Cześć dziewczyny
Emalka, dobrze, że trafiłaś dziś do tej endo Moja tez uważa, że 3 to za dużo.
Katerineczka, będzie dobrze, widzisz, już jest poprawa Obyś szybko dowiedziała się, co to.
Mamo czwórki, dużo zdrowia!
Aob, kurczę, colę... nie dość, że syf, to jeszcze kofeina. Ale więcej chyba tego nie zrobi?
Milagros, jak tam?
Nic nie mówcie o remontach, nas to właśnie czeka i czarno to widzę
Nie mogłam pisać wcześniej, wybaczcie mi. Tylko się zamartwiałam, a nie chciałam tutaj swojego doła przenosić. Wczoraj byliśmy u hematologa, wyniki są lepsze Być może ta leukopenia i reszta to efekt uboczny leku na padaczkę. W środę byłam z Małgosią u neurolog i kazała powoli odstawiać lekarstwo. Od środy dostaje więc 2/3 dobowej dawki i wczoraj już wyniki lepsze. Od jutra będzie dostawała 1/3.
Za 2 tygodnie kontrola u hematolog. Są jeszcze inne zmiany, bo za dużo retikulocytów i za duże krwinki - być może niedobór kwasu foliowego albo B12, ale ten lek mógł też zaburzać ich wchłanianie więc czekamy, co wyjdzie w kontrolnych i ewentualnie jakaś suplementacja.
Martwi mnie jednak, że Małgosia będzie bez leku na padaczkę Nie miała dotąd typowych drgawkowych ataków, tylko takie "zawieszenia", kiedy patrzyła w przestrzeń i nie reagowała na żadne bodźce. Zdarzało się to bardzo często. A teraz ma zupełnie odpocząć nawet przez pół roku... Potem ewentualnie lek z innej grupy.
No zobaczymy... Próbowałam ją zapisać jeszcze do bardzo polecanej poradni neurologicznej w Krakowie, ale na ten rok terminów już nie ma. W lipcu ma ruszyć rejestracja na przyszły rok, więc będę dzwonić.
My też oglądamy mecz i bardzo mi się nie podoba gra naszych. Pewnie koniec końców wszyscy zadowoleni będą z wyniku 0:0, ale styl fatalny...
Emalka, dobrze, że trafiłaś dziś do tej endo Moja tez uważa, że 3 to za dużo.
Katerineczka, będzie dobrze, widzisz, już jest poprawa Obyś szybko dowiedziała się, co to.
Mamo czwórki, dużo zdrowia!
Aob, kurczę, colę... nie dość, że syf, to jeszcze kofeina. Ale więcej chyba tego nie zrobi?
Milagros, jak tam?
Nic nie mówcie o remontach, nas to właśnie czeka i czarno to widzę
Nie mogłam pisać wcześniej, wybaczcie mi. Tylko się zamartwiałam, a nie chciałam tutaj swojego doła przenosić. Wczoraj byliśmy u hematologa, wyniki są lepsze Być może ta leukopenia i reszta to efekt uboczny leku na padaczkę. W środę byłam z Małgosią u neurolog i kazała powoli odstawiać lekarstwo. Od środy dostaje więc 2/3 dobowej dawki i wczoraj już wyniki lepsze. Od jutra będzie dostawała 1/3.
Za 2 tygodnie kontrola u hematolog. Są jeszcze inne zmiany, bo za dużo retikulocytów i za duże krwinki - być może niedobór kwasu foliowego albo B12, ale ten lek mógł też zaburzać ich wchłanianie więc czekamy, co wyjdzie w kontrolnych i ewentualnie jakaś suplementacja.
Martwi mnie jednak, że Małgosia będzie bez leku na padaczkę Nie miała dotąd typowych drgawkowych ataków, tylko takie "zawieszenia", kiedy patrzyła w przestrzeń i nie reagowała na żadne bodźce. Zdarzało się to bardzo często. A teraz ma zupełnie odpocząć nawet przez pół roku... Potem ewentualnie lek z innej grupy.
No zobaczymy... Próbowałam ją zapisać jeszcze do bardzo polecanej poradni neurologicznej w Krakowie, ale na ten rok terminów już nie ma. W lipcu ma ruszyć rejestracja na przyszły rok, więc będę dzwonić.
My też oglądamy mecz i bardzo mi się nie podoba gra naszych. Pewnie koniec końców wszyscy zadowoleni będą z wyniku 0:0, ale styl fatalny...