@mishka zaufaj swojemu instynktowi
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
To naprawdę istnieje
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Relaksuj się, ciesz ciążą, stosuj się do zaleceń lekarza, a całą reszta sama przyjdzie
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Co do M to powiem Ci z doświadczenia swojego i bliskich koleżanek - nieważne jak mąż przeżywa ciąże, ważne jaki jest po porodzie.
W pierwszej ciąży miałam jakieś wyobrażania, że mąż codziennie będzie całował brzuszek, rozmawiał z nim itp
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ale tak to nie wyglądało. Dla faceta ciąża to abstrakcja (zresztą dla mnie też
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
do dziś uwierzyć nie mogę, że mój syn rozpychał się z brzuchu, a po chwili był obok mnie i to było normalne dziecko
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
).
Ale nikt nie był dla mnie takim wsparciem i pomocą po porodzie jak mąż. Jest wspaniałym ojcem i mężem i udowadnia to na każdym kroku. Od pierwszych godzin życia Małego to on się nim zajmował, przewijał, wstawał w nocy, pozwalał się wyspać, wspierał w cięższych chwilach, wziął na siebie obowiązki domowe, itp.