Aksamitka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2020
- Postów
- 7 128
O szalona ,ja dziś 40 minut na dywanie z Kołakowską i 15 min orbitreka. Nie wierzę, ze tak się motywuje od lutego, że tak regualrnie ćwiczę
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
O szalona ,ja dziś 40 minut na dywanie z Kołakowską i 15 min orbitreka. Nie wierzę, ze tak się motywuje od lutego, że tak regualrnie ćwiczę
Każda z nas jest inna i inaczej reaguje. Dlatego nie powiem Ci zrób tak i tak, bo to pomoże. Ja poszłam do psychologa tydzień po zabiegu po 2 poronieniu. W tedy coś pękło we mnie, ale po takiej rozmowie było mi lepiej. Jeżeli czujesz, że chcesz z tego skorzystać to nie czekaj ani chwili.Tak. Myślę o tym. Mam psychologa w pracy i się zastanawiam nad rozmową. Na razie dopóki czekam, to nie widzę sensu. Mój głupi mózg podpowiada mi, że przecież wszystko jest ok, dziecko w brzuchu rośnie, nie czekam na poronienie... Myślę że dopóki to się nie stanie to do końca w to nie uwierzę
Moja inspiracjoja dziś 40 minut na dywanie z Kołakowską i 15 min orbitreka. Nie wierzę, ze tak się motywuje od lutego, że tak regualrnie ćwiczę
Ja Ty będziesz pewna, to on też się dźwignie. Mężczyźni postrzegają sam fakt ciąży troszkę inaczej. To my jesteśmy dla nich najważniejsze i jak Ty nie czujesz się stabilna, to nie będzie Cię obciążał dodatkowo. Myślę, że za jakiś czas na chłodno omówicie temat podejrzewam, że się o Ciebie martwiJa? To samo co wcześniej zakaz uprawiania sportu do operacji kolana ale może się zapisze teraz jakoś na luty/marzec skoro i tak przerwa w staraniach. O ile w ogóle nie jest to przerwa już na zawsze mąż nie wie czy chce próbować znowu. A mną rządzą teraz hormony i zmieniam co chwilę zdanie
Efekty masz ?ja dziś 40 minut na dywanie z Kołakowską i 15 min orbitreka. Nie wierzę, ze tak się motywuje od lutego, że tak regualrnie ćwiczę
schudnąć nie schudłam, bo kocham żreć, ale napewno jestem bardziej zbita. Z resztą chyba kiedyś tu wrzucałam jak się prezentuje moja forma, to dziewczyny mówił, że całkiem nieźle więc chyba jakieś efekty sąEfekty masz ?
Ja zaczynam co poniedziałek ale nie wychodzi.
A w przyszłym roku ślub i nawet to mnie nie motywuje
Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała. Ale nie mogę. Na L4 nie jestem, muszę ogarnąć dzieciaki. Teście schorowane tak, że to my musimy im pomagać, bo oni do pomocy już się nie nadają. W dodatku muszę ich trzymać z dala od dzieci bo w tle choroba psychiczna i dzieci bardzo to przeżywają. Moi rodzice gdyby się dowiedzieli to by mi żyć nie dali. Szczególnie mama. Zagłaskała by mnie na śmierć. Dla niej nie ważne że mam prawie 40 lat, nadal jestem małą dziewczynką nawymyślałaby głupot, zaraz tysiąc powodów bym poznała dlaczego dziecko straciłam... trzymam ją na dystans bo to jest 5 razy gorsze niż przeżycie tego bez niej. Mąż robi na dwa etaty. Cały dom i dzieciaki na mojej głowie. A niestety lekcje trzeba z nimi odrabiać bo lenie okropne są oczywiście do tego dochodzi jeszcze budowa domu, i tu też już trzeba decyzję podejmować na już (zwlekam już ponad miesiąc o zgrozo ) i moje pieprzone kolano do operacji... Nosz kurna serio tragiczny jest ten czas i nie ma tu miejsca na mój żal i moją rozpacz i zakopanie pod wymarzonym kocykiemKto Ci to powiedział ? I dlaczego w to uwierzyłaś? Może to jest właśnie Twój sposób, żeby się pozbierać Może dzięki temu miesiącowi pod kocem uda się poukładać myśli i wrócić do starań z malutkim uśmiechem ?
Mam wrażenie, że świat nam rzuca na twarz jakiś model idealny i jak potrzebujesz inaczej to jesteś słaby W nosie z tymi ideałami Ja potrzebowałam się rzucić wir pracy i seksu , ktoś inny potrzebuje kocyka, jeszcze inny roku przerwy, moi znajomi stracili synka w 10 tyg. ciąży i potrzebowali go pochować. Zorganizowali pogrzeb i poszli we dwoje, bo dla innych to wielkie halo a dla nich to był synek.
Dlatego otulam Cię ciepłym kocem i proszę z niego nie wychodzić, dopóki nie poczujesz się gotowa dopuszczam ewentualnie wrzucenie męża pod kocyk do celów dowolnych
Nieźle? Kobieto masz figurę marzenie -oczywiście według mnie, bo jak wiadomo każdemu coś innego się podoba. W każdym razie dla mnie petardaschudnąć nie schudłam, bo kocham żreć, ale napewno jestem bardziej zbita. Z resztą chyba kiedyś tu wrzucałam jak się prezentuje moja forma, to dziewczyny mówił, że całkiem nieźle więc chyba jakieś efekty są
Dobrze podejrzewasz. Powiedział mi to wprost. Że nie chce się starać, bo za bardzo tą stratę przeżywam. A przecież nikt mi nie zagwarantuje że to jedyna strata jaka będę mieć w życiuJa Ty będziesz pewna, to on też się dźwignie. Mężczyźni postrzegają sam fakt ciąży troszkę inaczej. To my jesteśmy dla nich najważniejsze i jak Ty nie czujesz się stabilna, to nie będzie Cię obciążał dodatkowo. Myślę, że za jakiś czas na chłodno omówicie temat podejrzewam, że się o Ciebie martwi