reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Oj znam to.. Miałam podobną sytuacje jak czekałam na przystanku a był spory upał. Ludzie są beznadziejni. Stoje na tym przystanku, za pare minut mam mieć busa. No nagle zrobiło mi się słabo i to mega, na chwilę straciłam świadomość bo nie wiem co się stało ale jak się ocknęłam to podnosiłam się z ziemi. Obok stoi FACET i się przygląda, na przeciw jakaś babka.. I nic, zero reakcij.. Dobrze że się jakoś pozbierałam i wsiadłam do tego busa.
 
reklama
Ja miałam dzisiaj nieplanowaną wizytę. Od soboty czułam Małą bardzo nisko i tak jakby nawet kopała mnie prawie na wyjściu :o no i zaczęło mi być bardziej mokro, więc oczywiście się denerwowałam, że to wody.
Ale lekarz zbadał, szyjka długa 4cm, zamknięta, wód dookoła Malutkiej pełno. Także kamień z serca. A czuję ją tak dziwnie nisko, bo się skubana główką do dołu obróciła i mi pewnie z głowki w dół zapodaję :D przez co nawet byłam dzisiaj 2 razy w nocy w toalecie, a zawsze ide tylko raz :D

Miłego Dnia Wam życzę :)
Dobrze, że mogłaś pójść i upewnić się, że jest w porządku :)
Dziewczyny, jaki macie kontakt z Waszymi lekarzami? Mój niby jest fajny, miły, ale nie przyjął mnie kiedy pierwszy raz przez cały dzień brzuch mi się stawiał. Poszłam gdzie indziej. Teraz jestem po szpitalu, powiedzieli, żeby za tydzień pójść na kontrolę. On ma urlop, ale dzwoniłam kilka razy, żeby zapytać kiedy go kończy. Nie odbiera telefonu, więc znowu idę do kogoś innego. Wy nie macie problemu z nieplanowaną wizytą kiedy coś się dzieje?
No i nie odpowiada mi jego podejście, że jak ma być źle to będzie i nie ma znaczenia czy się chodzi do pracy, czy się jeździ autem po dziurach itp. I stosunek do mnie, że przesadzam.

@Weronika00 Łoo... to nerwy niezłe miałaś :/
Ja dziś też miałam przygodę. Rano na krew, a później dopiero na 11.30 usg tarczycy więc stwierdziłam, że nie będę jechać do domu, tylko jak jestem w tej okolicy to jeszcze pójdę do Lidla. Pospacerowałam, wszystko super i poszłam do kasy. Tam oczywiście prawo Murphy'ego musiało zadziałać i moja kasa miała jakieś problemy. Przy kasie duszno, gorąco i poczułam, że kark mnie zaczyna boleć. Później czułam jak mi krew z twarzy odpływa. Żeby nie paść kucnęłam i starałam się głowę w dół trzymać. Wstałam, za chwilę znowu. Między czasie przyszła moja kolej. Jak mnie babka kasowała to znowu powędrowałam w dół i tylko się modliłam, żeby to się skończyło. Przyznajcie, że kucająca co chwilę ciężarna, blada jak ściana i oblana potem nie jest czymś normalnym. Nikt nawet nie zapytał, czy wszystko dobrze łącznie z kasjerką. Znieczulica totalna.
Smutne to jest :( u mnie jest to samo. Staram się unikać sklepów z kolejkami. We własnej wsi nawet w kolejce do lekarza rodzinnego nie przepuszczą. Dopiero jak zrobiło mi się słabo (upał wtedy był) to pielęgniarka powiedziała lekarce, żeby mnie wzięła od razu.

Mój też chciał chłopca i widziałam lekki zawód jak się dowiedział że dziewczynka Ale teraz widzę że się oswoił z tą myślą że będzie córcia , cieszy się i będzie coraz bardziej [emoji4]
Mój też lekki zawód, ale teraz już mówi, że przecież córka też może z nim na motorze jeździć :) chyba chce mnie o zawał przyprawić ;)
 
1000 procentowa Lilianka :)
Dzis ruchliwa, skakala ,dostalam nawet zdj pipuli:) boleczka jak się patrzy :) !!!
Pora zacząć wyprawkę!!!! :)))
Szyjka ma 4 cm ,nie dostałam skierowania na gluzkoze może next raz:)
I mala wazy 420 grsm gdzie 4 dni temu w srode o godzinie 20 wazyla 334 :)
Rosnie jak szalona:)

Myślę, że wystarczy inny sprzęt i oko lekarza i wahania wagi 30gr albo i ciut więcej sie zdarzają [emoji4] nieważne! Ważne, że zdrowa córeczka wam rośnie [emoji106][emoji16] już pisałam na zamkniętym, że płeć to szczegół, dodatek... kocha się dziecko [emoji7]


Oj znam to.. Miałam podobną sytuacje jak czekałam na przystanku a był spory upał. Ludzie są beznadziejni. Stoje na tym przystanku, za pare minut mam mieć busa. No nagle zrobiło mi się słabo i to mega, na chwilę straciłam świadomość bo nie wiem co się stało ale jak się ocknęłam to podnosiłam się z ziemi. Obok stoi FACET i się przygląda, na przeciw jakaś babka.. I nic, zero reakcij.. Dobrze że się jakoś pozbierałam i wsiadłam do tego busa.

Masakra!!!!! Normalnie brak słów [emoji29][emoji35]

Ja miałam dzisiaj nieplanowaną wizytę. Od soboty czułam Małą bardzo nisko i tak jakby nawet kopała mnie prawie na wyjściu :o no i zaczęło mi być bardziej mokro, więc oczywiście się denerwowałam, że to wody.
Ale lekarz zbadał, szyjka długa 4cm, zamknięta, wód dookoła Malutkiej pełno. Także kamień z serca. A czuję ją tak dziwnie nisko, bo się skubana główką do dołu obróciła i mi pewnie z głowki w dół zapodaję :D przez co nawet byłam dzisiaj 2 razy w nocy w toalecie, a zawsze ide tylko raz :D

Miłego Dnia Wam życzę :)

Najważniejsze, że córeczka zdrowa,a ty sprawdziłaś coś co cię niepokoiło i jest wszystko w porządku [emoji2]

@Weronika00 Łoo... to nerwy niezłe miałaś :/
Ja dziś też miałam przygodę. Rano na krew, a później dopiero na 11.30 usg tarczycy więc stwierdziłam, że nie będę jechać do domu, tylko jak jestem w tej okolicy to jeszcze pójdę do Lidla. Pospacerowałam, wszystko super i poszłam do kasy. Tam oczywiście prawo Murphy'ego musiało zadziałać i moja kasa miała jakieś problemy. Przy kasie duszno, gorąco i poczułam, że kark mnie zaczyna boleć. Później czułam jak mi krew z twarzy odpływa. Żeby nie paść kucnęłam i starałam się głowę w dół trzymać. Wstałam, za chwilę znowu. Między czasie przyszła moja kolej. Jak mnie babka kasowała to znowu powędrowałam w dół i tylko się modliłam, żeby to się skończyło. Przyznajcie, że kucająca co chwilę ciężarna, blada jak ściana i oblana potem nie jest czymś normalnym. Nikt nawet nie zapytał, czy wszystko dobrze łącznie z kasjerką. Znieczulica totalna.

Boże, co za historie [emoji15] strasznie to smutne.. [emoji53][emoji20]
A jak się teraz czujesz?
 
Dobrze, że mogłaś pójść i upewnić się, że jest w porządku :)
Dziewczyny, jaki macie kontakt z Waszymi lekarzami? Mój niby jest fajny, miły, ale nie przyjął mnie kiedy pierwszy raz przez cały dzień brzuch mi się stawiał. Poszłam gdzie indziej. Teraz jestem po szpitalu, powiedzieli, żeby za tydzień pójść na kontrolę. On ma urlop, ale dzwoniłam kilka razy, żeby zapytać kiedy go kończy. Nie odbiera telefonu, więc znowu idę do kogoś innego. Wy nie macie problemu z nieplanowaną wizytą kiedy coś się dzieje?
No i nie odpowiada mi jego podejście, że jak ma być źle to będzie i nie ma znaczenia czy się chodzi do pracy, czy się jeździ autem po dziurach itp. I stosunek do mnie, że przesadzam.


Smutne to jest :( u mnie jest to samo. Staram się unikać sklepów z kolejkami. We własnej wsi nawet w kolejce do lekarza rodzinnego nie przepuszczą. Dopiero jak zrobiło mi się słabo (upał wtedy był) to pielęgniarka powiedziała lekarce, żeby mnie wzięła od razu.


Mój też lekki zawód, ale teraz już mówi, że przecież córka też może z nim na motorze jeździć :) chyba chce mnie o zawał przyprawić ;)

Mój jest w porządku, ale ja jakby sie coś działo to bym pojechała raczej na IP... ewentualnie jakby mnie tylko trochę niepokoiło to bym przyspieszyła wizytę.. ciężko powiedzieć. Dla mnie lekarz jest od prowadzenia ciąży, a jak coś się dzieje to IP. Odległość podobna [emoji5]
 
Dobrze, że mogłaś pójść i upewnić się, że jest w porządku :)
Dziewczyny, jaki macie kontakt z Waszymi lekarzami? Mój niby jest fajny, miły, ale nie przyjął mnie kiedy pierwszy raz przez cały dzień brzuch mi się stawiał. Poszłam gdzie indziej. Teraz jestem po szpitalu, powiedzieli, żeby za tydzień pójść na kontrolę. On ma urlop, ale dzwoniłam kilka razy, żeby zapytać kiedy go kończy. Nie odbiera telefonu, więc znowu idę do kogoś innego. Wy nie macie problemu z nieplanowaną wizytą kiedy coś się dzieje?
No i nie odpowiada mi jego podejście, że jak ma być źle to będzie i nie ma znaczenia czy się chodzi do pracy, czy się jeździ autem po dziurach itp. I stosunek do mnie, że przesadzam.

Ja zawsze dzwonię na rejestrację i mówię, że mnie coś boli, coś niepokoi i pytam czy Pan doktor mógłby mnie przyjąć. Jeszcze nie miałam przypadku, żeby mnie nie przyjęto. Ostatnio poczekałam trochę dłużej, bo oczywiście pacjentki zapisane wcześniej mają pierwszeństwo, ale w końcu lekarz mnie przyjął, sprawdził co i jak i byłam spokojniejsza.

Mój jest w porządku, ale ja jakby sie coś działo to bym pojechała raczej na IP... ewentualnie jakby mnie tylko trochę niepokoiło to bym przyspieszyła wizytę.. ciężko powiedzieć. Dla mnie lekarz jest od prowadzenia ciąży, a jak coś się dzieje to IP. Odległość podobna [emoji5]

Jakby się coś ewidentnie złego działo to też bym jechała od razu na IP, ale że to moja pierwsza ciąża i czasami wyolbrzymiam trochę z tym co mi jest (bo nie wiem, że to normalne) to wolę podjechać do lekarza. W szpitalu do którego jeżdżę zawsze zostawiają na min. 24h, więc wolę jednak lekarza. A na pewno jakby było coś nie tak to lekarz i tak mnie skieruje do szpitala i wtedy jak mus to mus. Ale dobrowolnie to powiedziałam, że dopiero przy skurczach tam pojadę :D
 
Ja zawsze dzwonię na rejestrację i mówię, że mnie coś boli, coś niepokoi i pytam czy Pan doktor mógłby mnie przyjąć. Jeszcze nie miałam przypadku, żeby mnie nie przyjęto. Ostatnio poczekałam trochę dłużej, bo oczywiście pacjentki zapisane wcześniej mają pierwszeństwo, ale w końcu lekarz mnie przyjął, sprawdził co i jak i byłam spokojniejsza.



Jakby się coś ewidentnie złego działo to też bym jechała od razu na IP, ale że to moja pierwsza ciąża i czasami wyolbrzymiam trochę z tym co mi jest (bo nie wiem, że to normalne) to wolę podjechać do lekarza. W szpitalu do którego jeżdżę zawsze zostawiają na min. 24h, więc wolę jednak lekarza. A na pewno jakby było coś nie tak to lekarz i tak mnie skieruje do szpitala i wtedy jak mus to mus. Ale dobrowolnie to powiedziałam, że dopiero przy skurczach tam pojadę :D

Haha ja nawet przy skurczach nie chciałam jechać [emoji23][emoji23][emoji23]mąż musiał mi delikatnie perswadować, że może jednak to sprawdzimy [emoji28][emoji41] ale nie spodziewałam się, liczyłam na przenoszoną ciążę, nie 3tygodnie przed [emoji15][emoji86][emoji85]
 
Ja zawsze dzwonię na rejestrację i mówię, że mnie coś boli, coś niepokoi i pytam czy Pan doktor mógłby mnie przyjąć. Jeszcze nie miałam przypadku, żeby mnie nie przyjęto. Ostatnio poczekałam trochę dłużej, bo oczywiście pacjentki zapisane wcześniej mają pierwszeństwo, ale w końcu lekarz mnie przyjął, sprawdził co i jak i byłam spokojniejsza.



Jakby się coś ewidentnie złego działo to też bym jechała od razu na IP, ale że to moja pierwsza ciąża i czasami wyolbrzymiam trochę z tym co mi jest (bo nie wiem, że to normalne) to wolę podjechać do lekarza. W szpitalu do którego jeżdżę zawsze zostawiają na min. 24h, więc wolę jednak lekarza. A na pewno jakby było coś nie tak to lekarz i tak mnie skieruje do szpitala i wtedy jak mus to mus. Ale dobrowolnie to powiedziałam, że dopiero przy skurczach tam pojadę :D
Ja chodzę prywatnie, lekarz nie ma typowej rejestracji.
Też mam problem, żeby odróżnić co jest naprawdę niepokojące. Z jednej strony jestem po poronieniu, więc się boję, a z drugiej nie chcę być panikarą. I u mnie w szpitalu też automatycznie zostawiają na oddziale. Mam nadzieję, że już będę miała spokój od dziwnych dolegliwości i nie będę się musiała zastanawiać czy tam jechać :)
 
Ja chodzę prywatnie, lekarz nie ma typowej rejestracji.
Też mam problem, żeby odróżnić co jest naprawdę niepokojące. Z jednej strony jestem po poronieniu, więc się boję, a z drugiej nie chcę być panikarą. I u mnie w szpitalu też automatycznie zostawiają na oddziale. Mam nadzieję, że już będę miała spokój od dziwnych dolegliwości i nie będę się musiała zastanawiać czy tam jechać :)
U nas tez zautomatu zostawiają na oddziale z czym by człowiek nie przyszedł :/
 
Haha ja nawet przy skurczach nie chciałam jechać [emoji23][emoji23][emoji23]mąż musiał mi delikatnie perswadować, że może jednak to sprawdzimy [emoji28][emoji41] ale nie spodziewałam się, liczyłam na przenoszoną ciążę, nie 3tygodnie przed [emoji15][emoji86][emoji85]
Dobrze, że mąż ma siłę perswazji :D
No ja się aż tak wstrzymywać raczej nie będę haha :D
 
reklama
@Weronika00 Łoo... to nerwy niezłe miałaś :/
Ja dziś też miałam przygodę. Rano na krew, a później dopiero na 11.30 usg tarczycy więc stwierdziłam, że nie będę jechać do domu, tylko jak jestem w tej okolicy to jeszcze pójdę do Lidla. Pospacerowałam, wszystko super i poszłam do kasy. Tam oczywiście prawo Murphy'ego musiało zadziałać i moja kasa miała jakieś problemy. Przy kasie duszno, gorąco i poczułam, że kark mnie zaczyna boleć. Później czułam jak mi krew z twarzy odpływa. Żeby nie paść kucnęłam i starałam się głowę w dół trzymać. Wstałam, za chwilę znowu. Między czasie przyszła moja kolej. Jak mnie babka kasowała to znowu powędrowałam w dół i tylko się modliłam, żeby to się skończyło. Przyznajcie, że kucająca co chwilę ciężarna, blada jak ściana i oblana potem nie jest czymś normalnym. Nikt nawet nie zapytał, czy wszystko dobrze łącznie z kasjerką. Znieczulica totalna.

To słabo! Tym bardziej że jesteś w ciąży to powinni się zainteresować... znieczulica totalna... ehhh... ale już lepiej się czujesz?
 
Do góry