reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

Ja w biedronce ostatnio sama podeszłam do kasjerki, bo było milion ludzi w kolejce i mówię, czy mogę pierwsza. A ona się e spojrzała i powiedziala "u nas nie ma czegoś takiego. Proszę poprosić klientów, żeby panią wypuścili".
No co Ty! [emoji32] Mi powiedziała, że w każdej Biedrze to obowiązuje...
 
reklama
No co Ty! [emoji32] Mi powiedziała, że w każdej Biedrze to obowiązuje...
Mnie właśnie ostatnio wywołują jak widzą, a jak nie widzą i jest moja kolej to mówią, że zawsze mogę podejść i będę obsłużona bez kolejki. Już jakiś czas temu pisałam, że coś się w Biedronce zmienilo
 
W biedronce jest to standard, przy szkoleniu każdy się tego uczy... jest to obowiązek kasjera! U nas kiedyś dziewczyna zrobiła awanturę, bo koleżanka jej nie widziała i nie przepuściła...więc złożyła skargę. Boże, mogłam zapytać czy standardy szkolenia się zmieniły, że nie wołają ciężarnych! Durna ja! Eh...

W Rossmanie ostatnio też musiałam stać, jak robiłam zakupy do szpitala. Nie wiem, czy Pani po prostu mnie nie zawołała, bo stałam z narzeczonym, czy co, ale miała przypinkę 'asystent kobiety w ciąży' czy coś w tym stylu. Także aha. [emoji23] jesteśmy niewidoczne

Chyba jednak zacznę znowu odwiedzać sklepik w pobliżu, bo tam już mnie znają i sami wołają... raz zdarzyło mi się, że chyba wymusiłam to pierwszeństwo... W kolejce powiedziałam do narzeczonego, że średnio tę ciążę znoszę, czy coś takiego, a przed nami stał facet z mamą...coś tam na ucho pogadali i mnie przepuścili [emoji23][emoji23][emoji23] poczułam się okrutnie [emoji23]

Dobra, dziewczyny! Dzisiaj niedziela! Zobaczymy, która urodzi [emoji16] Jaś się chyba nie spieszy, ale nigdy nie wiadomo...[emoji2]
Idę pić kawkę [emoji7][emoji8]
 
Mnie tam tylko jeden raz pani w Rossmann wywołała. A tak to brzucha nie widać. Nawet w Ikea stałam w kasie pierwszeństwa to słyszałam jak małżeństwo przede mną nawet komentował coś ze jestem w ciąży i chyba powinni mnie puścić ale gdzie tam.

To ja ostatnio podchodzę w Lidlu lub rossmanie do kasy i mówię do kasjerki, że chce skorzystać z kasy pierwszeństwa. Jeszcze 2t do cc trzeba korzystać, bo 3 ciąży na razie nie planuję
 
Ja Wam powiem że w poprzedniej ciąży mnie przepuszczali, pamiętam jeszcze jak nieraz w markecie czy gdzie. Tylko jeden lot do Polski wspominam średnio, leciałam sama. Na lotnisku nigdy w kolejce nie stoję bo miejsce mam na bilecie więc się nie ustawiam 1,5h przed wylotem :D Siedziałam więc na ławeczce, i czekałam. Nagle ni stąd ni z owad zmienili kolejki, i tam gdzie ja siedziałam była nagle nasza bramka [emoji23] To tylko wstałam i się ustawilam. Jaki raban się podniósł! Ze oni stali i czekali, a ja się teraz wciskam , że jakim niby prawem, że jak tak można! A wspomnę że byłam w przeszło 7 miesiącu, lato, więc brzuch wywalony na wierzch. Zaczęłam się bronić mówię spokojnie, mi nie zależy, ja sobie przejdę na koniec. Tylko stewardessa się wtrąciła że mam się ustawić i ona mnie pierwsza wpusci. Gościu na początku kolejki to aż karku dostał czerwonego że złości, później słuchałam komentarzy jak to myślę że mi się wszystko należy... Oczywiście do samolotu i z samolotu nikt mi nie pomógł z walizka, ba! Jeszcze w brzuch zrobiłam raz z łokcia jak się ludzie rzucili po walizy po wyladowaniu, bo przeciez kto pierwszy ten lepszy, podobno tylko pierwsza setka jest wpuszczana do kraju... [emoji23] To była chyba jedyna nieprzyjemna sytuacja w ciąży. O, jeszcze wracając wtedy do UK już na lotnisku tutaj ktoś mi wykopali walizkę z autobusu pomiędzy samolotem a terminalem, i kółko mi odpadlo. Musiałam ja nieść w ręce, i jakiś pan się zatrzymal i zaproponował że mi ją poniesie. Taki promyczek w tej całej sytuacji :D
A w kolejce w tej ciąży to jeszcze ani razu mnie nikt nie puścił, zawsze stoję grzecznie i czekam, mam nawet nadzieję że może się ktoś zlituje no ale nie [emoji23] Nie dzieje się.
 
Ja w biedronce ostatnio sama podeszłam do kasjerki, bo było milion ludzi w kolejce i mówię, czy mogę pierwsza. A ona się e spojrzała i powiedziala "u nas nie ma czegoś takiego. Proszę poprosić klientów, żeby panią wypuścili".
to co powiedziała było niezgodne z prawem także trzebabylo powołać się na kierownika:)
 
reklama
Ja Wam powiem że w poprzedniej ciąży mnie przepuszczali, pamiętam jeszcze jak nieraz w markecie czy gdzie. Tylko jeden lot do Polski wspominam średnio, leciałam sama. Na lotnisku nigdy w kolejce nie stoję bo miejsce mam na bilecie więc się nie ustawiam 1,5h przed wylotem :D Siedziałam więc na ławeczce, i czekałam. Nagle ni stąd ni z owad zmienili kolejki, i tam gdzie ja siedziałam była nagle nasza bramka [emoji23] To tylko wstałam i się ustawilam. Jaki raban się podniósł! Ze oni stali i czekali, a ja się teraz wciskam , że jakim niby prawem, że jak tak można! A wspomnę że byłam w przeszło 7 miesiącu, lato, więc brzuch wywalony na wierzch. Zaczęłam się bronić mówię spokojnie, mi nie zależy, ja sobie przejdę na koniec. Tylko stewardessa się wtrąciła że mam się ustawić i ona mnie pierwsza wpusci. Gościu na początku kolejki to aż karku dostał czerwonego że złości, później słuchałam komentarzy jak to myślę że mi się wszystko należy... Oczywiście do samolotu i z samolotu nikt mi nie pomógł z walizka, ba! Jeszcze w brzuch zrobiłam raz z łokcia jak się ludzie rzucili po walizy po wyladowaniu, bo przeciez kto pierwszy ten lepszy, podobno tylko pierwsza setka jest wpuszczana do kraju... [emoji23] To była chyba jedyna nieprzyjemna sytuacja w ciąży. O, jeszcze wracając wtedy do UK już na lotnisku tutaj ktoś mi wykopali walizkę z autobusu pomiędzy samolotem a terminalem, i kółko mi odpadlo. Musiałam ja nieść w ręce, i jakiś pan się zatrzymal i zaproponował że mi ją poniesie. Taki promyczek w tej całej sytuacji :D
A w kolejce w tej ciąży to jeszcze ani razu mnie nikt nie puścił, zawsze stoję grzecznie i czekam, mam nawet nadzieję że może się ktoś zlituje no ale nie [emoji23] Nie dzieje się.

Ja moge na palcach obu rak policzyc ile razy zostalam gdzies przepuszczona w ciazy, ale tez przyznaje, ze nigdy nie bylo tak, ze jakos bardzo tego potrzebowalam.

Najczesciej miejsca ustepowali mi znienawidzeni przez wszystkich imigranci, takze zastanawiam sie czasem co ludzie maja w glowach ze swoja nienawiscia do innych :(
 
Do góry