morticia_adams
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Maj 2024
- Postów
- 362
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak pięknie to napisałaśA ja w sumie nie żałuję tamtej ciąży. Tak wywołała masę łez i bólu. Wywołała histerię gdy się dowiaduję o kolejnych ciążach wśród znajomych i rodziny ale mimo tego umiem się cieszyć z tych udanych ciąż.
Tamta strata była ciężka i myślę że każda kobieta po stracie bardzo to przeżywa, ale ona pozwoliła mi spojrzeć szerzej na swoje życie. Nie oddałabym tych radosnych tygodni po 2 kreskach na teście za nic w świecie. Radość mnie przepełniała bo to było moje upragnione dziecko. Nie wyszło, straciłam je, ale kocham nadal choć nigdy nie miałam go w ramionach i zostały mi tylko niekształtne zdjęcia USG. Ta strata to część mnie. Wpłynęła na mnie, zmieniła mnie, ale to nadal ja, niestety bogatsza o te przykre doświadczenia. Może uczyniła mnie silniejszą, może słabszą, ale nie chciałabym cofnąć czasu ani wymazać tej ciąży z pamięci.
Podobnie podchodzę do tematu,pomimo tej traumatycznej sytuacji to były też w tym wszystkim jedne z piękniejszych chwil w moim życiu,kiedy zobaczyłam pierwszy raz dwie kreski,pierwsze usg i ta cała radość wokół ciąży kiedy wszystko było dobrze bolało jak cholera jak dowiedziałam się że nic z tego nie będzie,nigdy bardziej nie cierpiałam ale jestem mega wdzięczna za te piękne momenty które też były w naszym życiu związane z ciążą,tak samo zmieniło mnie to bardzo …są negatywne rzeczy jak tęsknota i ból całej straty ale też są piękne rzeczy które zyskałam i których nigdy wcześniej nie doświadczyłam i nie rozumiałam takie jak poznanie bezgranicznej miłości do tego dzieciątka i taka prawdziwa świadoma chęć macierzyństwa której wcześniej aż tak mocno nie czułam przed pierwszymi staraniami ,teraz jestem przepełniona miłością i chęcią opieki nad maleństwem która przyszła po stracie aniołkaA ja w sumie nie żałuję tamtej ciąży. Tak wywołała masę łez i bólu. Wywołała histerię gdy się dowiaduję o kolejnych ciążach wśród znajomych i rodziny ale mimo tego umiem się cieszyć z tych udanych ciąż.
Tamta strata była ciężka i myślę że każda kobieta po stracie bardzo to przeżywa, ale ona pozwoliła mi spojrzeć szerzej na swoje życie. Nie oddałabym tych radosnych tygodni po 2 kreskach na teście za nic w świecie. Radość mnie przepełniała bo to było moje upragnione dziecko. Nie wyszło, straciłam je, ale kocham nadal choć nigdy nie miałam go w ramionach i zostały mi tylko niekształtne zdjęcia USG. Ta strata to część mnie. Wpłynęła na mnie, zmieniła mnie, ale to nadal ja, niestety bogatsza o te przykre doświadczenia. Może uczyniła mnie silniejszą, może słabszą, ale nie chciałabym cofnąć czasu ani wymazać tej ciąży z pamięci.
Ja mam 5 odobowa rodzinę i thermomix bardzo ułatwia mi życie. Mam dwie misy więc używam jedna np do zupy a w drugiej robię inne rzeczy. Spokojnie pojemy a zawsze można zrobić podwójna porcję.
Wrzucam Wam fajny wykres może komuś się przyda.
ja też nie żałuję mimo łez i wielkiej rozpaczy .A ja w sumie nie żałuję tamtej ciąży. Tak wywołała masę łez i bólu. Wywołała histerię gdy się dowiaduję o kolejnych ciążach wśród znajomych i rodziny ale mimo tego umiem się cieszyć z tych udanych ciąż.
Tamta strata była ciężka i myślę że każda kobieta po stracie bardzo to przeżywa, ale ona pozwoliła mi spojrzeć szerzej na swoje życie. Nie oddałabym tych radosnych tygodni po 2 kreskach na teście za nic w świecie. Radość mnie przepełniała bo to było moje upragnione dziecko. Nie wyszło, straciłam je, ale kocham nadal choć nigdy nie miałam go w ramionach i zostały mi tylko niekształtne zdjęcia USG. Ta strata to część mnie. Wpłynęła na mnie, zmieniła mnie, ale to nadal ja, niestety bogatsza o te przykre doświadczenia. Może uczyniła mnie silniejszą, może słabszą, ale nie chciałabym cofnąć czasu ani wymazać tej ciąży z pamięci.
Ja w ostatnim cyklu (pierwszy normalny po punkcji) też nie miałam żadnych objawów owulacji. Nie robiłam testów owu, ale myślę że wyglądałoby to podobnie jak u Ciebie . Nie sądzę żebym w ogóle miała owulację. Cykl trwał prawie 10 dni dłużej, okres też jakiś taki dziwny, w ogóle nie bolał, ale był bardzo obfity@morticia_adams nie wiem czy w tym miesiącu jest sens trzymać mnie na testowaniu mój cykl obecny to jakiś żart i nawet nie wiem, czy miałam owulacje a nie mam tego jak sprawdzić może walnij mnie na ławeczkę, najwyżej zajdę z ławki mam 18 dc nie wyłapałam piku i zrobilam ich już ojolo 30 w dodatku jakieś durne plamienia/brudzenia. Niby dzisiaj tempka podskoczyła, ale kto wie co będzie jutro a po punkcji hormony pewnie mi świruja.
A tak wyglądają moje testy w 16 dc coś jakby chciało być pozytywne a potem null.
No jakieś anomalie, organizm chyba zwariował, czym niemiłosiernie wkurvvia , bo nic nie można zaplanować przed godziną 0 ale bynajmniej kolejny dowód na to , że nie jestem jedyna. No jak to wkurvviaJa w ostatnim cyklu (pierwszy normalny po punkcji) też nie miałam żadnych objawów owulacji. Nie robiłam testów owu, ale myślę że wyglądałoby to podobnie jak u Ciebie . Nie sądzę żebym w ogóle miała owulację. Cykl trwał prawie 10 dni dłużej, okres też jakiś taki dziwny, w ogóle nie bolał, ale był bardzo obfity
Ja to kompletnie nie umiem w testy Zostawię Cię na tym testowaniu i zobaczymy@morticia_adams nie wiem czy w tym miesiącu jest sens trzymać mnie na testowaniu mój cykl obecny to jakiś żart i nawet nie wiem, czy miałam owulacje a nie mam tego jak sprawdzić może walnij mnie na ławeczkę, najwyżej zajdę z ławki mam 18 dc nie wyłapałam piku i zrobilam ich już ojolo 30 w dodatku jakieś durne plamienia/brudzenia. Niby dzisiaj tempka podskoczyła, ale kto wie co będzie jutro a po punkcji hormony pewnie mi świruja.
A tak wyglądają moje testy w 16 dc coś jakby chciało być pozytywne a potem null.