reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2018

CC ze wskazań medycznych bo np dziecko się nie odwróciło, albo bo w trakcie sn coś się zadziało to jest oczywista oczywistość. Ale cc z powodu strachu przed porodem to dla mnie coś kompletnie niezrozumiałego. Za mało się mówi o komplikacjach po, typu tkanka macicy jest słabsza w miejscu blizny i może to powodować problemy w kolejnych ciążach, przypadki zrostów jelit, przeciętych pęcherzy itd itp. Wolałabym rodzić 2 dni niż iść pod nóż (zakładając, że miałabym wybór)
Dokladnie :( Ja po 30 juz godzinie bylam wymeczona, a rozwarcie slabo szlo, a mimo to modlilam sie o to zeby nie bylo potrzeby CC...
 
reklama
Miałam na myśli sytuację już w trakcie porodu tzn kobiety błagają o cesarkę blisko 10 cm, a lekarze mówią że już blisko. Nie wyobrażam sobie, że matka narazi dziecko i powie to ja nie prę, macie zrobić mi cesarkę. Każda rozsądna kobieta będzie się starała współpracować, o ile siły pozwolą. Jeśli nie ma medycznych wskazań np duża wada wzroku itp to chyba tylko za kasę lekarz proponowałby CC.

To raczej tak nie działa, nie bedzie cc w trakcie porodu jak nie ma wskazań na życzenie pacjentki :) Czasami ze względów psychiatrycznych też jest wskazanie do cc.
 
Jedna moją koleżanka panicznie bała się porodu i odmawiał zajęcia w ciążę. Prawie małżeństwo jej się przez to rozleciało. Mąż praktycznie zmusił ją do skorzystania z pomocy psychologa. Po jakiś 2 latach zdecydowała się na dziecko ale w jej wypadku wchodziło tylko cc. Ma teraz piękna córeczkę.
Druga koleżanka pierwsze dziecko rodziła w wieku 20 lat. Poród miała bardzo ciężki. Prawie straciła syna. Zatruła się wodami płodowymi. Niestety zawalili tutaj lekarze. W drugą ciążę zaszła po trzydziestce (nieplanowaną). Od razu powiedziała że tylko cc bo boi się powtórki. Wiem że płaciła lekarzą za cc. Miała wyznaczony termin i wszystko odbyło się jak rutynowy zabieg. Zresztą u tej pierwszej też.
Także rozumiem kobiety, które chcą mieć cc.

Nie wiem czy wiecie że podczas cc może dojść do wszycia endometruim w Blizne i wtedy choruje się na endometrioze. Ja mam to choróbsko samoistnie, głównie na jajnikach ale nie chciałabym mieć jeszcze w bliźnie. Niestety cc potrafi "szczuczynie" zainicjować chorobę.
 
Kurcze niewiem co zrobic od rana kiepsko sie czuje i wogole mi sie jesc nie chce tylko pic... niewiem czu to tak zdrowo dla dzidzi zeby nic nie jesc pol dnia.
Może odpocznij.
Nie przemęczyłaś się?
Możesz poprosić męża by Ci kupił nutri drinka to taki wysokobiałkowy odżywczy płyn. W aptece są różne smaki.
Nie przejmuj się tylko opisem, bo jest, że produkt przeznaczony dla pacjentów onkologicznych, osłabionych itd.
Ale jak nie możesz jeść to dla Ciebie dobra alternatywa.
 
Majacyr jak dziecko może nie wiedzieć że jest po drugiej stronie?? :confused::errr: Przepraszam, ale dla mnie to jakaś głupota haha. Jedyne czym różni się dziecko urodzone sn a cc to tym, że sn dziecko jest wymeczone i wymordowane bo gin mi mówił że kosztuje je wiele więcej sił i wysilku niż mama rodzaca a cc wyjmuja z brzuszka jak ksieciunia zadowolonego bo w pełni sił itd. To jest jedyna różnica. Moja koleżanka urodziła synka sn 2 miesiące później niż ja swojego cc. Kajtus zatrzymał się w rozwoju na 9cio miesięcznym dziecku jeśli chodzi o psychikę, no po prostu bobo a mój Natek mam wrażenie że czasami jest cwanszy niż my i robi sobie z nas jaja. Wszystko rozumie, dużo już mówi, wszystko co chce zakomunikuje w taki sposób że obca osoba skapnie się o co mu chodzi, no w ogóle rozwinięty jest mega, nie spodziewałam sie że niespełna 2letnie dziecko może być takie mądre i nie jest to opinia moja bo jestem mama i uważam że moje dziecko jest naj ale mówią mi to wszyscy dookoła łącznie z mama Kajtka. I jak tu ma się to co piszą lub mowia dziewczyny, które uważają że dziecko po cc gorzej się chowa itp itd. No nie zgadzam się w 100000% :no: i w ogóle drażnią mnie takie komentarze :o:p To chyba wymyślają mamy po sn bo po cc żadna tak nie powie :happy2:
 
Jakoś się od wczoraj zbieram żeby pisać o tym moim porodzie ale nie mam chwili [emoji6] może zacznę tak - było cudownie [emoji7][emoji38] ok 3 w nocy zaczęły saczyc się wody i skurcze tak co 20 -30 min. Nad ranem się wszystko uspokoiło, potem znowu ok 12 skurcze co 15 min i trochę wód na wkladce. Na 15 miałam wizytę u lekarza wiec stwierdziłam ze poczekam i zobaczy co tam słychać. Nie bolało tak mocno wiec jakoś przetrwalam ten dzien[emoji6] lekarz stwierdził że faktycznie to wody i ze rozwarcie na 2 cm i dał skierowanie do szpitala ale mówił ze mam spokojnie coś zjeść i dopiero jechać bo to pewnie potrwa. Grzecznie wróciłam do domu, zmylam makijaż, coś zjadłam, napisałam mężowi list co ma być zrobione jak juz wrócimy (wiecie porządki, zakupy itp) i pojechałam z mamą do szpitala. Mąż dojechał z pracy. Na oddział przyjęli mnie ok 18 (juz po całej papierologii ) i podali oksytocyne bo tak mój lekarz zalecił. Położna wyszła i powiedziała ze pewnie 7-8 godzin to potrwa i jak oksy zleci to ja zawołać. No i nie zdążyła zleciec cala bo zaczęły się parte - 20;20 urodziłam. Rano wpadł mój lekarz prowadzący i mówi że słyszał ze bardzo szybko poszło [emoji6] ze złych chwil pamiętam tylko bóle krzyżowe i jak mnie zszywali (musiałam być lekko nacieta ). I tyle! Było super![emoji38]
 
Hej hej.

Co do powikłań że strony dziecka w trakcie cc to ja przed dostałam do podpisu że przyjmuje do wiadomości że np może dojsc do uszkodzenia główki lub innych narządów - tak jak ten przeciętny pęcherz u mamy. Ryzyko jak w każdej operacji jest. Dziś jadąc do pracy właśnie sobie przypominałam jak to było cztery lata temu ( moja córcia kilka dni temu miała urodzinki) i że obiecałam sobie wtedy że nigdy więcej... A tu za chwilę znów mnie to czeka. Ale da się przeżyć chociaż ta pierwsza doba po była ciężka. O mnie chyba zapomnieli bo że względu na gronkowca miałam osobno sale. I tak leżałam od 13 do 10 następnego dnia... Dlatego wstawanie to była katastrofa. :( teraz będę pprosiła o pionizacje duzi szybciej.
 
reklama
Majacyr jak dziecko może nie wiedzieć że jest po drugiej stronie?? :confused::errr: Przepraszam, ale dla mnie to jakaś głupota haha. Jedyne czym różni się dziecko urodzone sn a cc to tym, że sn dziecko jest wymeczone i wymordowane bo gin mi mówił że kosztuje je wiele więcej sił i wysilku niż mama rodzaca a cc wyjmuja z brzuszka jak ksieciunia zadowolonego bo w pełni sił itd. To jest jedyna różnica. Moja koleżanka urodziła synka sn 2 miesiące później niż ja swojego cc. Kajtus zatrzymał się w rozwoju na 9cio miesięcznym dziecku jeśli chodzi o psychikę, no po prostu bobo a mój Natek mam wrażenie że czasami jest cwanszy niż my i robi sobie z nas jaja. Wszystko rozumie, dużo już mówi, wszystko co chce zakomunikuje w taki sposób że obca osoba skapnie się o co mu chodzi, no w ogóle rozwinięty jest mega, nie spodziewałam sie że niespełna 2letnie dziecko może być takie mądre i nie jest to opinia moja bo jestem mama i uważam że moje dziecko jest naj ale mówią mi to wszyscy dookoła łącznie z mama Kajtka. I jak tu ma się to co piszą lub mowia dziewczyny, które uważają że dziecko po cc gorzej się chowa itp itd. No nie zgadzam się w 100000% :no: i w ogóle drażnią mnie takie komentarze :o:p To chyba wymyślają mamy po sn bo po cc żadna tak nie powie :happy2:
Kochana ja Cię nie chciałam urazić.
Mówię co moje koleżanki przeżyły. Tak to ujeły że dziecko wolniej się aklimatyzowało do życia po drugiej stronie.
Nie napisałam, że dzieci po cc się wolniej rozwijają.
To jest kwestia jednego dnia i napisałam, że czasem a nie przy każdej cesarce.
A co do rozwoju to czy dziecko urodzi się sn czy cc to jeżeli jakieś wady wyjdą w wieku kilku mcy to nie mamy na to wpływu.
Mojej koleżanki synek normalnie się rozwijał do 6 mcy, kiedy dostał przypominająca szczepionkę skojarzoną.
A tysiące dzieci dostaje tą szczepionkę i są zdrowe.
 
Do góry