Dzien dobry wieczor, podczytuje Was z doskoku od wczoraj, ale caly czas cos. Dzis od rana na nogach. Zrobilam pycha sniadanko ze swoimi buleczkami, pozniej sie zebralismy do centrum na male zakupy dzidziowe i moge powiedziec, ze na pierwsze tygodnie w ciuszki jestem zaopatrzona. Teraz jeszcze tylko kilka kosmetycznych pierdulek, pokrowce na przewijak i powinno byc wsio z drobnicy, a z konkretow to niania i laktator zostaly. Takze czuje sie juz spokojniejsza.
Jesli chodzi o pranie to mysle ze tak za 2-3 tygodnie. Proszek musze zamowic i wtedy ze 3 pralki pojda jak nic.
Alez jestem zmeczona, zaraz padne chyba do wyra, bo zas w nocy wycieczki do wc beda.