@Paulaaa25 serdeczne gratulacje dla młodej mamy [emoji4][emoji173]
A ja znowu przysnęłam, bo wyprawa na zakupy mnie wykończyła. Ledwo wyszłam z domu, już miałam wrażenie, że chcę wracać, bo mały nisko i naciskał na, Grażynę, jak to określacie [emoji41] mimo to, miałam wielką nadzieję, że może na końcówce ciąży zostanę miło potraktowana i przywileje zostaną przynajmniej zaakceptowane... głupia ja. Znowu się zawiodłam. Byliśmy w biedronce. Niby za dużo w tym wózku nie było, bo mrożonki (taki mój super plan na pierwsze dni poporodzie w domu) i pieczywo, ale dwie kasy otwarte, kolejki. W jednej starsza kobieta awanturuje się o jakaś wędlinę w promocji, która rzecz jasna w promocji nie była. W drugiej sami Ukraińcy [emoji33] no i tak stoimy najpierw w jednej, potem w drugiej, bo ta awantura trwała w najlepsze. Kasjerka mnie widzi, ale nic nie mówi. Jako obecny[emoji23] pracownik biedronki wiem, jakie są przepisy i generalnie to leży w obowiązku kasjera, by przepuszczać kobiety w ciąży na początek, więc trochę mnie to zdziwiło... zazwyczaj zakupy robię w swoim miejscu pracy i tam jest trochę inaczej... No ok, wiem, że robota ciężka, więc nie podchodzę i nic nie mówię, ale słyszę dzwonek na kasę, więc zrobiło mi się miło, że przynajmniej tyle ta kobiecina zrobiła...
No i hit. Idzie kierownik sklepu. Standardowe hasło "zapraszam do kasy", więc ja ciągnę wózek i zmierzam. I nie wiem, chyba to była magia, bo wyskoczył facet z wózkiem z... kilkoma piwami i bułkami. Normalnie wjechał przede mną tak, że stanął przed swoim wózkiem a ja oczywiście dostałam nim w brzuch... [emoji17] mi się zrobiło gorąco i łzy w oczach, wszyscy się patrzą, narzeczony się trzęsie... nawet nie usłyszałam przepraszam. Musiało mu się głupio zrobić jak usłyszał od kogoś, że jest bez kultury, bo wyciągnął jedno piwo i bułki i powiedział, ile ma sztuk, zapłacił i szybko wyszedł... A ja byłam w szoku, chyba zbyt wielkim by cokolwiek powiedzieć. Całe szczęście zaraz Jasiek odpukał, więc trochę się uspokoiłam. Niech przez te piwska ktoś w niego wjedzie! Ale przysięgam... pamięć mam dobrą akurat, i jak kiedykolwiek go zobaczę, to na pewno się odwdzięczę... Także, naprawdę genialnie. Znieczulica i brak wykwalifikowania pracowników, zastanawiam się, czy złożyć skargę, czy nie, bo nadal jestem pracownikiem i boję się o konsekwencje dla mnie [emoji32]