Dziewczyny, moze troche nie na temat ale mam pytanie. Samotne wieczory wprowadzaja mnie w pewne reflrksie. I dosc czesto mysle o przyszlosci.
Dla pierworodek: czy macie jakies swoje wyobrazenia co do macierzynstwa?? Zastanawialyscie sie jakimi chcecie byc mamami? Jakie wartosci chcecie wpajac od najmlodszych lat??
Dla dziewczyn, ktore juz sa mamami: czy macierzynstwo okazalo sie inne niz sobie wyobrazalyscie? Czy czujecie sie spelnione? Czy realizujecie swoje "plany" zwiazane z wychowaniem??
Moje wyobrazenie jest raz pesymistyczne raz pozytywne. Czasami mysle, ze bede siedziec z dzieckiem w domu wykonczona,niewyspana z nieumytymi wlosami od tygodnia, nie bede miala czasu na swoje przyjemnosci. Fakt, ze bede samotna mama, przeraza mnie na tyle, ze boje sie ze nie bede poswiecala wystarczajaco czasu dla malej. Ze bede ciagle sfustrowana i w pewnym momencie zawiode jako "matka". Ale tez mam bardzo pozytywne podejscie. W glowie mam wizje jak czytam jej bajki na dobranoc, jak tanczymy do ulubionych piosenek. Jak zabieram ja do zoo czy na basen. Widze jak chodzimy na zakupy, jak pomagam wybrac jej pierwszy stanik.
Ach... to pewnie te hormony. Im blizej do porodu tym bardziej sie stresuje. Udzielaja mi sie ostatnio rozne emocje. Dzisiaj rozplakalam sie na widok szczeniaka... taki maly puchaty slodziak
Musze troche zwolnic i sie odstresowac