reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

A co do porodów SN i obecności męża przy tym to w sumie może jestem nie do końca w temacie, bo u mnie mąż na sali był może z godzinę..Bo wcześniej razem w poczekalni dwie godziny, później prawie godzina lewatywka to sama byłam w takiej łazience z prysznicem i łóżkiem i wc, a jak już wyszłam to tylko chwila jeszcze skurczy i parte. No i sama na sali byłam, w sensie tylko ja rodziłam. Szczerze to ja rozumiem delikatnych facetów i w ogóle, mój też z tych co nawet horrów nie lubi oglądać, z nas dwojga to ja jestem ta odporniejsza na takie rzeczy, ale..... przecież poród trwa po kilka, kilkanaście godzin. I dopiero parte to już jakby krew i pot i biologia, wcześniej to bardziej chodzi o obecność, pogłaskanie po policzku, pomasowanie pleców, potrzymanie za rękę czy np.rozśmieszanie. Ja z tej poczekalni to właśnie takie mam wspomnienia... jak mnie rozśmieszał czy odwracał moją uwagę, jak wspierał...A z sali już porodowej to pamiętam trzymanie za rękę najbardziej. Ewentualnie uważam mógłby sobie wyjść na te parte i jak już Młody wyskoczył, ale u mnie to już było pól godzinki. No i ta jego mina gdy położna połozyła mi synka na piersi.... Chyba nie zapomnę do końca życia.
Ale ok, jak ktoś nie chce męża, to jasne. Choć jedyne co mnie dziwi to chęć bycia samemu przez tyle godzin jak poród trwa np.12godzin..Ani z nikim porozmawiać, ani pośmiać się... No jakoś tak smutno i to w tak szczególnej chwili życia...Ale to moje zdanie :)
 
reklama
Hej, dziewczynki [emoji6] wyjechałam na te wakacje z tą swoją rodziną... siedzimy już dwa dni, a ja przez to chodzenie mogłabym jeść i jeść... przy wyjeździe w niedzielę zepsuł nam się samochód....za autostradą pod Gdańskiem. Normalnie zgasł komputer, więc wszystkie światła i elektryka... A on sobie jechał coraz ciężej aż dojechaliśmy do Orlenu, gdzie już nie odpalił... spóźnieni na obiad dojechaliśmy lawetą... więc mamy pierwsze atrakcje [emoji4] morze... piękne. Władysławowo ma swój urok, ale tu jest od groma ludzi i za dużo zabudowań... wolałam Hel, bo tam zawsze chodziłam po cyplu i lesie... Ale przecież Hel nie daleko, więc pociągiem pojedziemy [emoji4] piszę do Was wściekła i niewyspana. Od wczoraj mamy nowych sąsiadów (te ściany są chyba z papieru), którzy razem z dwójką dzieci (myślę że jedno tak ok 7, drugie może do roku) buszowali do godziny 1... śpiewanie kolęd, śmiech, płacz malucha... makabra jakaś. Narzeczony prosił o zejście z tych głośnych tonów, bo już cisza nocna, kobieta w ciąży za ścianą (on chyba już wszędzie to podkreśla, mam wrażenie że to uwielbia), a kobieta "to sobie śpijcie"... Kiedy tu właśnie nie dało się zasnąć! Jaki rodzic pozwala na takie zachowanie... aaa, no i jak mamusia na papierosa wychodziła na balkon, to ciuchutka była, a w pokoju niemal się darła...pomyliła kierunki? Szlag mnie trafia, jak ktoś nie szanuje tego, że tu są też inni ludzie.. nie wiem. Siostra narzeczonego też z dwójką w tym samym wieku i cichutko, bo grzeczne...
Dobra, piję kawę w akompaniamencie płaczu i śpiewu mew... jaki piękny urlop. [emoji3]

Haha To ci się sąsiedzi trafili ;) A tak naprawdę to współczuję.. Co to w ogóle za rodzice co pozwalają dzieciom o tej godzinie nie spać? ja rozumiem, że dziecko może się budzić w nocy, płakać czy mieć koszmar, ale śpiewanie, śmiechy? W nocy?? Masakra o_O:sad:
 
O kurczę, i gdzie jesteś? [emoji2] My na Cetniewskiej mamy nasze lokum [emoji6] fajnie, może się zobaczymy [emoji5] [emoji7] no widzisz, a nasz właściciel sobie pojechał i o... skargę złożymy na obiedzie dopiero [emoji2]
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Wyniki jeszcze nie wyszly, bo tamta lekarka jak bylam w piatek to nie chciala mi na nic dac, a nie bylam juz na czczo, a w weekendy u mnie nie robia w laboratorium. -_- dopiero dzisiaj zrobilam rano.
 
Wyniki jeszcze nie wyszly, bo tamta lekarka jak bylam w piatek to nie chciala mi na nic dac, a nie bylam juz na czczo, a w weekendy u mnie nie robia w laboratorium. -_- dopiero dzisiaj zrobilam rano.
A I dziewczyny czy na usg jamy brzusznej w ciazy mozna zobaczyc wnetrznosci dokladnie?
 
Ale to dobrze, że wyniki sobie zrobisz i może z nimi jak pójdziesz to coś zrobią? Bardzo boli?
A antybiotyk jeszcze wybierasz czy już wybrałaś? Może potrzebuje chwili, żeby zadziałać?:sorry:
Antybiotyk nadal biore tylko ten bol mnie chwyta nawet jak przejde wracam chwile poleze to troche przechodzi, ale nie duzo I mam wybrzuszenie z prawej strony.. do tego dzisiaj w nocy obudzilam sie to mialam.niemilosierna zgage, jakies zimne poty, a jak sprawdzilam puls to.powyzej 100.. dzisiaj jestem umowiona na 17 na usg jamy brzusznej I tak sie zastanawiambczy oni na tym usg zobacza jak cos sie bedzie dzialo? Chodzi mi o wnetrznosci. Mogliby zrobić cokolwiek.. az tak mega mocno nie boli tylko niepokoi mnie ten bol, ze jest tak zlokalizowany nisko wpo podbrzuszu I na macicy do tego mi niedobrze I ten rpzyspieszony puls. Boje sie troche, ze to moze byc wyrostek.
 
Witajcie Gratuluje Waszych wizyt ;)
Piszecie o wspólnym porodzie już kiedyś temat był ja jestem zdecydowanie za nie,owszem w osobnym pokoju z mężem lub bliską osobą jak najbardziej bo ich nie widzę ale jak wspólnie na sali porodowej kręcą mi się takie osoby to po prostu szok...Człowiek z gołą kuciapą a oni tam i z powrotem spacerki urządzają.Miałam niestety taką przyjemność za pierwszym razem teraz zobaczymy jak to będzie.Nie ma na to wpływu ale powinien być zakaz wpuszczania rodziny na wspólną salę to nie bar a każdy chce mieć jakąś prywatność osobistą...Wszystko jak się mówi da się przeżyć ale akurat to mnie drażni...
Co do ciśnienia jestem niskociśnieniowcem ale lepsze takie niż wysokie :tak:
Waga u mnie plus 3kg,w czwartek wizyta a 11 połówkowe.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i miłego dnia ;)

Że niby na sali porodowej miałaś pielgrzymkę rodzin oO gdzie to tak robią? Lol
 
Antybiotyk nadal biore tylko ten bol mnie chwyta nawet jak przejde wracam chwile poleze to troche przechodzi, ale nie duzo I mam wybrzuszenie z prawej strony.. do tego dzisiaj w nocy obudzilam sie to mialam.niemilosierna zgage, jakies zimne poty, a jak sprawdzilam puls to.powyzej 100.. dzisiaj jestem umowiona na 17 na usg jamy brzusznej I tak sie zastanawiambczy oni na tym usg zobacza jak cos sie bedzie dzialo? Chodzi mi o wnetrznosci. Mogliby zrobić cokolwiek.. az tak mega mocno nie boli tylko niepokoi mnie ten bol, ze jest tak zlokalizowany nisko wpo podbrzuszu I na macicy do tego mi niedobrze I ten rpzyspieszony puls. Boje sie troche, ze to moze byc wyrostek.
Antybiotyk tak w ciemno dawać to słabo... jeśli jest podejrzenie infekcji układu moczowego to dobrze by było zrobić posiew. Żeby zbadać jamę brzuszna to musisz iść do chirurga bardziej czy internisty a nie ginekologa. Mi przy usg dzieciaczków tylko powiedział ze moczowody nie zatkane a tu pasuje zobaczyć pęcherz żółciowy itp. Jak się martwisz to czemu nie nalegasz na przyjęcie na oddział szpitalny? Ja miałam mniejsze chyba bóle które przeszły po jednym dniu a i tak chcieli mnie zostawić w szpitalu...
 
reklama
Antybiotyk tak w ciemno dawać to słabo... jeśli jest podejrzenie infekcji układu moczowego to dobrze by było zrobić posiew. Żeby zbadać jamę brzuszna to musisz iść do chirurga bardziej czy internisty a nie ginekologa. Mi przy usg dzieciaczków tylko powiedział ze moczowody nie zatkane a tu pasuje zobaczyć pęcherz żółciowy itp. Jak się martwisz to czemu nie nalegasz na przyjęcie na oddział szpitalny? Ja miałam mniejsze chyba bóle które przeszły po jednym dniu a i tak chcieli mnie zostawić w szpitalu...
No wlasnie, nie zrobili nic tylko dali mi antybiotyk. Teraz nie wiem czy mi to cos da jak juz wzielam... bylam wlasnie dzisiaj u internisty powiedzialam o co sie martwie, a ona mi dala tylko na crp,ob,morfologie,mocz. Umowiona jestem na 17 na wizyte na usg jamy brzusznej, ale nie do ginekologa. Teraz jestem u chlopaka wteraz lodzi, a wtedy bylam w niedziele gdzies indziej I tam jak raz bylam to mi chcieli usunac ciaze tak mnie zdiagnozowali jak przyszlam z bolam podbrzusza. :') dlatego tam nie zostalam.
 
Do góry