reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
I jak tam dziewczyny, któraś rodzi? :)
No ja już się zbierałam do szpitala, ale zasnęłam. O 4 miałam skurcze co 5 minut, więc mówię "ojć, coś się chyba naprawdę dzieje". Napisałam do mamy, bo liczyła głosy 80km od domu, a ma być przy porodzie, nie odpisała mi i jakoś tak zasnęłam :D Teraz został już tylko codzienny ból pleców. Od dzisiaj mamy 37+0, więc możemy się rozpakowywać, nie obrażę się :D
 
No ja już się zbierałam do szpitala, ale zasnęłam. O 4 miałam skurcze co 5 minut, więc mówię "ojć, coś się chyba naprawdę dzieje". Napisałam do mamy, bo liczyła głosy 80km od domu, a ma być przy porodzie, nie odpisała mi i jakoś tak zasnęłam :D Teraz został już tylko codzienny ból pleców. Od dzisiaj mamy 37+0, więc możemy się rozpakowywać, nie obrażę się :D
To jak ja ostatnio [emoji85] Jak zaczęłam się szykować do szpitala to zaczęły znikać skurcze [emoji85]
 
No dokładnie identycznie :D To takie straszaki są chyba :D Chociaż nie powiem, bo bolało nieźle, więc jak to tylko przepowiadacze to boję się myśleć jak będzie podczas porodu :D
Wiem co czujesz, bo ja po ścianach chodziłam ostatnio [emoji23] aż w udach czułam jakby mnie prąd przechodził [emoji85] ale przy porodowych mimo bólu masz świadomość, że już niedługo utulisz maluszka i jakoś tak to inaczej jest :)
 
Witajcie :)
Wczoraj wieczorem dostałam takich boleści że bałam się wstać wysuszyć włosy. W efekcie na głowie mam jeden wielki kołtun nie do rozczesania. W nocy spać nie mogłam oczywiście, a jak zasnęłam śnilo mi się że 3 kolejne mamuśki urodziły. Wchodze na forum a tu cisza.. Także snów proroczych nie mam :) za tydzień mam wizyte u lekarza, mam nadzieję że dotrwam do niej! :)
 
reklama
Witam dziewczyny! Ja to myślałam po tych wczorajszych skurczach że rano już będę mama po raz drugi, a tu nic [emoji23] Cały wieczór wszystko bolało, skurcze były dość nieregularne jednak więc nie szalalam że szpitalem. Wzięłam kąpiel, wyciszyly się trochę więc poszłam do łóżka. Tam dostałam jeszcze kilka, I zasnęłam. Takie kocie drzemki miałam cała noc, po godzinie lub dwóch. Brzuch cala noc jak kamień i obolaly jak przy okresie, siku szłam że 4 razy to przyjazdy wstawaniu się bałam że mi zaraz wody odejdą, i tylko się modliłam żeby nie na dywan [emoji23][emoji23] No ale jest rano, brzuch napięty ale skurczy nie ma. Idę myć naczynia na dół zaraz, odprawie mojego kawalera do roboty i pokrzatam sie po chalupie. Porozkladalismy wczoraj wszystkie rzeczy dla dziecka na wszelki wypadek, starszemu trochę przemeblowalam żeby miał więcej miejsca w pokoiku- ucieszy się, dzisiaj wraca od taty, siedział tam od piątku :) Cała ciąże byłam taaaaka słaba, a pod koniec to po prostu napływ energii, szafki bym przesuwala jeśli bym mogła [emoji16]
No ale podsumowując, noc pełna straszakow, przypomniałam sobie co to za stres jest szykować się na ten ból przy porodzie- wiem że piękna nagroda, plus my nie mamy pojęcia jaka płeć więc na dodatek niespodzianka wyczekana [emoji6] ale stres okropny. Łapy trzesly mi się cały wieczór. Dzisiaj dalej obserwuje i zobaczymy co się będzie działo. U kogoś innego może się akcja bardziej posunela? [emoji3][emoji3]
 
Do góry