reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2016

Witam dziewczyny ..
ja cały weekend spędziłam nad wodą , przeżyłam chwile grozy pierworodny wypłynął za daleko i zaczął mi się topić a mój na pontonie pływał gdzieś na środku jeziora z maluchami ja w ciuchach wbiegł do wody wyobraźcie sobie ze podniosła ostry alarm , ludzi była dosłownie masa i tylko jadna kobitka zareagowała i była przedemna u niego reszta głowy w druga stronę i nie ich sprawa ....

Dziś już deszczyk u nas więc odpocznie od skwaru

Keejti uważaj na słodkości ja z miskiem tak jadłam i 38 kg na plusie było na koniec :(
 
reklama
Cześć wszystkim :) eh znowu upał i nie ma czym oddychać, nie lubię takiego gorąca a w ciąży to już całkiem.
Co do ruchów to nasza Lenka też ma czasem dzień lenia i nie czuję żeby się ruszało, właśnie ostatnio nic prawie nie czułam tylko takie delikatne smerania jak piórkiem. Strasznie się zamartwiałam aż chciało mi się płakać. Ale na szczęście teraz jest bardziej aktywna :)
Linka rany aż mi dreszcze przeszły, wśród ludzi panuje teraz straszna znieczulica mają w d.... i nie pomogą wcale. Dobrze że z synkiem wszystko w porządku i nic się nie stało.
Jeju ja przytyłam już 9 kg a właśnie jem ostatnio dużo słodkiego, wczoraj pół słoiczka nutelli zjadłam, lody i 2 kawałki ciasta....
Miłego dnia wszystkim!
 
Witam się i ja.

Linka- współczuję serdecznie przejść nad wodą. Jak synek to zniósł? Nie przeżył tego bardzo? Jako dziecko dziecko byłam świadkiem jak mój młodszy brat się topił. Do chwili obecnej mam traumę i boję się wody głębszej niż do pasa. Dostaję ataku paniki, zadyszki. Trochę mnie mąż z tego wyleczył i nawet nauczył mnie słabiutko pływać w basenie. Mam nadzieję, że synek jest odporniejszy na tego typu sytuacje i nie zrazi go to do pływania.

W sprawie nadprogramowych kilogramów to ja się bardzo pilnuję,ostatnio waga poszła w dół i na chwilę obecną jestem tylko 1 kg na plusie. Startowałam z takim nadbagażem, że po prostu nie mogę sobie pozwolić już na tycie. Słodycze w zasadzie jem tylko od wielkiego dzwonu, za to podstawą mojej diety ostatnio są owoce i wszelkiego rodzaju jogurty, maślanki. O dziwo nawet specjalnie nie muszę się powstrzymywać, tak jakoś mam, że widząc np. czekoladę i arbuza większego smaka mam na arbuza. Na myśl o słodyczach i tłustym jedzeniu mnie mdli.:errr:
Keejti Ty to taka chudzinka jesteś , że jak trochę ciałka nabierzesz to na pewno Ci nie zaszkodzi;-) ;)

Mieliśmy jechać nad wodę do Skalbmierza, bo odbieramy Szymonka i Zosię od dziadków ale pogoda jakaś niepewna więc pójdziemy z mężem do kina. Ma dzisiaj imieniny , niech sam decyduje jak chce je spędzić. Z przyjmowania gości i organizowania czegokolwiek zrezygnowaliśmy bo mieszkanie jest rozgrzebane. Kupiłam mu na te imieniny nowy telefon bo stary miał już nieźle zdezelowany i już żałuję bo pierwsze co zrobił to pościągał na niego głupie gierki i ciupie na nich od rana:crazy:
Miłego dnia dziewczyny
 
Mama czwórki to bardziej był atak paniki bo nie wyczuł dna pod nogami , chciał płynąć ale stał w miejscu gdyby nie ta kobietka to niewiadoMo jakby się to skończyło bo napil się trochę wody ale dotarła w porę do niego , ja przeżyłam to strasznie jako matka bo miałam go ciągle na oku a jednak to nie wystarczyło , później do końca dnia nie
ozwolilam mu już wchodzić do wody bo przeżyć tego nie mogłam i brzuch mnie cały bolał bo zerwała się i biegiem do niego leciałam , on się nie zrazil ale więcej nad to jezioro nie pojadę bo jest nagły spad i głęboko , zawsze jeździmy nad zalew chechlo bo tam jest plyciutko nawet jak pójdzie hen daleko to ma wody góra do ramion , nie wiem co mnie pokusił jechać bliżej nas eh .. mam nauczkę i więcej tam nie pojedziemy z dziećmi ..

Dziewczyny wycieka wam siara juz bo ze mnie się dosłownie leje i bardzo to nie przyjemne jest tym bardziej ze gorąco i aż czuje jej nieprzyjemny zapach ...
 
linka u mnie siary jeszcze nie zaobserwowalam, ale nie pamietam ktory Ty jestes tydz bo moze dalej niz ja i niepotrzebnie sie wypowiadam :)
Za to wkurzaja mnie te uplawy , no myslalam ze z czasem mina...
 
Linka współczuję sytuacji nad jeziorem i dobrze, że synek wyszedł z tego cało :)
Co do nadprogramowych kilogramów to też ostatnio sobie pofolgowałam i mam już 4 na plusie.
Martini też mnie wkurzają upławy, ale cóż zrobić.
Mnie wczoraj P przed powrotem od teściów do domu zabrał na spacer do Spały na lody, aby lepiej mi się spało. Dzisiaj mam strasznego lenia nawet nie mam pomysłu na obiad i zakupy a lodówka pusta.
 
Linka-masakra... ja kiedys jako dziecko tez sie napilam wody. Noestety to byly pierwsze godziny nauki plywania nado woda. Strach pozostal mi do tej pory... na basen tylko chodzimy i ja wchodze tylko do tej wody 1.20m w glebszej mnie zatyka...
Dobrze ze y Was sie dobrze skonczylo. Mojej kolezanki maz sie utopil nad Wisla ratujac swoja corke i jej kolezanke... dzieci bawily sie niedaleko od brzegu i wpadl im aparat. Dziewczyny ryszyla za oddalajacym sie aparatem i zaczely sie topic. Kolezanki maz ruszyl po swoja core i ja uratowal. Wyniosl nad brzeg i zobaczyl ze jego kumpel probuje ratowac swoja. Skoczyl im na pomoc i niestety sie utopil... podobno tam sa jakies drugie dna i wiry.. takze z woda ostroznie... moja kolezanka zostala wdowa w wieku 31 lat z dwojka malych dzieci, mieszkali u tesciowej...
 
dzień dobry

Linka współczuje przeżycia z wodą ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło

Mama-czwórki chciałaś dobrze mężowi z telefonem zrobic to się teraz sama będziesz wkurzać

Magdalena też mam dziś lenia, że hoho ale na obiad już mi się skrzydełka odmrażają, szybciutko je potem uduszę i po problemie ale lubię mieć w lodówce w razie w gotowe pierogi czy pyzy z mięsem tylko mój woli konkretny obiad to się zawsze motywuje żeby mu ugotować ;)

u mnie z samego rana lało, mój nawet dom pootwierał bo dzis później do pracy pojechał to tak fajnie się zrobiło ale od 9 zaczęło grzać i znowu duchota jak nie wiem, czuje że brakuje mi wiatraka w domu
 
reklama
Basienka-najgorsze bylo to ze tesciowa potrafila tej wnuczce powiedziec ze przez nia ojciec nie zyje...podczas jakiejs klotni z nia (teraz to juz nastolatka)powiedziala ze to ona powinna sie utopic a nie jej syn...
 
Do góry