reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe kreski 🍁🍂🍁

Miałam nadzieję, że cykle w miarę chociaż będą się normować, a to mnie tak w sumie zdziwiło i jeśli tak jest to zastanawiam się czy nie zrobić progesteron, bo jeśli by jednak owulacja była to nie chce brać niepotrzebnie stymulacji.

Ja w ogóle apka normalnie się nie sugeruje bo u mnie każdy mce to inny cykl, ale fakt, że ta temperatura i to, że mi pokazuje owu w 29 mnie zaskoczyło i zastanawiamy się czy lepiej to nie sprawdzić chociaż badając progesteron żeby w przyszłym mce nie brać zbędnie na stymulację owulacji 🤷‍♀️,jeśli jest szansa, że przychodzi.
Jestem w szoku jeśli to się sprawdzi bo czuje się okresowo i liczę, że go dostanę 😂, ale jeśli nie to może warto sprawdzić progesteron😁.

Nie no ja też mierzę temperaturę :) i a tej podstawie mi apka wyliczyła - źle :p
 
reklama
Hej dziewczyny... mogę się Wam trochę pożalić? 😔 Bo to był naprawdę dobry tydzień, jakoś tak minął bez ciągłego zaprzątania sobie myśli staraniami, kreseczkami, sikaniem w kubek... Aż tu dzisiaj koleżanka zrzuciła bombę i prosi żebym pomogła jej organizować babyshower dla naszej wspólnej koleżanki. Boże, jak ja się rozsypałam... 😩 I tak mi z tym źle, że nie mogę się cieszyć jej szczęściem, super imprezą etc, ale na samą myśl, że mam budować jakieś torty z pieluszek i piec różowe muffinki dla jej nienarodzonej córeczki, tak mnie ściska w żołądku...
Któraś z Was polecała dziewczyny z Akademii płodności. Dziękuję!🤗 Słucham sobie ich podcastu i troche staram to sobie wszystko pokładać. Kiedyś myślałam, że jestem psychopatką skoro nie cieszę się z czyjeś ciąży. Bo przecież JAK można nie cieszyć się z czyjegoś szczęścia!? O ile wesoły pisk, gratulacje i uścisk, jeszcze jakoś zdołam z siebie wykrzesać, no to... przy babyshower wymiękam. Chyba wyciągnę ciężkie działa i powiem, że to dla mnie za trudny temat i niestety nie pomogę. Tylko wiecie co? Ona tego nie zrozumie 🙃 Bo jak ktoś nie jest staraczką, to tego nie ogarnia. Ba! Jeszcze kilka miesięcy temu ja też powiedziałabym "nie dramatyzuj, młoda jeszcze jesteś". (Dzisiaj za taki tekst mam ochotę kogoś zadźgać tępym narzędziem) Dlatego Wy dziewczyny, które staracie się po kilka lat, jesteście dla mnie WIELKIE! Bo do tego potrzeba naprawdę mocnej psychiki.
Dobra, to była Nina, co się musiała wypłakać, o!😪

A teraz Nina merytoryczna (tak jakby):
We wtorek mąż wybiera się na badanie nasienia. Mam nadzieję, że okaże się supermanem! 😁 Ostatnio badał się kilka lat temu i było źle, żeby nie powiedzieć, że jeszcze gorzej... Tyle, że wtedy lekarz powiedział, że im więcej czasu minie od chemioterapii, tym większe szanse na poprawę wyników. Stuknęła dekada, nie łudzimy się za bardzo, ale jakaś tam nadzieja jest. Pewnie poproszę o Waszą ekspretyzę jak będziemy mieli wyniki, ok? 🙏

Po pierwsze Nino, która musiałaś się wypłakać - nie musisz tam iść! Ba, nie musisz się tłumaczyć dlaczego to dla Ciebie trudne, a jeśli ci ludzie nie zrozumieją i będą dociekać i naciskać to może warto się zastanowić czy na pewno takimi osobami chcesz się otaczać? Czasem mniej znaczy więcej 😉
Masz prawo czuć się tak jak się czujesz i nie czyni to z Ciebie złej osoby. Zapewniam Cię, że wiele z nas czuło lub czuję dokładnie to samo.

A do merytorycznej Niny- jasne, że pomożemy. Najważniejszej to wiedzieć na czym się stoi, a później można działać 😎
 
Dziewczyny, mój wykres swiruje z temp. I nagle dziś flo pokazuje mi, że wyliczyło owulację w 29dc🤷‍♀️ i okres dopiero za 12 dni, a ja już od kilku dni czuje się mega okresowo 🤷‍♀️😂. Już się zastanawiam i jak nie dostanę okresu to może warto sprawdzić progesteron tylko zastanawiam się czy w piątek czy w sobotę 😂, jak myślicie?
Czy możliwe, że 3.11 progesteron miałam <0.1 i 11 rozkręciła się owu?

Flo wyznaczyło owu bo po 6 niższych temperaturach nastąpił skok i utrzymał się 3 dni. Ja bym sprawdziła w piątek proga jeśli temperatura się utrzyma
 
Moim zdaniem wszystko jest możliwe i przy takich zawirowniach nie ma co sugerować się apką. U mnie wyliczył owulację na 22.10, a jest to totalnie niemożliwe bo dziś 38dc i okresu brak więc nawet zakładając, że moja faza lutealna trwa 16 dni to i tak się nie spina. Gdybym ja miała sobie z dupy obstawiać to albo owu było 07.11 albo w ten weekend. Zobaczymy.

Ogólnie zaczynam być zmęczona i mam ochotę rzucić to w diabły
Któryś raz idziemy łeb w łeb z cyklem. Ja dzisiaj 39 dc, według apki powinnam być od wczoraj po okresie. Zapomniałam kupić testu wczoraj żeby sprawdzać 😩
 
Ktoś wyżej wspomniał o Akademii Płodności, generalnie dziewczyny fajnie gadają... Ale nie macie wrażenia że to trochę ściema? Te łzawe historie które wstawiają na swój instagram, jak to ich dieta pomogła w zajściu w ciąże w jakiś beznadziejnych przypadkach... Te nachalne maile KUP TERAZ NASZEGO SŁODYCZBOOKA BO POZNIEJ JUŻ GO NIE BĘDZIE kup no kup! :crazy: A nawet jakby groźby, ostatnio pisały że "po przyjacielsku" dają znać że promocji na black friday nie będzie więc warto kupić ich diety od razu ;D
 
reklama
Ktoś wyżej wspomniał o Akademii Płodności, generalnie dziewczyny fajnie gadają... Ale nie macie wrażenia że to trochę ściema? Te łzawe historie które wstawiają na swój instagram, jak to ich dieta pomogła w zajściu w ciąże w jakiś beznadziejnych przypadkach... Te nachalne maile KUP TERAZ NASZEGO SŁODYCZBOOKA BO POZNIEJ JUŻ GO NIE BĘDZIE kup no kup! :crazy: A nawet jakby groźby, ostatnio pisały że "po przyjacielsku" dają znać że promocji na black friday nie będzie więc warto kupić ich diety od razu ;D
no ja trochę też odniosłam takie wrażenie :D wiadomo, napewno wielu osobom pomogły, ale ta otoczka, ze dieta tu cudowany sposób to troche przesada moim zdaniem. Jasne, zdropwa dieta jest ważna w każdym aspekcie życia, w płodności też - ale nie spowoduje cudu.
No i nie ukrywajmy, te diety są koszmarnie drogie. Ja ogólnie trochę znam się na żywieniu bo jestem po studiach z tym związanmych, interesuje się tym no i jak mąż dostał słabe wyniki bardzo dużo siedziałam w płodnej diecie. I serio - deita propłodnościowa nie różni się niczym od klasycznej, zdrowej, zbilansowanej diety.
 
Do góry