reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Jak się ma ochotę to oczywiście mężowi przyjemność można zrobić :) Uważam, że jak czuję się dobrze, to jego przyjemność jest też moją przyjemnością :)

@Roksi98 myjąc okna nie trzeba podnosić rąk do góry, można się tak usadowić (podest, krzesło, stabilna drabinka) żeby być na wysokości okien. Wieszać firanek nie będę, ale pod koniec października mamy plan z mamą umyć okna. Mamy myjkę, więc idzie szybko i sprawnie.
No to dobrze, wazne zeby sobie ulatwiac zycie. Swoja droga jakos nie.przepadam za myciem okien
 
reklama
Nawet nie wiesz jak to mnie zabolalo tym bardziej, ze on to moj pierwszy chlopak przed nim nikogo nie mialam, a jego koledzy, ze ma zrobic testy. Poczulam sie naprawde jak dziwka za przeproszeniem... probuje rozmawiac, ale jak grochem o sciane juz go nawet do psychologa wyslalam, bo kurde ja chodze na terapie, lecze sie, a oni mnie beda niszczyc? Wiem, ze rodzice rodzicami itp, ale wlasnie gdyby nie oni to na nic kasy bym nie miala, bo zaszlam w ciaze 2 miesiące przed zakonczeniem szkoly, wiec do pracy i tak bym sie nigdzie nie dostala. Po prostu czasami juz nie mam siły i siedze i rycze nieraz. Na kawalerskim swojego kolegi tak sie napil, ze dwa dn i sie do mnie nie odzywal, a jak ja balam sie jechac na wesele i zrobilam awanture ze nie jade to byl na mnie taki wsciekly jak nigdy... i stwierdzil ze wymyslam, a ja po prostu dostalam ataku paniki i tqk sie balam ze za chiny byn nie poszla na to wesele i trudno bylo mu to zrozumiec chociaz wie, ze staram sie i naprawde jets lepiej, bo sa momenty gdzie wczesniej juz bym ladowala w szpitalu, a terqz nie laduje tylko staram sie tlumaczyc sobie, ze jest dobrze. A i lat ma 27
No Ci się wcale nie dziwię i współczuję naprawdę. Ale sądzę że jeżeli tak to ma wyglądać to po co dalej w to wbrnąć? Daj mu ultimatum.. Niestety.. Tylko pytanie czy ty jesteś na to gotowa bo nie wiadomo co on odpowie, pomoc od rodziny masz.. Ja broń Boże nie nakręcam czy się wtrącam czy coś.. Ale teraz jesteś najważniejsza ty i mały, a cierpisz i to nie dobrze.. Tak nie można. Jeżeli mu zależy, powinien coś z tym zrobić, oczekujecie dziecka, czas otworzyć oczy na wszystko..
 
Kocham go, ale coraz bardziej mam dosc i wszystko mnie przytlacza powoli.. wiem, ze jestem naiwna, bo wierze w to ze sie zmieni, ale nie wiem.. watpie troche.
Ja się nauczyłam że czasami nadzieja że wszystko się zmieni (nie wiem ile to czasu trwa), ale nadzieja niszczy człowieka od środka. Oczywiście trzeba wierzyć że będzie dobrze i nigdy się nie poddawać ale to powinno iść z obu stron bo jeżeli ty się starasz a on nie i ma wszystko w zupie to jaki sens w tym wszystkim? Oby mały na tym nie ucierpiał.. Taka jest moja opinia tylko.
 
No Ci się wcale nie dziwię i współczuję naprawdę. Ale sądzę że jeżeli tak to ma wyglądać to po co dalej w to wbrnąć? Daj mu ultimatum.. Niestety.. Tylko pytanie czy ty jesteś na to gotowa bo nie wiadomo co on odpowie, pomoc od rodziny masz.. Ja broń Boże nie nakręcam czy się wtrącam czy coś.. Ale teraz jesteś najważniejsza ty i mały, a cierpisz i to nie dobrze.. Tak nie można. Jeżeli mu zależy, powinien coś z tym zrobić, oczekujecie dziecka, czas otworzyć oczy na wszystko..
Jesli mam byc szczera to boje sie zostac sama bez niego, ale wiem ze pewnie sie za wiele nie zmieni i tak zyc nie chce tym bardziej ze mam dopiero 20 lat i cale zycie przed aoba, a jak na razie to mi nie pomaga.. ani on ani z jego rodziny nikt.
 
Ja się nauczyłam że czasami nadzieja że wszystko się zmieni (nie wiem ile to czasu trwa), ale nadzieja niszczy człowieka od środka. Oczywiście trzeba wierzyć że będzie dobrze i nigdy się nie poddawać ale to powinno iść z obu stron bo jeżeli ty się starasz a on nie i ma wszystko w zupie to jaki sens w tym wszystkim? Oby mały na tym nie ucierpiał.. Taka jest moja opinia tylko.
Maly nie ucierpi, bo ja na to nie pozwole. Nie chce, zeby dziecko cierpialo z powodu swojego ojca.
 
Jesli mam byc szczera to boje sie zostac sama bez niego, ale wiem ze pewnie sie za wiele nie zmieni i tak zyc nie chce tym bardziej ze mam dopiero 20 lat i cale zycie przed aoba, a jak na razie to mi nie pomaga.. ani on ani z jego rodziny nikt.
Wiesz Roksi też mam 20 lat, rozumiem doskonale wszystkie Twoje załamania i obawy. Człowiek młody a teraz tak gwałtownie zmienia mu się życie... Ale widocznie tak miało być i trzeba brać się za siebie żeby wszystko było jak najlepiej :)
Przykro że masz takiego partnera jakiego masz... Ja na pewno nie byłabym z kimś kto tak mnie traktuje i to jeszcze w ciąży, szok :o
U mnie jest zupełnie inna sytuacja... Narzeczony jest 3 lata starszy, jest odpowiedzialny ma dobrą pracę, stara się, wspiera i bardzo nas kocha.
Jego jak i moja rodzina robi wszystko żeby nam się ułożyło... Ale nikt nie robi tego na siłę. Znamy się ponad 3 lata i choć ta ciąża to niespodzianka dla nas to nic... Damy sobie radę. Migiem wszystko załatwiamy, kupiliśmy nawet mieszkanie, a ja nie przerywam nauki tylko od października zaczynam 2 rok studiów w trybie indywidualnego nauczania. Wszystko się da :)
Ale nie na siłę... Po co te kłótnie... wyrzuty... zastanów się nad tym. Może spokojniej by Ci było zostać z Rodzicami i wychować to dziecko.
Ciężka sprawa.... młode to głupie ;)
Ale powodzenia Ci życzę!
 
Niestety odczuwam. Czesto slabo sie czuje... Nagle zalewa mnie pot i aż sie boje ze zemdleje nie fajne uczucie. Troche mi sie chociaz poranny poprawil cukier na czczo ale to sinusojda w ciagu dnia np jem taki sam obiad dzien po dniu i jednego dnia dobrze reaguje a drugiego dnia już mi wywala cukier. W dodatku jedzenie nie sprawia mi przyjemnosci jest monochromatyczne dzis zaszalalam i zrobilam sobie koktajl ze szpinaku awokado i kiwi wszystko jak nalezy i i tak d.... Mam dosc tej diety bo jestem glodna np teraz jesc mi sie chce i nie wiem co z ttm zrobić
Hej kochana jestem tu nowa, zobaczyłam Twój post i jakbym czytała o sobie. 2 razy zemdlałam i też często odczuwam takie dolegliwości.Mimo pobytu w szpitalu nic mi nie wykryli. A czy u Ciebie wiadomo czym to jest spowodowane? Dużo zdrówka
 
Melduję sie Majka ma 1,300 więc jest w normie i wszystkie inne wymiary również idealnie (z brzuszkiem też nadgonila) moje wyniki super. Nie mam zdjęć bo zakrywala się rączkami ale to nie jest takie wazne. Kolejna wizyta za 3 tygodnie bez usg. A! Leży główka w dół i lekarz tylko powiedział że tak być powinno. Jednym słowem wszystko idealnie❤
 
A czemu nie :) na początku to dosłownie dwie pary body, później nic długo i później znów jakieś ciuszki. Po pierwszym badaniu genetycznym już czułam się pewniej i co jakiś czas kupowałam jakieś ciuszki. Porządniejsze i bardziej systematyczne zakupy zaczęłam po 20 tc. Z bliźniakami może pójść wcześniej.

Dziewczyny matko uważajcie na siebie. Nie podejrzewałam nawet, ze coś się takiego może stać, ale właśnie wypiepszylam się normalnie na płaskiej drodze i to w tenisówkach. Noga mi się podwinęła i poleciałam jak worek ziemniaków. Myślałam ze jakoś złapie równowagę, ale brzuch mnie pociągnął i poleciałam z całym impetem prosto przed siebie. Jakoś się zwinęłam i brzuch ocalał ale łokcie zdarte do krwi:o oj najadłam się strachu. Jednak ciało inaczej ma rozłożony środek ciężkości i może zaskoczyć. Obcasów czy koturnów to już nie założę na 100 we jak w tenisówkach takie wypadki.
ja pierdziele .szczęście że nic się nie stało!!!!

ja już jakiś czas się śmiałam że mam baby legs Bo potykam się na prostej drodze a raz ze schodów zjechałam ... muszę wolno i uwaznie!! a dziś sprzątałam w wyższej półce i wlazlam na stabilnd krzesło i nie wiem co się stało ale zachowałam się do tyłu i złapałam równowagę w ostatniej chwili!!! masakra ta równowaga take widzisz
Ja parę dni temu weszłam na taboret i się rozjechał pode mną. Trochę się wystraszyłam, ale potem popłakałam się, że jestem takim ciężkim słoniem, że aż się meble pode mną łamią :D
Bądźcie ostrożne dziewczyny. Skakanie po krzesłach zostawcie dla mężów [emoji12]
 
reklama
Ojjjj Kochane moje. Nadrabiam i nadrabiam, jak juz bylam prawie na koncu to oko przymknelam, otwieram a tu kolejne 4 strony ;) sumienia nie macie ;) ;)

@piorunem @Dita_333 chyba macie ten kryzys, ktory ja mialam wczoraj. Dzis juz w pracy posiedzialam i bylo super. Babeczka, ktora zastepowalam przed urlopem wciaz nie wrocila z chorobowego, wiec mialam cala sterte faktur do wprowadzenia do systemu i zatwierdzenia platnosci. Zostalo mi jeszcze na jutro i moze pojutrze ;) Po pracy skoczylam na szybkie zakupki spozywcze, a pozniej wskakiwalam na stryszek, ogarnelam szybko domek, po syna do szkoly, po meza do pracy i jak wrocilam to padlam na sofke odpoczac i tak dzien sie konczy juz prawie :)
Ciesze sie, ze wrocilam do pracy, ale tez ciesze sie ze to tylko 4h, bo ciezko sie siedzi z bebzolem przy biurku.

@majacyr jak sie czujesz dzis ?? Szkoda, ze nie jest Ci dane w tej ciazy troszke sie poruszac, ale Kochana juz tak niewiele zostalo, ze na pewno dasz rade. Dzielna jestes bardzo i podziwiam za cierpliwosc!

@Kelyana @ONAONAONA akrobatki! Dobrze, ze nic sie nie stalo. Niestety z rownowaga teraz nie jest dobrze i jakos tak sil tez mniej w miesniach. Czasami mam wrazenie, ze cialo mi sie z waty zrobilo ;)

A mamusie po wizytach dzisiejszych, jak tam u was, jakie wiesci ??
 
Do góry