Co do wychodzenia na pole to tak się mówi w Małopolsce
min w Krakowie. Wynika to z tego, że mieszka się we dworze więc wychodzi się na pole
. A co do spacerów to jestem jak najbardziej za tym, żeby dziecko wychodziło jak najwięcej. Jestem przeciwniczką izolowania maleństwa od wszystkiego np od zwierząt domowych itd.
Zastanawiam się tylko nad smogiem. W Krakowie ciągle mamy komunikaty żeby z dziećmi nie wychodzić i nie wietrzyć mieszkań. To już nie jest kwestia niskiej temperatury tylko trujacego powietrza.