reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

@Igorowelove nie jesteś jedyną co się nie ma w co ubierac:) też mam w sumie chyba 1 czy 2 komplety 'wyjsciowe' a kurtki to tylko męża jestem w stanie dopiąć. Mnie do tp zostały 3 tyg i najgorzej z ta kurtka... Ratuje się oversizowym sweterkiem, a swoją kurtkę zakładam pod spód, niezapieta oczywiscie:) jak się pogoda skiepsci całkowicie to się zaszyje w domu i nie będę nigdzie lazila i tyle. Szkoda mi kasy na ciuchy na tym etapie:)
 
reklama
@Koka27 przynajmniej jest konkretny plan i wiesz, że nie będziesz tam siedzieć nie wiadomo ile. Jak z córką? Masz dla niej opiekę?

Ja ostatnio kupiłam jeszcze jedną parę spodni, bo mam jedną, a stwierdziłam, ze teraz jak moge wychodzic z domu to się przydadzą. Poza tym pewnie po ciązy brzuszek od razu nie zejdzie i takie spodnie będą wygodniejsze :)
Gorzej wlasnie z bluzkami i swetrami... bo te to wszystkie za małe, sięgają do połowy brzucha, a tych to juz sie nie opłaca teraz kupować...
Jeśli chodzi o sweter to ja kupiłam męska bluzę, basic z h&m, w rozmiarze mojego męża. Teraz ja w niej chodzę, a później on będzie i w ten sposób bluza nie będzie leżeć odłogiem. Rękawy ma za długie, ale przynajmniej mogę ją zapiąć ;) może nie wygląda seksownie, ale pierdzielę to. Byle mi ciepło było ;)
 
Czy tylko jak nie rozumiem po jaką cholerę wolne tego 12.11.? [emoji23]nie potrafię zrozumieć założenia tego dnia wolnego [emoji848] przecież samo święto wypada 11.11. i już samo z się je jest dniem wolnym [emoji848]
Właśnie nie mam pojęcia o co kaman z tym 12.11 [emoji23]
 
Witam dziewczyny.... Przekonałam się właśnie przez milion stron, naorodukowalyscie tu od wczoraj [emoji3] Gratuluję wszystkich sukcesów laktacyjnych, i nadchodzących rozpakowan! Ja mogę tylko pozazdrościć. Tak jak wcześniej wspominałam, od weekendu miałam biegunkę, bóle w krzyżu, nieregularne skurcze... Wczoraj odszedł czop [emoji3] Już się szykowalam że w nocy na porodówe będę jechać, mój kawaler prawie oszalał w biurze z nerwów [emoji23] Ale od wczoraj, po tym jak ten czop wyleciał... Cisza jak makiem zasial [emoji849] Wszystko przeszło. Nic mnie nie boli, nawet na siku w nocy nie wstałam. No jakby na raz wszystko się cofnelo!
Dzisiaj mam wizytę u położnej, no ale co ona mi tam powie... Żeby czekać [emoji23] Sprawdzi serduszko dziecka, moje ciśnienie i puści do domu. Pogadam troche i planie porodu pewnie, i jadę do chałupy. Bateria mi się psuje w samochodzie, boję się że gdzieś stanę w szczerym polu [emoji23] a nie jeżdżę długo, zdałam rok przeszło temu ale zaczęłam jeździć dopiero teraz jak drugi samochód kupiliśmy i ja odziedziczylam tego pierdka małego... Plus parkowanie to moja pięta Ahillesowa, już się boję jak na ten parking przychodzi wjade [emoji23][emoji23][emoji23]
Tak czy inaczej, siedzę i czekam na poród. Już jestem zmęczona, wszystko mam uszykowane, synek w szkole opowiada że mama niedługo pojedzie do szpitala po jego brata (jest pewien że to brat, nie wiem co zrobimy jak się okaże że dziewczynka [emoji23]), no a Bobo się nie spieszy, wszytko we własnym czasie... Jak ojciec [emoji23]
 
@Igorowelove nie jesteś jedyną co się nie ma w co ubierac:) też mam w sumie chyba 1 czy 2 komplety 'wyjsciowe' a kurtki to tylko męża jestem w stanie dopiąć. Mnie do tp zostały 3 tyg i najgorzej z ta kurtka... Ratuje się oversizowym sweterkiem, a swoją kurtkę zakładam pod spód, niezapieta oczywiscie:) jak się pogoda skiepsci całkowicie to się zaszyje w domu i nie będę nigdzie lazila i tyle. Szkoda mi kasy na ciuchy na tym etapie:)
Ja to już po, a spodni żadnych w biodrach zapłać nie mogę [emoji17] Też muszę kupić..
 
reklama
Hey dziewczyny[emoji4] dziś miałam straszna nockę ale nie przez ciążę tylko synka. Nasikal w nocy do łóżka zawołał że chce jak już zrobił a i tak w sekundę bym nie dobiegła i go nie wysadzila... No więc wszystko do przebrania, mały się rozbudzil i ja w sumie też. Nie spalismy prawie 2 godziny (lezelismy w ciszy i staraliśmy się zasnąć). Jak już o 4 wróciłam do siebie to zaczął padać grad i zerwał się taki wiatr ze znowu nici ze spania... No cóż zdarza się... dziś wizyta z ktg ale dopiero na 18 także dam znać wieczorem. Miłego dnia![emoji11]
 
Do góry