reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2016

Basieńka mój typ to Pola. Mężowi spodobało się dość szybko choć to właśnie o jego reakcje najbardziej się bałam. Pasuje do nazwiska które mamy długie i trudne.
Mówiłam mamie że rozważam takie imię jakiś czas temu ale wtedy nie skomentowała, a dziś jak jej powiedziałam że raczej będzie Pola, to zaczeła przedrzeźniać że będzie Pola-Rola, i że jej to się tylko z polem rolnym kojarzy. Wkurzyła mnie bo sama ma na imię Jola i też rymuje się z rola i nikt jej tak nie mówił. I zaczęła mi mówić że dziecko będzie mieć kiedyś pretensje do nas że ma takie imię. Powiedziałam że mi się moje też nie podoba i też nic z tym nie zrobię a pretensji do niej nie mam. Zaskoczyła mnie tym swoim gadaniem, zazwyczaj się tak nie zachowuje. Zobaczę jak otoczenie pozostałej rodzinki będzie reagować, jak dalej będą takie skrajne emocje to przemyślę to jeszcze.
:(
 
reklama
Emalka zawsze komuś nie będzie pasować.

Milia dobrze ze wynik się trochę poprawił ale takich lekarzy powinni wywalac na zbity pysk. Jest od tego żeby pomagać.

Co do placzliwosci, ja raczej nie płacze ale strasznie szybko się irytuje i dużo bardziej ruszają mnie wszystkie rzeczy związane z dziećmi i zwierzętami, podobnie jak Aob omijam takie reklamy i programy.
 
Aob66 hehe i pociesza mnie to i niekoniecznie bo trzeba to miec na ten koniec lipca :)

Jeszcze się z moim pożarłam tak na fest ;) kazałam mu spadać, nie podoba mu się bałagan u małego, czytaj zabawki rozrzucone na ziemi, no tak się wkurzylam ze serce mi lomoce do teraz a mały ciągle kopie i skacze. Szkoda mi młodego bo on dzisiaj tam sprzatal, tzn w jego mniemaniu, rzeczywiście był większy bałagan niż przed ale mnie to rozczulilo, a wielmoxnego pana domu zdenerwowslo brrrrrrr

Dziewczyny jak to jest z takimi nerwami w ciąży, mogą zaszkodzić Maluszkowi?
 
Dzień dobry :) ze stresu przed dzisiejszą wizytą nie mogę już spać. Katerineczka myślę, że jakiś ogromny stres przez dłuższy czas może spowodować, że dziecko może być nerwowe, ale tak naprawdę przez miesięcy dzieje się tyle że naprawdę czasem ciężko się nie denerwować i wątpię, żeby to miało jakieś ogromne znaczenie
 
Podobno dzieci przejmują nastroje od mamy, ale poprzednią ciążę miałam dość nerwową, a Małgosia na szczęście jest spokojna, tyle że nie śpi, a ja też mało spałam w ciąży, ale nie wiem, czy to miało jakikolwiek wpływ :)
Teraz druga mała też nie śpi... Wczoraj po 23 skakała mi w brzuchu, w nocy jak się przebudziłam też, a dziś Małgosia obudziła mnie o 5 i mała od razu harce zaczęła...

Milagros, właśnie niestety pogorszyły się :( Nie są najgorsze w historii, bo miesiąc temu było gorzej, ale 2 tygodnie temu poprawa i teraz w poniedziałek pogorszenie w stosunku do tego sprzed 2 tygodni.
Jeszcze się wkurzyłam, bo czytałam wczoraj ulotkę kwasu foliowego i tam jest napisane, że w przypadku niedokrwistości megaloblastycznej (czyli za dużej krwinki jak ma Małgosia) spowodowanej niedoborem wit. B12, kwas foliowy przejściowo wpływa na poprawę obrazu krwi, ale zwiększa objawy neurologiczne, a mówiłam hematolog, że Małgosia ma padaczkę i jest teraz bez leków... Jak jest za duża krwinka, to nie wiadomo bez badań, czy to brak kwasu czy brak B12, to w ciemno zapisała kwas... wiem, że B12 tylko w postaci zastrzyków się uzupełnia, no ale wypadałoby sprawdzić, kto jak nie hematolog... Sami zrobimy w sobotę te badania, a na razie nie będę jej podawała nic.
 
Hej wszystkim.

Katerineczka- jak mu się bałagan nie podoba to nich po prostu sam posprząta i tyle. Gdyby mój mąż mi powiedział, że mu bałagan przeszkadza to powiedziałabym mu , że skoro ma 2 zdrowe rączki to niech się bierze za robotę i ładnie posprząta:-p Wiem, że różnie w rodzinach z tym podziałem obowiązków jest, ale jak mu teraz pozwolisz na takie rzeczy to całe życie będziesz mu pewnie musiała nadskakiwać. To Twój wybór oczywiście i jeżeli taka forma związku Ci odpowiada to ok., ale jeśli nie to koniecznie z nim porozmawiaj na ten temat. Chłopa czasem trzeba sobie trochę wychować,:wink: a wg mnie najlepszy środek wychowawczy to szczera rozmowa.

Milia- a nie chciałabyś z córeczką iść prywatnie do hematologa? Zdaję sobie sprawę, że to dodatkowe koszta, ale z drugiej strony zdrowie dziecka jest bezcenne, poza tym Ty cały czas zamartwiasz się tą sytuacją. Wygooglowałam w necie i pojawiło się kilka nazwisk hematologa dziecięcego w Krakowie. 3 przyjmuje w Scanmed na Armii Krajowej i jedna lekarka, w CM Scopie na ul. Josepha Conrada. Ta ostatnia lekarka- Kinga Kwiecińska- jest pediatrą., hematologiem dziecięcym i onkologiem-pracuje też w Szpitalu Uniwersyteckim, koszt wizyty to 150zł, terminy na początek sierpnia. Zrobisz jak uważasz, ale z własnego doświadczenia wiem , że w znacznej większości podejście lekarzy do pacjentów, gdy idzie się do nich prywatnie jest niestety zupełnie inne.Nie powinno tak być, ale niestety to przykra norma.:-( :(

Wczoraj tak naprawdę dotarło do mnie ostatecznie, ze wkrótce znowu będę mamą. Niby wcześniej wiedziałam, ale ta toxo nie pozwalała mi do końca się cieszyć. Bałam się co może się stać. Zdrowe, czy chore kochałabym je i dbała najlepiej jak się da, ale najbardziej się bałam utraty dziecka po porodzie. Wczoraj jak zobaczyłam, te maleńkie stópki, rączki i słodką buźkę na ekranie to jakaś taka wiara we mnie wstąpiła, że teraz na pewno będzie już dobrze. Z resztą , gdyby coś było nie tak, to byłoby już widać na USG. Po prostu jestem dziś mega happy i chciałam się z Wami tym podzielić.:happy:
Miłego dnia dziewczyny
 
Mamo czwórki to super, że w końcu cieszysz się ciążą :)
Dziękuję Ci bardzo za namiary:) problem polega na tym, że nie wiem, kto jest kim i kto jest naprawdę dobrym lekarzem.
My własnie do Szpitala Uniwersyteckiego jeździmy i bardzo polecana jest tam poradnia, ale nie wiemy, jak nazywała się fajna lekarka ani ta ostatnia. A jednak nie zawsze jest tak, że na wizytach prywatnych wszystko jest super, tez często lekceważy się pacjentów, sama byłam na kilku wizytach, które kosztowały krocie, a trwały 3-5 minut, podobnie znajomi. Zależy po prostu na kogo się trafi.
Myśleliśmy, że bedziemy już u tej, co wcześniej, tak jest w przypadku okulisty czy laryngologa, pomimo że to tez przyszpitalne przychodnie. Nie spodziewaliśmy się innego lekarza i to z takim podejściem.
Więc musimy nastepnym razem wypytać dokładnie pielęgniarki, żeby poznać w ogóle jakieś nazwisko, bo w ciemno nie chcę iść. Te wizyty łączą się zawsze z pobraniem krwi, więc nie chciałabym co chwilę narażać Małgosię na stres i tak jest często kłuta.
Nie chcę być tu źle zrozumiana, że żałuję pieniędzy na prywatne wizyty, bo mamy sporo prywatnych dla Małgosi u różnych specjalistów. Tylko zauważyłam już, że nie zawsze to, co płatne = lepsze. I w przypadku spraw takich, które mogą wymagać długotrwałej kontroli i badań, wolałabym jednak, żeby mogły w miarę możliwości odbywać się w poradniach przyszpitalnych, tam pielęgniarki nie mają problemu z pobraniem niemowlęciu krwi z żyły, ze zrobieniem EEG czy innego specjalistycznego badania, a np. EEG prywatnie wspominam traumatycznie, warunki moim zdaniem fatalne :(
Szukamy cały czas i na pewno nie zostawimy tematu, jeśli nie dowiemy się nic konkretnego.
Tak jak z neurologiem, pierwszy w Krakowie na NFZ to pomyłka, chodzimy do neurolog z Warszawy, z której jestem ogólnie zadowolona, ale nabrałam wątpliwości i zarejestrowaliśmy się do szpitala JPII, bo tam bardzo chwalą ta poradnię. Termin na styczeń, ale chodzimy cały czas prywatnie, więc nie jest pozbawiona opieki i tak od razu też nie zamierzam rezygnować z prywatnych wizyt, wolę mieć 2 opinie.

To się rozpisałam :) Ale mam nadzieję, że zostałam dobrze zrozumiana :)
 
Ostatnia edycja:
Emalka a w ogóle jakim prawem mama się wtrąca w kwestii imienia? Miała swoją szansę jak rodziła swoje dzieci. Nie rozumiem jej podejścia. Za wczasu postaw swoje warunki bo przy wychowaniu też będzie swoje trzy grosze dorzucać.
Jeśli chodzi o nrrwy to moze lekko nadszarpniete w ciazy mam, placzliwosci nie odnotowalam ale u mnie jest problem ze skojarzeniem ;) zanim moje synapsy zaczną dzialac to czasem chwila minie. Na pilatesie jak instruktorka tlumaczy ze prawa noga robi to a lewa to.. to baardzo powoli idzie mi zalapanie. Ale ona mówi że w ciąży to normalka

Napisane na GT-I9105P w aplikacji Forum BabyBoom
 
emalkadream!! nie.. nie robcie tego!!! skoro podoba Wam się Pola- nazwijcie ją tak... po co potem żałować... Mama i tak pokocha wnuczkę... za pół roku zapomni że tak ją imie męczyło.. mama już miała swoją szansę- nazwała Cię ( i być może twoje rodzenstwo ) tak- jak jej się podobalo...
Mi sie swojego czasu podobało imie Marcel - powiedzałam o tym mamie i też kreciła nosem , że imie homoniewiadomo!!! Odrazu ją zbeształam , że z całym szacunkiem- jak bedziemy sluchać jej, teściowej, siostry, bratanicy, przyjaciółki.... to wogle imienia nie wybierzemy!!
Pola to piękne imie!!!!!!!! Ajeśli Wam sie podoba....... nie ma co sie zastanawiać
 
reklama
Hej :)
Przepraszam, że tak "wcinam" się w toczącą się rozmowę, ale tym drobnym przerywnikiem chciałabym się przywitać.
Jestem nowa na BB, a to mój pierwszy post.
Czekam na swoje pierwsze Maleństwo :) i planuję częściej tu zaglądać :D

Pozdrawiam Dziewczyny i życzę miłego dnia :)
 
Do góry