodzicie?
Tez myślałam, ze nie umiem :D ale wczoraj próbowałam i się udało. Po prostu siedzisz i nic nie przesz, próbujesz się rozluźnić i w końcu samo wychodzi, ale tak w zwolnionym tempie - dziwne uczucie [emoji23]
Ale mąż potem poszedł i tez próbował w ten sposób i powiedział, ze się nie da :D

A noc dzisiaj koszmarna, chyba byłam z 10 razy w toalecie... na szczęście po powrocie do łóżka szybko zasypialam, ale już naprawdę ciężko się z tego łóżka wstaje...
 
Ja Wam powiem że w poprzedniej ciąży mnie przepuszczali, pamiętam jeszcze jak nieraz w markecie czy gdzie. Tylko jeden lot do Polski wspominam średnio, leciałam sama. Na lotnisku nigdy w kolejce nie stoję bo miejsce mam na bilecie więc się nie ustawiam 1,5h przed wylotem :D Siedziałam więc na ławeczce, i czekałam. Nagle ni stąd ni z owad zmienili kolejki, i tam gdzie ja siedziałam była nagle nasza bramka
emoji23.png
To tylko wstałam i się ustawilam. Jaki raban się podniósł! Ze oni stali i czekali, a ja się teraz wciskam , że jakim niby prawem, że jak tak można! A wspomnę że byłam w przeszło 7 miesiącu, lato, więc brzuch wywalony na wierzch. Zaczęłam się bronić mówię spokojnie, mi nie zależy, ja sobie przejdę na koniec. Tylko stewardessa się wtrąciła że mam się ustawić i ona mnie pierwsza wpusci. Gościu na początku kolejki to aż karku dostał czerwonego że złości, później słuchałam komentarzy jak to myślę że mi się wszystko należy... Oczywiście do samolotu i z samolotu nikt mi nie pomógł z walizka, ba! Jeszcze w brzuch zrobiłam raz z łokcia jak się ludzie rzucili po walizy po wyladowaniu, bo przeciez kto pierwszy ten lepszy, podobno tylko pierwsza setka jest wpuszczana do kraju...
emoji23.png
To była chyba jedyna nieprzyjemna sytuacja w ciąży. O, jeszcze wracając wtedy do UK już na lotnisku tutaj ktoś mi wykopali walizkę z autobusu pomiędzy samolotem a terminalem, i kółko mi odpadlo. Musiałam ja nieść w ręce, i jakiś pan się zatrzymal i zaproponował że mi ją poniesie. Taki promyczek w tej całej sytuacji :D
A w kolejce w tej ciąży to jeszcze ani razu mnie nikt nie puścił, zawsze stoję grzecznie i czekam, mam nawet nadzieję że może się ktoś zlituje no ale nie
emoji23.png
Nie dzieje się.

Bosses ja nigdy nie zrozumiem ludzi .. a jakby chodziło o żonę tego faceta czerwonego że zlosci ktora byłaby w ciąży..chciałby by była tak potraktowana ? nie wiem czemu nikt nie myśli że tak naprawdę każdego to będzie dotyczyć i trzeba sie wspierac.. i takie zachowanie jak oierwszenstwo dlaciężarnej jeszcze w zaawansowanej ciąży powinno być czyms Naturalnym..nawet jak nie byłamw ciąży to nigdy nie miałam nic przeciwko by ciężarna weszła przedemna!
pozatym kasjerka powinna pilnować by przepuszczać ciężarne. ciężarna nie powinna się prosić czypm pchać ale przecież w biedrzeniec tym bardziej kasy są tak wąskie ..z reguły kolejki tam że hoho .mproduktow nawalone to jak kasjerka ma coś widzieć kto tam w kolejce stoi ehh szkoda gadać
tym bardziej powinna być jedna osoba która pilnowałby porządku ! To i ludzie może by się nauczyli czlowieczenstwa

@Balonsbalons trzymaj się ..może się poczujesz lepiej później...

moja rodzinka do kościoła poszła a potem idziemy na spacer :)
 
Dziewczyny czy to możliwe ze mała nie jest glodna w ogóle? Śpi ciągle, próbuje ją karmić na śpiocha ale ani drgnie. Ostatnio jadła kolo 6 a teraz 11 i to raczej nie duzo zjadla bo też przysypiała. W nocy dostała modyfikowane z kubeczka bo też spala i nie można jej było wybudzić, kazali mi odciagac strzykawką ale było za mało i podali mieszankę.
 
reklama
Ja Wam powiem że w poprzedniej ciąży mnie przepuszczali, pamiętam jeszcze jak nieraz w markecie czy gdzie. Tylko jeden lot do Polski wspominam średnio, leciałam sama. Na lotnisku nigdy w kolejce nie stoję bo miejsce mam na bilecie więc się nie ustawiam 1,5h przed wylotem :D Siedziałam więc na ławeczce, i czekałam. Nagle ni stąd ni z owad zmienili kolejki, i tam gdzie ja siedziałam była nagle nasza bramka [emoji23] To tylko wstałam i się ustawilam. Jaki raban się podniósł! Ze oni stali i czekali, a ja się teraz wciskam , że jakim niby prawem, że jak tak można! A wspomnę że byłam w przeszło 7 miesiącu, lato, więc brzuch wywalony na wierzch. Zaczęłam się bronić mówię spokojnie, mi nie zależy, ja sobie przejdę na koniec. Tylko stewardessa się wtrąciła że mam się ustawić i ona mnie pierwsza wpusci. Gościu na początku kolejki to aż karku dostał czerwonego że złości, później słuchałam komentarzy jak to myślę że mi się wszystko należy... Oczywiście do samolotu i z samolotu nikt mi nie pomógł z walizka, ba! Jeszcze w brzuch zrobiłam raz z łokcia jak się ludzie rzucili po walizy po wyladowaniu, bo przeciez kto pierwszy ten lepszy, podobno tylko pierwsza setka jest wpuszczana do kraju... [emoji23] To była chyba jedyna nieprzyjemna sytuacja w ciąży. O, jeszcze wracając wtedy do UK już na lotnisku tutaj ktoś mi wykopali walizkę z autobusu pomiędzy samolotem a terminalem, i kółko mi odpadlo. Musiałam ja nieść w ręce, i jakiś pan się zatrzymal i zaproponował że mi ją poniesie. Taki promyczek w tej całej sytuacji :D
A w kolejce w tej ciąży to jeszcze ani razu mnie nikt nie puścił, zawsze stoję grzecznie i czekam, mam nawet nadzieję że może się ktoś zlituje no ale nie [emoji23] Nie dzieje się.

Jak lecieliśmy ma wakacje, to też był w kolejce taki typowy Janusz który musi być pierwszy w kolejce, a Pani przed bramkami mnie zauważyła no i zawołała nas bez kolejki, ten gość myślałam, że zabije mnie wzrokiem [emoji23] bo jakim prawem zostaliśmy wpuszczeni bez kolejki [emoji16][emoji23]
 
Do góry