reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe kreski 🍁🍂🍁

A no 🤣. Tak stwierdziliśmy, że trzeba się zapoznać z dokumentem i zdecydować. Termin mamy wstępnie zarezerwowany restauracji, ale nic jeszcze nie ruszyliśmy. Ogólnie on wszystko zawsze robi na ostatnią chwilę 🙈. To jego cecha, która mnie najbardziej irytuje 🤣. I zawsze mówi do mnie: spokojnie. Doprowadź mnie tym do szału 🤣.
Jednak wiadomo, kto się czubi, ten się lubi. I tak już ciągniemy że sobą ponad 7 lat.
Zastanawiam się jedynie, czy jest sens robić kościelny... skoro on nie bardzo zgadza się z naukami kościoła🤷‍♀️.

Zawsze ślub kościelny może wziąć tylko jeden małżonek 😉
 
reklama
A no 🤣. Tak stwierdziliśmy, że trzeba się zapoznać z dokumentem i zdecydować. Termin mamy wstępnie zarezerwowany restauracji, ale nic jeszcze nie ruszyliśmy. Ogólnie on wszystko zawsze robi na ostatnią chwilę 🙈. To jego cecha, która mnie najbardziej irytuje 🤣. I zawsze mówi do mnie: spokojnie. Doprowadź mnie tym do szału 🤣.
Jednak wiadomo, kto się czubi, ten się lubi. I tak już ciągniemy że sobą ponad 7 lat.
Zastanawiam się jedynie, czy jest sens robić kościelny... skoro on nie bardzo zgadza się z naukami kościoła🤷‍♀️.
Napiszę z perspektywy agnostyka.
Każdy jest dorosły i wie, na co się pisze.

Ja wiedziałam, że nie chcę nauk z farmazonami o grzechu śmiertelnym w związku ze stosowaniem antykoncepcji.
Ogólnie nie chciałam takich nauk, jak w większości parafii są przeprowadzane.

Polecam poszukać nauk w większych miastach.
Ja zaznaczyłam, że skoro ma być ślub kościelny, to nauki u konkretnego księdza- który jest profesorem psychologii.
Nauki to była czysta przyjemność, spotkania polegały na ćwiczeniach psychologicznych pomiędzy nami jako narzeczonymi. Nie było tego kościelnego i katolickiego pierdzielenia- ja bym chyba ze złości wyszła.
Nawet mój mąż potwierdzi- od czasu skończenia nauk pokłóciliśmy się chyba 3 razy, a skończyliśmy je w 2015 roku.
Przed nasz związek przypominał włoskie małżeństwo 😁.
 
Ja Wam powiem, że co nie słyszę, to każda ze znajomych par kłamała w protokole i ustalała własną wersję...a mój narzeczony powiedział, że ja w ogóle można kłamać. Ja się z nim trochę zgadzam. I nie wiem, czy ksiądz przeżyje wersję, że mieszkamy ze sobą od 5 lat 🤷‍♀️. Wstrzemięźliwi nie jesteśmy. On nie chce mu kłamać, że chodzi do kościoła. A wątpię, że ksiądz po usłyszeniu tego pozwoli na ślub 😅.
Wszystkie pary, które znam i się pobrały w kościele nawet nogi nie postawiły, tylko chyba na własnym ślubie. I perfidnie: No przecież ksiedzu się prawdy nie mówi...
 
Ja Wam powiem, że co nie słyszę, to każda ze znajomych par kłamała w protokole i ustalała własną wersję...a mój narzeczony powiedział, że ja w ogóle można kłamać. Ja się z nim trochę zgadzam. I nie wiem, czy ksiądz przeżyje wersję, że mieszkamy ze sobą od 5 lat 🤷‍♀️. Wstrzemięźliwi nie jesteśmy. On nie chce mu kłamać, że chodzi do kościoła. A wątpię, że ksiądz po usłyszeniu tego pozwoli na ślub 😅.
Wszystkie pary, które znam i się pobrały w kościele nawet nogi nie postawiły, tylko chyba na własnym ślubie. I perfidnie: No przecież ksiedzu się prawdy nie mówi...
W takim razie, po co bierzecie ślub kościelny?

Jak dla rodziny, to nie mam więcej pytań.
 
Ja Wam powiem, że co nie słyszę, to każda ze znajomych par kłamała w protokole i ustalała własną wersję...a mój narzeczony powiedział, że ja w ogóle można kłamać. Ja się z nim trochę zgadzam. I nie wiem, czy ksiądz przeżyje wersję, że mieszkamy ze sobą od 5 lat 🤷‍♀️. Wstrzemięźliwi nie jesteśmy. On nie chce mu kłamać, że chodzi do kościoła. A wątpię, że ksiądz po usłyszeniu tego pozwoli na ślub 😅.
Wszystkie pary, które znam i się pobrały w kościele nawet nogi nie postawiły, tylko chyba na własnym ślubie. I perfidnie: No przecież ksiedzu się prawdy nie mówi...
Przeżyje. Po prostu powinien wtedy odpuścić jedno spotkanie
 
Ja Wam powiem, że co nie słyszę, to każda ze znajomych par kłamała w protokole i ustalała własną wersję...a mój narzeczony powiedział, że ja w ogóle można kłamać. Ja się z nim trochę zgadzam. I nie wiem, czy ksiądz przeżyje wersję, że mieszkamy ze sobą od 5 lat 🤷‍♀️. Wstrzemięźliwi nie jesteśmy. On nie chce mu kłamać, że chodzi do kościoła. A wątpię, że ksiądz po usłyszeniu tego pozwoli na ślub 😅.
Wszystkie pary, które znam i się pobrały w kościele nawet nogi nie postawiły, tylko chyba na własnym ślubie. I perfidnie: No przecież ksiedzu się prawdy nie mówi...
Nie kłamaliśmy, żadnego problemu nie było. Nie ustalaliśmy żadnej wspólnej wersji wcześniej. Mieszkaliśmy ze sobą ładnych kilka lat ;-).
 
Napiszę z perspektywy agnostyka.
Każdy jest dorosły i wie, na co się pisze.

Ja wiedziałam, że nie chcę nauk z farmazonami o grzechu śmiertelnym w związku ze stosowaniem antykoncepcji.
Ogólnie nie chciałam takich nauk, jak w większości parafii są przeprowadzane.

Polecam poszukać nauk w większych miastach.
Ja zaznaczyłam, że skoro ma być ślub kościelny, to nauki u konkretnego księdza- który jest profesorem psychologii.
Nauki to była czysta przyjemność, spotkania polegały na ćwiczeniach psychologicznych pomiędzy nami jako narzeczonymi. Nie było tego kościelnego i katolickiego pierdzielenia- ja bym chyba ze złości wyszła.
Nawet mój mąż potwierdzi- od czasu skończenia nauk pokłóciliśmy się chyba 3 razy, a skończyliśmy je w 2015 roku.
Przed nasz związek przypominał włoskie małżeństwo 😁.
O wow! My też jesteśmy troszkę jak włoskie małżeństwo 🙈. Ale myślę, że to nie jest aż taki minus, bo zawsze ładnie się godzimy. I temperamenty pozwalają nam jakoś rozbudować relacje 😅.
W takim razie, po co bierzecie ślub kościelny?

Jak dla rodziny, to nie mam więcej pytań.
Mnie zależy bardziej.
Moja rodzina w ogóle się nie wypowiada na temat ślubu, pozostawia kwestię wyboru. Jego nie jest praktykująca.
 
Ja Wam powiem, że co nie słyszę, to każda ze znajomych par kłamała w protokole i ustalała własną wersję...a mój narzeczony powiedział, że ja w ogóle można kłamać. Ja się z nim trochę zgadzam. I nie wiem, czy ksiądz przeżyje wersję, że mieszkamy ze sobą od 5 lat 🤷‍♀️. Wstrzemięźliwi nie jesteśmy. On nie chce mu kłamać, że chodzi do kościoła. A wątpię, że ksiądz po usłyszeniu tego pozwoli na ślub 😅.
Wszystkie pary, które znam i się pobrały w kościele nawet nogi nie postawiły, tylko chyba na własnym ślubie. I perfidnie: No przecież ksiedzu się prawdy nie mówi...
Ale w protokole jest coś o wstrzemieźliwości? Ja już nie pamiętam xD
Nie wiem czy nie obeszliśmy tego tak, że chyba z miesiąc czy 2 tyg przed ślubem nie uprawialiśmy seksu?
 
A no 🤣. Tak stwierdziliśmy, że trzeba się zapoznać z dokumentem i zdecydować. Termin mamy wstępnie zarezerwowany restauracji, ale nic jeszcze nie ruszyliśmy. Ogólnie on wszystko zawsze robi na ostatnią chwilę 🙈. To jego cecha, która mnie najbardziej irytuje 🤣. I zawsze mówi do mnie: spokojnie. Doprowadź mnie tym do szału 🤣.
Jednak wiadomo, kto się czubi, ten się lubi. I tak już ciągniemy że sobą ponad 7 lat.
Zastanawiam się jedynie, czy jest sens robić kościelny... skoro on nie bardzo zgadza się z naukami kościoła🤷‍♀️.
Rozumiem, do przeżycia, my sami w niecałe 5mce wszystko ogarnęliśmy na totalnym spontanie 😂😂, życzę dużo cierpliwości ❤️.
 
reklama
Do góry