Ja juz leżę od początku tygodnia praktycznie, strasznie słabo się czułam, co jakiś czas skurcz mnie łapał krótki, aż się zginalam w pół. Widzę ze lezenie pomaga i czuje ze moze tak juz bedzue musialo zostać. W poprzedniej ciąży leżałam ostatni miesiąc to może teraz i dwa, do tego mam coraz częściej arytmię i duszności. Nawet po herbacie czy czekoladzie, wydaje się niemożliwe ale jednak. Zgage juz mam codziennie w nocy. Trochę pomaga zimne mleko i migdaly.
I co Iza mają wpływ? Mój też się czasem mniej rusza, a tak w ogóle to jak czasem piszecie że Was kopie Dzidzia w żebra to u mnie tego wcale nie ma. Rusza się, brzuch faluje, ale to nie boli. A odkąd jest głową w dół to wysoko prawie wcale go nie czuje, nawet sobie wkrecalam, że nóżkami tak nie rusza...