Hej, hej [emoji5]
Widzę, ze sporo się dzieje.. współczuję bardzo wam tych nocek, rzeczywiście im bliżej terminu to robi sie nieciekawie..
Ale już niedługo wszystkie po kolei będziecie rozpakowane. Choć czasami wydawać sie to moze nierealne, to zaraz, moment i przytulicie swoje maleństwa. I choćby w tym momencie wydawało sie wam, że nie macie żadnych na to objawów- mogą sie pokazać dopiero przy rozpoczęciu akcji porodowej [emoji5]przecież ja zupełnie dobrze sie czułam, owszem miałam twardnienia - jak zwykle i tyle. A jak sie zaczął porod to na początku byłam przekonana, że zwykle skurcze, te stawiania macicy.. aczkolwiek jeśli mam być szczera - gdy położyłam sie do łóżka to naprawdę już one mnie bolały tak mocno, ze myślałam o tym, że moze jednak wstanę i je rozchodze - wtedy tez raz czy dwa przeszła mi myśl, że moze to jednak to? Ale odganialam je. Dopiero ta wizyta w toalecie i krew i biegunka mnie uświadomiły, ze rodzę. Ale wbrew pozorom poczułam spokój. Chyba natura tak działa. Rozmawiałam z dziewczynami na sali i ta jedna tez mówiła, że taka spokojna była i jeszcze męża musiała uspokajać [emoji23] to u mnie podobnie [emoji106]
Azamamew
Masz racje, ze objawów moze być żadnych a tu nagle skurcze albo wody odchodzą...
Życzę ci abyś urodziła w terminie, który pragniesz.. i zebys miała szanse wypocząć przed porodem...
Ja sie w sobotę w ogóle nie położyłam spać wieczorem, a wiadomo normalnie funkcjonowałam... i byłam bardzo zmęczona na końcówce...i skurczami i po prostu niewyspana.. Nawet położna raz do mnie powiedziała : Nie śpimy, rodzimy... to było jak mi wody odeszły i czekałam na skurcz zeby przeć.. to sobie oczy zamknęłam, taka nietomna byłam..[emoji53] chyba ogólnie lepiej rodzic w dzień, po nocy przespanej...
Mama Zuzi i Antosia
Ale ty biedna masz przeboje. Ta ciąża rzeczywiście daje ci w kość. Trzymam kciuki, żebyś już żadnej takiej akcji nie miała do terminu porodu, który ci pasuje[emoji5]albo przynajmniej po tym waznym dniu starszaka[emoji106]
Majacyr
Kobieto jestes wielka i tylko cię podziwiać. Nikt nie ma ci nic do zarzucenia i ty sama tez nie powinnaś. .. Rozumiem jak ci ciężko, że nie masz Mateuszka przy sobie, na samą myśl, że Kubuś byłby z dała ode mnie chce mi sie płakać... wiec naprawdę powinnaś dostać jakiś medal albo zadośćuczynienie za to jak dzielnie to wszystko znosisz...
Wierze, że wszystko sie u ciebie ułoży!!
Kelyana
Trzymam kciuki za ciebie i twoje dziewczynki, oby jeszcze posiedziały w brzuszku. Z tego co pamietam to już spore były? Powyżej 2kg? Także ładna waga dla bliźniaczek!![emoji106]
Nie pamietam co miałam napisać jeszcze.. przepraszam was. Mam wrażenie, że żyje jakas inna rzeczywistością, pewnie w domu wrócę do siebie psychicznie i w ogole. Ja nie wiem czy wyjdę dzisiaj [emoji53] czekam na wyniki Kubusia. Okazało sie, że jako wcześniak nie moze mieć spadku masy w drugiej dobie (czy trzeciej?) Tak wynika z tego i maja sprawdzić te wyniki czy ma w porządku i jeszcze raz bedą ważyć [emoji53]
Z pierwszym synem tez zaliczyłam spadek wagi, moje siostry tez, ale jest jak jest i tego nie przeskoczę. Dostał nawet mm, od pani z laktacji. Cóż.. ponoć najważniejsze jest żeby przybrał i wtedy moze isc do domu.. ja będę jeszcze w domu, na spokojnie sama walczyć z laktacja i laktatorem, wierząc, ze nie jest za późno jeszcze.. a jak za późno to trudno.. będę dokarmiać. Wczoraj byłam tak zdołowana, że myślałam, ze z podłogi się nie podniosę, bo nie umiem wykarmić własnego dziecka..
Właśnie, także Karolina brawo ty i twój nawał [emoji5][emoji106][emoji8] na pewno dasz sobie rade, bo lepiej w te stronę niż w druga, wierz mi[emoji20]