Haha, Emalka, ja też się dziwię, dlaczego nie rodzisz?
Iza, super! Bardzo się cieszę, że tak fajnie się u Was układa i tatuś się stara, dba o Was, a Ty możesz odpocząć
Co do odwiedzin w szpitalu i po porodzie, ja jestem na nie i nie waham się tego nikomu powiedzieć.
Milagros, czytałam z zapartym tchem, byłam pewna, że urodziłaś
Ivi, super, że już w domku
Co do żółtaczki, to chyba jakąś inną skalę mamy, u nas wynik 178 i podobno jak jest poniżej 205 to się nie naświetla. A jeśli wzrośnie, to położna środowiskowa ma alarmować i wtedy przyjeżdża się tylko na naświetlania, dziecko nie jest przyjmowane na oddział, tylko np. na 2-3 godz. idzie pod lampy.
M.była naświetlana na oddziale przez kilka dni, jeszcze przed wypisem.
Dziś wydaje mi się Aga bardziej żółta, a z drugiej strony jakaś strasznie czerwona, Wasze dzieci też są czerwone? Nie wiem, czy to normalne, M. chyba od początku raczej blada była wszędzie... W środę rano będzie położna u nas, to się okaże.
U nas jest hardcore, Aga jak nie śpi, to ciągle płacze, w nocy obudziła M., jedna płakała, druga krzyczała, w końcu ok. 1 zasnęła ze mną. Jak cokolwiek przy niej robię, przebieram, przewijam, myję, to płacze. Bujana w końcu zamyka oczy, wydaje mi się, że już śpi, a ona nagle je otwiera i zaczyna się od nowa
No ale można się było spodziewać, że z dwójką maluchów może być ciężko, mam nadzieję, że tylko początek jest trudny i jakoś się dotrzemy w końcu wszyscy.
Kciuki za całą resztę trzymam