Za bardzo to ja sie tu nie udzielam, ale sledze czujnie wasze losy
Dziewczyny na poczatek chce pogratulowac wszystkim swiezo upieczonym mamusiom
zazdroszcze, ze macie to juz za soba..
Moze czas napisac cos o sobie?
jestem w 34 tygodniu i czasem czuje, jakby to mialo już nadejsc. Najczesciej mam takie uczucie w nocy jak mały sie rozpycha i glowka pcha do dolu... I przez ta swiadomosc ze to już coraz blizej pojawia sie milion obaw czy dam rade, czy jestem gotowa, czy podolam.. w koncu mam tylko 19 lat.
Najwazniejsze jest jednak to wsparcie w partnerze, oj tak... Gdyby nie on, byloby o wiele ciezej, ale jak widze jak M sie stara, jak wklada calego siebie w zarobek by nam niczego nie brakowalo.. to cudowne uczucie. Ale watpliwosci pojawiaja sie i sa zapewne zwiazane tez z porodem, strach przed bolem
na poczatku w dodaktu mialam male zagrozenie bo od dziecinsstwa mialam problemy z nerkami i wyniki moczu zawsze byly nie za ciekawe.. straszono mnie niewydolnoscia nerek przez ciaze :/ a teraz wyobrazcie sobie, ze od 3 miesiaca ciazy wyniki sa idealne !!! I tak zostalo do teraz, moznaby rzec, ze dzidzia mnie wyleczyla
no i synus bedzie
tak poza tym to moja stala waga to zawsze bylo 50kg, do 4 miesiaca przez wymioty schudlam 4kg i wazylam 46, potem od 5 miesiaca zaczelam przybierac i obecnie waze 56kg. A nawet nie wiecie ile ja pottafie wchlonac, jestem jak odkurzacz.... Ale taki organizm, brzuszka nie bylo u mnie widac do 6 miesiaca
I ktoras spytala czy tez mamy takie dziwne mieszanki zywieniowe... Oj tak
ale wyobrazcie sobie, ze nie wyobrazam sobie dnia bez zwyklych swiezych ogorkow i rzodkiewki, badz bez PĄCZKA. Poza tym pochłaniam wszystko... Teraz jeszcze mam dizwny zwyczaj budzic sie o 7 rano, jesc platki z mleczkiem, miske klasc obok lozka i dalej isc spac
I taaak tez zrobilam sie tak niemilosiernie leniwa... A rano gdy wstaje czuje sie jak po ostrej imprezie...
Pozdrawiamy z Jasiem i milej nocy zyczymy