reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe kreski 🍁🍂🍁

reklama
Brałam przez pięć cykli, dopiero teraz jest bezowulacyjny. Innych dotąd nie brałam.
Laparoskopia i tak mnie czeka z innych względów, więc jej nie odwlekam.
Rozumiem, to dziwna sprawa, ze do tej pory organizm reagował a teraz nie 🤔 mówił lekarz czemu mogło się tak zdarzyć? Po laparo będzie chciała wrócić do aromka czy zaproponowała coś innego?
 
Rozumiem, to dziwna sprawa, ze do tej pory organizm reagował a teraz nie 🤔 mówił lekarz czemu mogło się tak zdarzyć? Po laparo będzie chciała wrócić do aromka czy zaproponowała coś innego?
Nie chciał zgadywać bez zrobienia badań, ale na moje to może po prostu cykl bezowulacyjny, jaki się zdarza. Endo nawet nie wskazywało, że ma ochotę cokolwiek w tym cyklu przyjąć.

Po laparo prawdopodobnie zrobimy przerwę od stymulacji, ale to zależne od tego, co ciekawego znajdzie i naprawi w środku. Wcześniej wspominał o gonadotropinach, jeśli mi zależy na próbowaniu teraz-już-nie chcę czekać, ale wolałabym się wstrzymać z tym jeszcze i porobić jakieś dalsze badania.
 
Zniknęłam na kilka dni bo szczerze mówiąc musiałam się odciąć id wszystkiego . Wypłakała się , wyrzuciłam wściekłość i zbieram siły i pozytywna energię na nowy cykl starań . Ostatnie dni były dla mnie ciężkie bo dopadło mnie po raz kolejny rozczarowanie białym testem . Na fejsie widzę coraz więcej moich koleżanek w ciąży , do tego wszyscy mi ciagle mówią że fajnie jakby się postarała już o małego szkraba . W mojej głowie roi się żeby powiedzieć „ ***** staram się i **** „ . Jak sobie wy z tym radzicie ?

Myślę, że nie ma jednej recepty na to jak sobie z tym radzić. Każda z nas ma prawo do swoich emocji. Mi czasem jest przykro. Ale jednak tak jak tutaj już było już napisane - w większości ludzie nie wiedzą co stoi za daną osobą. Ja nib mam dwoje dzieci, bez problemu w młodym wieku, a teraz toczę walkę o trzecie. Wiem, że w mojej rodzinie podejście będzie takie, że o rany nie umiesz się zabezpieczać po co Ci tyle dzieci itd.

Ja zazwyczaj odpowiadam ze nie chce mieć dzieci a jeśli ktoś jest kto wiem ze zrozumie to mówię ze nie jest to takie proste i tyle ,tak samo mam ze widzę dziewczyny które pozachodziły w ciąże i maja już swoje brzuszki ale trzeba tez pamiętać ze nie wiemy jak u nich było i ile one się starały,jeśli udało się od razu to super ale z tego co słyszę dookoła i widzę to nie jedna kobieta stara sie o dziecko latami,nie jestem najlepszym przykładem bo sama teraz mam ciężko bo czuje ze znowu się nie udało wręcz jestem pewna ale staram się nastawiać już w głowie tak żeby dać sobie rok i działać a nie jak do teraz nakręcać się w głowie ze w tym miesiącu muszę zajść,nie wiem jak długo sie starasz ale życzę ci powodzenia i dużo siły kochana 🥹🥰

A ja uważam, że to jest akurat słabe - w sensie takie okłamywanie. Po pierwsze niepłodność jest chorobą jak każda inna i nie powinno się ich wstydzić. Po drugie właśnie potem mamy to że ludzie nie rozumieją - ale jak mają rozumieć. Np. mi jako już osobie posiadającej dzieci było by łatwiej rozmawiać z kimś wiedząc, że temat dzieci jest dla niego trudny bo ma problem, niż kiedy myślałabym że po prostu nie chce tych dzieci mieć i spływa to po niej jak po przysłowiowej kaczce.
Ja bardzo otwarcie mówię o poronieniu bo nie uważam, że to była moja wina, że powinnam się wstydzić i też mam wrażenie że inaczej ludzie do tego podchodzą niż gdy bym udawała, że z innego powodu byłam w szpitalu
 
Melduje wymolestowanie starego w nocy 🤣 co prawda był nieprzytomny prawie ale udało się 😌
Dziś będzie gorzej booo czuje się fatalnie, chyba jakaś grypa żołądkowa bo na sama myśl o jedzeniu… ehe nooo.
Miłego dzionka 😌
No właśnie - grypa. Młody zaczął od niedzieli, ja moglabym powiedzieć ze mam wszelkie dolegliwości ciążowe. Bol glowy, brzucha, mdlosci....a za wszystko to odpowiada najpewniej grypa żołądkowa 🤢🤢🤢🤯 ale śniadanie juz chlonę i piorę od rana zasraną przez synka pościel.😑
 
Ostatnia edycja:
Nie chciał zgadywać bez zrobienia badań, ale na moje to może po prostu cykl bezowulacyjny, jaki się zdarza. Endo nawet nie wskazywało, że ma ochotę cokolwiek w tym cyklu przyjąć.

Po laparo prawdopodobnie zrobimy przerwę od stymulacji, ale to zależne od tego, co ciekawego znajdzie i naprawi w środku. Wcześniej wspominał o gonadotropinach, jeśli mi zależy na próbowaniu teraz-już-nie chcę czekać, ale wolałabym się wstrzymać z tym jeszcze i porobić jakieś dalsze badania.
Jasne, ze cykl bezowulacyjny się zdarza ale to przy normalnie funkcjonującym cyklu, przy stymulacji, gdzie do tej pory pecherzyki rosły a nagle przestały - ja się pierwszy raz spotykam z taką sytuacją, dlatego pytam co na to lekarz :) jest tu na forum kilka dziewczyn które dopiero na gonadotropinach zaczęły wartościowe owulacje i zaszły :)
 
Myślę, że nie ma jednej recepty na to jak sobie z tym radzić. Każda z nas ma prawo do swoich emocji. Mi czasem jest przykro. Ale jednak tak jak tutaj już było już napisane - w większości ludzie nie wiedzą co stoi za daną osobą. Ja nib mam dwoje dzieci, bez problemu w młodym wieku, a teraz toczę walkę o trzecie. Wiem, że w mojej rodzinie podejście będzie takie, że o rany nie umiesz się zabezpieczać po co Ci tyle dzieci itd.



A ja uważam, że to jest akurat słabe - w sensie takie okłamywanie. Po pierwsze niepłodność jest chorobą jak każda inna i nie powinno się ich wstydzić. Po drugie właśnie potem mamy to że ludzie nie rozumieją - ale jak mają rozumieć. Np. mi jako już osobie posiadającej dzieci było by łatwiej rozmawiać z kimś wiedząc, że temat dzieci jest dla niego trudny bo ma problem, niż kiedy myślałabym że po prostu nie chce tych dzieci mieć i spływa to po niej jak po przysłowiowej kaczce.
Ja bardzo otwarcie mówię o poronieniu bo nie uważam, że to była moja wina, że powinnam się wstydzić i też mam wrażenie że inaczej ludzie do tego podchodzą niż gdy bym udawała, że z innego powodu byłam w szpitalu
ogólnie myśle ze to zależy od osoby ja ogólnie nie jestem taką osobą która dużo mówi o prywatnych rzeczach komuś kto jest mi obcy praktycznie,więc wole powiedzieć takiej osobie ze nie chce mieć dzieci np i tyle albo ze może za jakiś czas będę mieć.Jeśli chodzi o bliższe osoby z którymi łączy mnie jakaś relacja to raczej nie mam problemu mówić jak jest. Jakoś zazwyczaj nie mam ochoty tłumaczyć komuś kto jest mi obojętny i obcy jak wyglada sytuacja.
 
reklama
Do góry