Nie wiem czy się wam będzie chciało czytać ale wyjaśnię.
My nie musimy ale tak zdecydowaliśmy. Będzie łatwiej. Z obecnej spółdzielni - tak to nazwijmy - pomogą nam szybko załatwić takie mieszkanie jakie będzie spełniać nasze wymogi i nie może być gorsze od tego. Wiec gorzej nie będzie jrsli chodzi o standart. I teraz tak.. Sasiadow, żeby wywalić trzeba mieć dużo dowodów. Juz zaczęliśmy cały proces, każde halasy, burdy i dziwne zachowania są zgłaszane do landlorda czyli spółdzielni, plus juz zareagował cansil czyli samo w sobie miasto. Im też musimy wypełniać papierki, co jak gdzie o której etc. Jak raport będzie gotowy, dostaniemy gostka, który na każdy hałas może reagować osobiście, przyjeżdżając w nocy, upominajac, dając mandat i odnotowywujac. Teraz mamy dzwonić tez na policje i na antyspoleczne. Oni z tym nic nie zrobią ale w systemie będą już logi jako kolej y dowód. W przyszłym tyg.przychodza zakladac ta aparaturę do mierzenia hałasu, kolejne dowody będą się zbierać. I teraz hak..tych dowodów trzeba dużo. Jeszcze socjalka będzie dzieci kontrolować bo to chore co tam się nocą wyrabia. Najlepiej byłoby te dowody zbierać z 10m i kochane, jak ja mam tyle wytrzymać?? Dopiero przy takiej ilości idziemy do sądu, tzn.ta spółdzielnia, by móc wywalić danych ludzikow.
Tyle czasu?? Mowy nie ma.. A potem sądy etc..
Zgodzilismy się, by teraz pomoc spółdzielni, bo jak my się wyniesiemy problem zostanie..może komuś to będzie znowu wsio jedno co się tam wyrabia?
Wywiad u sąsiadów innych zrobili. Oni granicza ścianą z nami i z takimi dziadkami. Z nikim więcej, więc jak mają halasowac ludziom po drugiej stronie ulicy? z tymi dziadkami dzieła się tylko łazienka i tylko na gorze bo dołem jest przejście na ogród. I teraz kolejna sprawa to język. Tylko my ich rozumiemy.. A przekleństwa takie, że uszy wiedna.. Jeszcze co do tych dziadków.. Jeszcze jak nie wiedzieli, że skargę złożyliśmy to ta baba tak na tego sąsiada nadawała..A teraz biegnie się witać jaka to milutka nie jest. Taki typowy fałszywy człowiek..
Netta..niestety..mąż zrobił jak syna kladlam, pycha wyglądało ale juz nie podeszlo..
Miała dzis mieć, nie pisała nic..
Listę jutro edytuje bo dziś mi się mega nie chciało.
Katrineczka dawaj zdjęcie jutro.
My nie musimy ale tak zdecydowaliśmy. Będzie łatwiej. Z obecnej spółdzielni - tak to nazwijmy - pomogą nam szybko załatwić takie mieszkanie jakie będzie spełniać nasze wymogi i nie może być gorsze od tego. Wiec gorzej nie będzie jrsli chodzi o standart. I teraz tak.. Sasiadow, żeby wywalić trzeba mieć dużo dowodów. Juz zaczęliśmy cały proces, każde halasy, burdy i dziwne zachowania są zgłaszane do landlorda czyli spółdzielni, plus juz zareagował cansil czyli samo w sobie miasto. Im też musimy wypełniać papierki, co jak gdzie o której etc. Jak raport będzie gotowy, dostaniemy gostka, który na każdy hałas może reagować osobiście, przyjeżdżając w nocy, upominajac, dając mandat i odnotowywujac. Teraz mamy dzwonić tez na policje i na antyspoleczne. Oni z tym nic nie zrobią ale w systemie będą już logi jako kolej y dowód. W przyszłym tyg.przychodza zakladac ta aparaturę do mierzenia hałasu, kolejne dowody będą się zbierać. I teraz hak..tych dowodów trzeba dużo. Jeszcze socjalka będzie dzieci kontrolować bo to chore co tam się nocą wyrabia. Najlepiej byłoby te dowody zbierać z 10m i kochane, jak ja mam tyle wytrzymać?? Dopiero przy takiej ilości idziemy do sądu, tzn.ta spółdzielnia, by móc wywalić danych ludzikow.
Tyle czasu?? Mowy nie ma.. A potem sądy etc..
Zgodzilismy się, by teraz pomoc spółdzielni, bo jak my się wyniesiemy problem zostanie..może komuś to będzie znowu wsio jedno co się tam wyrabia?
Wywiad u sąsiadów innych zrobili. Oni granicza ścianą z nami i z takimi dziadkami. Z nikim więcej, więc jak mają halasowac ludziom po drugiej stronie ulicy? z tymi dziadkami dzieła się tylko łazienka i tylko na gorze bo dołem jest przejście na ogród. I teraz kolejna sprawa to język. Tylko my ich rozumiemy.. A przekleństwa takie, że uszy wiedna.. Jeszcze co do tych dziadków.. Jeszcze jak nie wiedzieli, że skargę złożyliśmy to ta baba tak na tego sąsiada nadawała..A teraz biegnie się witać jaka to milutka nie jest. Taki typowy fałszywy człowiek..
Netta..niestety..mąż zrobił jak syna kladlam, pycha wyglądało ale juz nie podeszlo..
Miała dzis mieć, nie pisała nic..
Listę jutro edytuje bo dziś mi się mega nie chciało.
Katrineczka dawaj zdjęcie jutro.