Dzien doberek Mamki.
Ja wczoraj jak sie zabralam za pieczenie i szycie to zeszlo sie ze ho ho... pieklam karpatke, a w miedzy czasie jak sie ciasto studzilo uszylam jedna podusie, pozniej pieklam na dwa razy, bo blache mam tylko jedna to machnelam druga podusie. Takie bardzo plaskie do kompletu zeby byly z kolderkami ktore juz Wam pokazywalam. Pozniej fotke wrzuce do Wyprawkowego watku.
Ja pracuje, choc teraz mam urlop do 5 wrzesnia. Tyle, ze ja mam pol etatu, 4 godzinki dziennie. Jezdzimy razem z mezem po drodze syna zostawiajac w szkole. Zaczynam o 8, a koncze o 12 i zanim po syna na 15:30 do szkoly bede jezdzila to mam 3h na przespanie, polezenie, wypoczecie. Takze to zupelnie co innego anizeli pelny etat, no i stanowisko tez zostalo dostosowane do mnie, czyli stresu zero i totalny luz. Mysle, ze jesli czujesz takie zmeczenie i swojego rodzaju wypalenie, to powinnas pojasc na zwolnienie. Moze na poczatek wez dwa tygodnie i zobaczysz czy tego wlasnie Ci potrzeba, czy moze jednak chcesz jeszcze popracowac. Obowiazki obowiazkami, ale zdrowie fizyczne i psychiczne wazniejsze. Nie ma ludzi niezastapionych, wiec w pracy na pewno dadza sobie rade, a w razie czego bedziesz pod reka, jak y sie palilo
Ja mam kupione majtki siatkowe i wklady z Hartmanna, bardzo dobrze sie sprawdzily po pierwszym porodzie. Wtedy kupilam po jednym opakowaniu z kazdego rozmiaru, ale te maxi to byly serio maaaaxiiii, wiec uzylam moze 3, najlepsze byly midi i ich najwiecej zeszlo, natomiast mini to prawie jak zwykle podpaski, wiec tym razem wzielam tylko jedno opakowanie wlasnie midi. Wszystko zalezy od tego jaka bedzie intensywnosc krwawienia i jak dlugo.
@Dita_333 z tym przeczuciem to tak, ja pisalam, ale nie do konca o to mi chodzilo. Bo jak poczulam skurcze to bylismy w trasie, kazalam sie zabrac do domu, wykapalam sie, ogarnelam i stwierdzilam ze dalej cos cmi, wiec trzeba pojechac to sprawdzic do szpitala, ale nie sadzilam ze to juz porod i nawet torby nie zabralam
Natomiast jak pisalam, ze czulam porod, to chodzilo mi o to, ze wiedzialam ze nadajedzie wczesniej, ze do terminu nie dochodze
Naromiast element zaskoczenia tez przezylam zarowno ja, jak i lekarz, ktory parsknal smiechem jak powiedzialam ze mam skurcze co 5 min, tyle ze one nie byly jakies bardzo bolesne, wiec gadalam sobie z nim normalnie. Dopiero po badaniu jak zobaczyl rozwarcie 8 cm to powiedzial spokojnym glosem: „pani juz pojdzie na porodowke”
Wody odeszly mi na porodowce podczas badania przez polozna, byla bardzo pomocna i wiedziala co robi, lekki masaz mi zrobila, pecherz przebila, a po jakis 40 min zaczely sie parte. Pamietam to uczucie lekkosi jak wody wylecialy, jak sie przyjemnie zrobilo na chwile, a pozniej jazda z krzyzowymi i te 40 min siedzialam pod prusznicem, bo dawal duza ulge. Jak tak czlowiek sie skupi to calkiem sporo pamieta z tego wydarzenia, mimo ze juz tyle lat minelo