reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Apropo traktowania w szpitalu.
Mam całkowicie inne doświadczenia.

Czułam się zaopiekowana, wszystko mi wytłumaczono i pozostawiono pole wyboru między laparoskopia z ratowaniem jajowodu, laparoskopia z usunięciem jajowodu oraz metroteksatem oczywiście w zależności od wyników badań i przebiegu sytuacji ( jajowód usunięty ze względu na pęknięcie i malforacje)
Wytłumaczono także jakie mam dalsze możliwości i szanse na naturalne poczęcie oraz po jakim czasie mogę zacząć ponownie starania.
Zostałam także poinformowana o możliwości badań płodu oraz jego pochówku. ( wybrałam badanie histopatologiczne i pochówek we wspólnej mogile szpitala dla dzieci traconych)

Położne na oddziale były przemiłe i bardzo delikatne. Po operacji opieka była wspaniała.
Studenci byli, ale ich obecność była praktycznie niezauważalna.

Przykro słyszeć, jakie wiele z Was przeżyło strasznych historii. 🥺
 
reklama
Update ode mnie: byłam dzisiaj w sprawie swojej Ureaplasmy u pewnej lekarki. Dostaliśmy z mężem antybiotyk Doxycyline 100 mg na 10 dni ( wykupie jutro bo apteki wieczorem były już nieczynne, a w tej co była całodobowa nie było), zaczniemy od jutra. Po leczeniu odczekać 72 h i powtórny wymaz ogarnąć. Jeśli chcę, mogę też oddać mocz na posiew. Wstrzymać się z seksem do powtórnych wyników, oby pozytywnych. Babeczka już miała w komputerze moją historię, powiedziała, że dobrze, że robię drożność. Ona ze swojej strony zaleciłaby mi, żebym sobie zrobiła laparoskopię z kauteryzacją jajników, patrząc na moje wyniki hormonalne plus insulioooporność plus hiperandrogenizm.
Użyła takiego zobrazowania dla mnie, że przez te hormonalne sprawy, moje jajniki mogą być "porcelanowe" otoczka hormonalna nie pomaga plemnikom w spełnieniu roli.
Jeśli się nie uda z obecnym planem chyba się pochylę nad tym co doradza, ale w PL, staram się nie wybiegać do przodu, narazie muszę załatwić jedno. Babeczka wydała się fajna, mówiła że po laparo , jeśli nie ma innych barier dużo kobiet zachodzi do 3 miechów.
 
Apropo traktowania w szpitalu.
Mam całkowicie inne doświadczenia.

Czułam się zaopiekowana, wszystko mi wytłumaczono i pozostawiono pole wyboru między laparoskopia z ratowaniem jajowodu, laparoskopia z usunięciem jajowodu oraz metroteksatem oczywiście w zależności od wyników badań i przebiegu sytuacji ( jajowód usunięty ze względu na pęknięcie i malforacje)
Wytłumaczono także jakie mam dalsze możliwości i szanse na naturalne poczęcie oraz po jakim czasie mogę zacząć ponownie starania.
Zostałam także poinformowana o możliwości badań płodu oraz jego pochówku. ( wybrałam badanie histopatologiczne i pochówek we wspólnej mogile szpitala dla dzieci traconych)

Położne na oddziale były przemiłe i bardzo delikatne. Po operacji opieka była wspaniała.
Studenci byli, ale ich obecność była praktycznie niezauważalna.

Przykro słyszeć, jakie wiele z Was przeżyło strasznych historii. 🥺
I tak to powinno wyglądać. Dzięki ze to napisałaś. Dobrze wiedzieć że może być normalnie
 
Apropo traktowania w szpitalu.
Mam całkowicie inne doświadczenia.

Czułam się zaopiekowana, wszystko mi wytłumaczono i pozostawiono pole wyboru między laparoskopia z ratowaniem jajowodu, laparoskopia z usunięciem jajowodu oraz metroteksatem oczywiście w zależności od wyników badań i przebiegu sytuacji ( jajowód usunięty ze względu na pęknięcie i malforacje)
Wytłumaczono także jakie mam dalsze możliwości i szanse na naturalne poczęcie oraz po jakim czasie mogę zacząć ponownie starania.
Zostałam także poinformowana o możliwości badań płodu oraz jego pochówku. ( wybrałam badanie histopatologiczne i pochówek we wspólnej mogile szpitala dla dzieci traconych)

Położne na oddziale były przemiłe i bardzo delikatne. Po operacji opieka była wspaniała.
Studenci byli, ale ich obecność była praktycznie niezauważalna.

Przykro słyszeć, jakie wiele z Was przeżyło strasznych historii. 🥺
Uff dobrze po tych wszystkich historiach przeczytać jakieś „pozytywne” wspomnienia. Straszne to jest, współczuje Wam bardzo takich doświadczeń 😞 Obserwuję na fb fundacje rodzic po ludzku i jak tam czasem wrzucają historie kobiet to aż się wierzyć nie chce, co się może dziać w tych czasach w cywilizowanym świecie. Przez to wszystko marzy mi się poród domowy, jeśli kiedykolwiek uda się zajść i będzie zdrowa ciąża. Bardzo lubię oglądać filmiki kobiet z porodów domowych, hypnobirthing itp. Chciałabym kiedyś zostać doulą, jeśli samej uda mi się doświadczyć ciąży i porodu 🙂
 
Objawy zaobserwowane:
• Brunatne plamienie
• Plamienie żywa krwią
• Tępy bol na początku, następnie kłujący promieniujący na udo (bol był taki ze powodował utykanie)
• Mdłości
• Beta 1840 ( początkowe przyrosty 250%, 112%, 55%), progesteron 26 ng/ml i brak widocznego pęcherzyka w macicy.
Dziękuję. I współczuję że musiałaś to przechodzić.
 
Dziewczyny, które przeszły przykrą sytuację cp. Czy oprócz slabo przyrastającej bety miałyście jakieś inne objawy (bóle, plamienia, cokolwiek)?
U mnie ból i plamienie pojawiły się dopiero około 7 tyg ciąży, wcześniej poza betą, którą nie przyrastała prawidłowo zero innych symptomów. Dla mnie dziwny byl brak bólu piersi, to mnie niepokoiło, brak mdłości no i w okolicy 6 tyg brak śladów ciąży w macicy. O jeszcze progesteron, na starcie (3 tydz) był 11 dość niski, obecnie jak raz w czas zbadam to mam już 7 dni po 11-14
 
Ostatnia edycja:
reklama
U mnie ból i plamienie pojawiły się dopiero około 7 tyg ciąży, wcześniej poza betą, którą nie przyrastała prawidłowo zero innych symptomów. Dla mnie dziwny byl brak bólu piersi, to mnie niepokoiło, brak mdłości no i w okolicy 6 tyg brak śladów ciąży w macicy.
Czyli z tego co piszecie dopiero przy becie powyżej 1000 i braku pecherzyka w macicy można coś podejrzewać.

Muszę jakieś uspokajacze sobie zaserwować.
 
Do góry