reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Pewnie różnie, nie ma reguły ;)
Dzisiaj miałam usg i lekarka się śmiała, że nasza Mała przybiera nadzwyczaj regularnie - przy przyjęciu miała ok. 2100, w ubiegłym tygodniu ok. 2212, a dzisiaj ma ok. 2324 ;p
112 g na tydzień ;p
Jest między gdzieś między 10 a 50 centylem - zapomniałam na którym ;p
Obiecali mi, że jutro pójdę do domu ;p
Skurczy nie ma, a jak są to sporadycznie. Szyjka bez zmian poniżej 1 cm. Lekarka mówi, że te 2 tygodnie powinna wytrzymać, a później mam przyjść rodzić. Dzisiaj stwierdziła, że jak Młoda będzie przybierać po 112 g na tydzień to akurat 2500 osiągnie - oczywiście śmiała się ;)
Super, że wychodzisz [emoji4] trochę Cię potrzymali w tym szpitalu ale to wszystko dla Małej. Niech posiedzi jeszcze te 2 tygodnie [emoji4]
poszłam z mamą na spacer do lasu, trochę rozchodzić ten krzyż i brzuch i chyba pomogło.
GBS też już mam zrobiony tylko wyniku nie znam-poznam dopiero w środę.
Dziś, odpukać, w pachwinach mnie mniej boli, a nawet prawie wcale. Pewnie wieczorem znowu sie rozkręci.
Jak tam u Ciebie?
No mieli.. Ale jest jak jest.. Jeszcze jak miałam 5 min rano do przystanku to teraz mam 15 bo jeden bus zlikwidowany, plus 20 min torami, po południu to samo. Jedyna ulga jak rano znajoma jedzie to czeka jak wysiąde z busa i jadę z nią pod szkołe. To i tak tylko od pon do czw i rano , no i takie dni też jak dzisiaj że nie jedzie wcale rano.
Do kiedy planujesz chodzić do szkoły?
Kurcze pamiętam, że pisałaś, że po wakacjach teść będzie Cię woził samochodem. Zapomniał juz o tym?
Ja to mało zawału nie dostałam.
W nocy spałam jak suseł.
Rano młody o 6ej raz wypchnął się i tyle.
Pojechałam na badania, do mnie do pracy( kończy mi się umowa i chcę wiedzieć na czym stoję).
Tak gadka z kierowniczka i mówię, że się martwię o ruchy.
No i ona mówi, że warto skontrolować to.
Pojechaliśmy do przychodni gdzie mój gin przyjmuje, ale dziś go nie ma a bez niego ktg mi nie zrobią.
Zadzwoniłam do niego, kazał do położnej środowiskowej na ktg.
Dzwonię do mnie do przychodni, dziś nie ma.
Pojechaliśmy do innej i pytam czy mi zrobi to ona nie ma czasu.
Dała mi nr do koleżanki.
Przez telefon mówię co i jak.
Ona mówi, że mnie na jutro zaprasza.
Więc jej tłumaczę że 1 ruch i to taki wypchnięcie brzucha czułam.
No to zadzwoniła do swojej koleżanki, która zgodziła się przyjechać i mnie podłączyć pod ktg.
Czekaliśmy, oczywiście mój mąż, że sobie wymyślam.
20 minut mnie podłączała bo jak było tętno to ta druga peleta się nie pisała.
Wreszcie leżałam w takiej pozycji, że mało nie spadłam z leżanki.
Tętno miarowe 146/min skurcze 20-50-15.
Musiałam przejść do pobliskiego szpitala na konsultacje, bo w przychodni już nie ma gina.
Pani ze mną poszła, ordynator wyszedł i jak zwykle on dziwne komentarze.
Na usg sprawdził serce i ułożenie i teraz hit: młody centralnie wciśnięty tyłkiem w moją miednicę, jest przodem do kręgosłupa i dlatego mogę kiepsko czuć ruchy albo tylko wypychania.
Powiedział, że zaprasza za 2 tygodnie najwcześniej na porodówkę, no chyba, żeby coś się działo.
Mam olać liczenie ruchów w tym ułożeniu?!
Już zgłupiałam?!
Co lekarz to inaczej gada.
Dobrze, że jutro mam wizytę u mojego gina.
Oj ten Twój Mati znów napędził Ci stracha. Dobrze, że wszystko sprawdzone.
Moja położna nie kazała mi liczyć ruchów. Widzę, że jedni lekarze mówią ze ma być 6 czy 10 na godzinę a inni ze 10 na dobę. U mnie czasem rusza się przez 3 godziny a później np 4 godz przerwy. Pewnie gdybym miała liczyć to bym się tylko stresowala.
Nie pisałam, ale byłam z synkiem u lekarza.
Dziękuje ci @Mama Zuzi i Antosia za przypomnienie o neosine! Wczoraj mu dałam i już w nocy nie miał gorączki, rano tez tylko malutki stan podgoraczkowy i znowu neosine dałam. Lekarka popatrzyła w gardło o powiedziała, że paskudne rzeczywiście, ale zobaczyła ze na raczkach ma malutkie kropki, i to niby jakiś wirus bostonki, i nie trzeba antybiotyku tylko mam dalej dawać neosine i psikac gardło [emoji106] gdyby nie było tych kropek na raczkach to byłaby bakteryjna infekcja i antybiotyk, a tak liczę, że mu szybko przejdzie [emoji28]
Jest taki trochę bez humoru i osowiały, ale przynajmniej gorączki nie ma już [emoji40]
Zdrówka dla synka! [emoji847]
 
Ja to mało zawału nie dostałam.
W nocy spałam jak suseł.
Rano młody o 6ej raz wypchnął się i tyle.
Pojechałam na badania, do mnie do pracy( kończy mi się umowa i chcę wiedzieć na czym stoję).
Tak gadka z kierowniczka i mówię, że się martwię o ruchy.
No i ona mówi, że warto skontrolować to.
Pojechaliśmy do przychodni gdzie mój gin przyjmuje, ale dziś go nie ma a bez niego ktg mi nie zrobią.
Zadzwoniłam do niego, kazał do położnej środowiskowej na ktg.
Dzwonię do mnie do przychodni, dziś nie ma.
Pojechaliśmy do innej i pytam czy mi zrobi to ona nie ma czasu.
Dała mi nr do koleżanki.
Przez telefon mówię co i jak.
Ona mówi, że mnie na jutro zaprasza.
Więc jej tłumaczę że 1 ruch i to taki wypchnięcie brzucha czułam.
No to zadzwoniła do swojej koleżanki, która zgodziła się przyjechać i mnie podłączyć pod ktg.
Czekaliśmy, oczywiście mój mąż, że sobie wymyślam.
20 minut mnie podłączała bo jak było tętno to ta druga peleta się nie pisała.
Wreszcie leżałam w takiej pozycji, że mało nie spadłam z leżanki.
Tętno miarowe 146/min skurcze 20-50-15.
Musiałam przejść do pobliskiego szpitala na konsultacje, bo w przychodni już nie ma gina.
Pani ze mną poszła, ordynator wyszedł i jak zwykle on dziwne komentarze.
Na usg sprawdził serce i ułożenie i teraz hit: młody centralnie wciśnięty tyłkiem w moją miednicę, jest przodem do kręgosłupa i dlatego mogę kiepsko czuć ruchy albo tylko wypychania.
Powiedział, że zaprasza za 2 tygodnie najwcześniej na porodówkę, no chyba, żeby coś się działo.
Mam olać liczenie ruchów w tym ułożeniu?!
Już zgłupiałam?!
Co lekarz to inaczej gada.
Dobrze, że jutro mam wizytę u mojego gina.
Jutro Twój lekarz wszystko sprawdzi na pewno Cię uspokoi :)
Powiem Ci, że ten Twój syn to strasznie uparty, chyba nie chce być urodzony psioszką, skoro tą główkę ciągle zabiera z tego miejsca.

Dziewczyny wiecie jak to jest z becikowym? To moje pierwsze dziecko . Żeby dostać trzeba nie przekraczać ok 2000na osobę i dochody są brane za rok wcześniejszy czyli 2017. W 2017moj pracował po 12h wypłaty jego były wysokie plus moje minimum.-czyli nam ogólnie się nie należy. W tym roku zmienił pracę i zarabia mniej . czytałam gdzieś że zeby dostać jeśli sytuacja się zmieniła trzeba to udowodnić. Wiecie coś może na ten temat
Jeżeli urodzisz jeszcze w październiku i zdążysz złożyć papiery do końca tego miesiąca, to wtedy dochody za 2016r.
Nie wiem jak jest dokładnie z tym, że teraz masz gorsze dochody niż w roku za który wymagają, ale wydaję mi się, że pewnie wystarczy jakiś dokument z kadr o dochodach.

Nie pisałam, ale byłam z synkiem u lekarza.
Dziękuje ci @Mama Zuzi i Antosia za przypomnienie o neosine! Wczoraj mu dałam i już w nocy nie miał gorączki, rano tez tylko malutki stan podgoraczkowy i znowu neosine dałam. Lekarka popatrzyła w gardło o powiedziała, że paskudne rzeczywiście, ale zobaczyła ze na raczkach ma malutkie kropki, i to niby jakiś wirus bostonki, i nie trzeba antybiotyku tylko mam dalej dawać neosine i psikac gardło [emoji106] gdyby nie było tych kropek na raczkach to byłaby bakteryjna infekcja i antybiotyk, a tak liczę, że mu szybko przejdzie [emoji28]
Jest taki trochę bez humoru i osowiały, ale przynajmniej gorączki nie ma już [emoji40]

Cieszę się, że synek prawdopodobnie uniknie antybiotyku. A neosin*e zawsze w pogotowiu heheheh

Mój małż pojechał do pracy. Zobaczymy się dopiero jutro po 8 rano. Dziś śpię z moim synkiem. Wczoraj spałam z córeczką, więc dla wyrównania dziś młodego kolej heheh
 
@Paulaaa25 a dziękuję, u mnie dużo lepiej. Brzuszek czasami boli ale tak jak co dzień-czyli norma :D

Ogólnie to te bóle z krzyża mnie troszkę dziś przeraziły. Pamiętam je przy poprzednich porodach. Miałam cichą nadzieję, że teraz ich nie będzie, ale już w to wątpię hhhehe no cóż trzeba się pomęczyć aby później delektować się pełnią macierzyństwa.
 
@Paulaaa25 chciałabym gdzieś do 15.11 ale nie wiem co z tego wyjdzie. No tak miało być, a wakacje się skończyły to ze strony teściowej już było zagadywanie o bilet na busa itd aż w końcu wyszło że będą mnie wozić w listopadzie [emoji45]
Kurcze aż się boje jutra, jak mi wyszedł ten ból w tyłek tak siedzi do tej pory, ledwo się mogę ruszyc
 
Jak myślicie urośnie jeszcze ? 31i 2 teraz mi idzie [emoji7][emoji7]
20181008_163308.jpg
 

Załączniki

  • 20181008_163308.jpg
    20181008_163308.jpg
    33,2 KB · Wyświetleń: 328
Jak myślicie urośnie jeszcze ? 31i 2 teraz mi idzie [emoji7][emoji7]Zobacz załącznik 905595
Urośnie. Ja pamiętam jak z córka ok 35 tc myślałam że już nie urośnie a po porodzie mój mąż przyznał że z dnia na dzień z przerazeniem patrzył jak rośnie i mówił że autentycznie miał wrażenie że lada moment pęknie. I mimo że kg przy końcówce spadaly to brzuch zdecydowanie sie powiekszal ;)
 
reklama
@Dzidzi bobo też myślę, że jeszcze urośnie. Na tą chwilę w cale nie jest duży :) Spokojnie.
Kilka dni temu obcinałam paznokcie u stóp i powiem szczerze, że mój brzuch jest już na tyle duży, że było mi cholernie ciężko to robić.
[emoji38][emoji38] a ja myślę że jest ogromny i miałam nadzieję że dużo nie urośnie już [emoji38][emoji38] bo ciężko mi co kolwiek zrobić z nim już... A tu jeszcze będzie rósł [emoji38][emoji38]
 
Do góry