Ja pamiętam tylko, że bolały...i były długie, od 40sekund do minuty i coraz częstsze. W sumie jak opisujesz, z krzyża na brzuch i ból, ból....Hmmmm...Właśnie tez myślałam, że to przepowiadające i zaraz przejdą... nie przeszły....
To znaczy przeszły jak urodziłam
Ciekawe czy teraz je będę mieć jako przepowiadające...chyba posram się ze strachu, że rodzę
Super, że córeczka zdrowa i wszystko ok
A na określenie położenia dziecka do porodu do wg dużo za wcześniej, ostatnio byłam w 27 tygodniu to synek miał główkę wysoko, a nóżki na samym dole. Na lekarzu w ogóle to wrażenie nie wywarło... Jeszcze ma miejsce do przekręcenia się. W ogóle mój lekarz to oaza spokoju, cokolwiek mu mówię czy przeżywam to on kiwa głową i mówi: Dobrze, to zobaczmy ( w sensie wchodź na samolot babo to cię zbadam i zobaczę jak sprawa, a nie gadki szmatki
) Szyjka się nie skracała to nie dał ani luteiny, ani no-spy na skurcze, magnez powiedział, że mogę brać jak już będą uciążliwe ale ogólnie poleca dietę bogatą w magnez. Na wielkość dziecka też nie reaguje i nic nie mówi...Chyba już widział wszystko
I nie to, że olewa, bo moją siostrę chciał położyć do szpitala jak jej się wyniki nie poprawią, jednej koleżance u dziecka znalazł jakąś wadę serduszka... Tylko po prostu jak jest dobrze i nie ma powodu to nie panikuje...Podejrzewam, że sobie notuje jakieś uwagi: żeby coś sprawdzić na następnej wizycie jak go niepokoi, ale nie jest bardzo poważne, tylko mi tego nie mówi, żeby mnie nie stresować, skoro uważa, że na tę chwilę jest ok. Także naprawdę jest fajny, lubię go
Haha, tez mi się podoba ten Alaska Grey
Tylko nie widziałam na żywo i nie wiem czy to bardziej szary jak w nazwie - czy jednak lekko błękitny, jak można ze zdjęć wywnioskować
A 18 września to który już będziesz mieć tydzień, że będzie taka poważna decyzja? Wysoko bardzo będziesz?