reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

Jesteś usprawiedliwiona

:( a co jest?

W idealnym! Dawaj na matę, bonjur żur!

Dawaj dawaj trzymam kciuki!

Ogłaszam wszem i wobec challenge ćwiczeniowy! Co kto chce byle by się ruszyć spod wygodnego jesiennego kocyka :)

Żeby nie być gołosłowną pedałuje na rowerku stacjonarnym od 15 minut 😊
Ja? To samo co wcześniej 😅 zakaz uprawiania sportu do operacji kolana 😅 ale może się zapisze teraz jakoś na luty/marzec skoro i tak przerwa w staraniach. O ile w ogóle nie jest to przerwa już na zawsze 🤦 mąż nie wie czy chce próbować znowu. A mną rządzą teraz hormony i zmieniam co chwilę zdanie 🤷
 
reklama
Ja zauważyłam na przykład że mój mąż bardzo przeżywa nasze starania czasem bardziej niż ja tylko że tego nie okazuje.
Każdy przeżywa to na swój sposób. Dziecko to zawsze powinna być wspólna decyzja, ale każda ze stron ma prawo mieć gorsze dni, chwile zwątpienia. Dlatego trzeba rozmawiać i dawać sobie przestrzeń na emocje.
Mężczyźni często tego nie okazują, bo jednak często podświadomie czują, że muszą być dla nas oparciem no i niestety mężczyźni są bardziej uczeni chowania swoich emocji.
 
Wklejam w załączniku fajną akcje - możliwość konsultacji z psychologiem na temat niepłodności. Może akurat ktoraś z Was będzie chciała skorzystać :)
 

Załączniki

  • IMG_0953.jpeg
    IMG_0953.jpeg
    419,7 KB · Wyświetleń: 62
Ja? To samo co wcześniej 😅 zakaz uprawiania sportu do operacji kolana 😅 ale może się zapisze teraz jakoś na luty/marzec skoro i tak przerwa w staraniach. O ile w ogóle nie jest to przerwa już na zawsze 🤦 mąż nie wie czy chce próbować znowu. A mną rządzą teraz hormony i zmieniam co chwilę zdanie 🤷
Mój po staracie był normalny, zapewniał że jeszcze będziemy próbować. Kryzys nadszedł gdy mutacje u mnie wyszły..zrobiliśmy błąd bo pierwsze co odpaliłam internet i naczytaliśmy się... W tym opisie były rozszczepy u dzieci, a że moja bratanica w ten czas urodziła się z rozszczepem ust i podniebienia, to odrazu czerwona flaga. W pierwszej chwili byliśmy przekonani, że to nasz koniec starań. Po wizycie u ginekolożki ochłonęłam, przestawiłam mu wszystko to co usłyszałam od niej i dobra, jesteśmy dalej w grze. Wczoraj po naszych staraniach przyznał się że się dalej boi. Może temat się odświeżył bo bratanica jest właśnie po 2 operacji i brat wypisuje do mnie o rady. W sobotę i w niedzielę cały czas wiadomości ze zdjęciami leków, zaleceń - są już tak zmęczeni, że nie są niczego pewni.
 
Ostatnia edycja:
Brzmi fajnie 🙂
Zobaczę jak będzie to wszystko wyglądało po poronieniu. Możliwe że wszystko się przestawi 😥
Psychika mi siada. Tak bardzo chciałam być w ciąży, a teraz czekam na jej zakończenie grrr... Nie tak to miało wyglądać 😣
Mój cykl po poronieniu był normalny. Ba zaszłam w ciążę. I to ekspresem, bo 13.04 poroniłam a 10.05 już wiedziałam, że jestem w ciąży.
Pozwól sobie na wszystkie emocje.
Ja? To samo co wcześniej 😅 zakaz uprawiania sportu do operacji kolana 😅 ale może się zapisze teraz jakoś na luty/marzec skoro i tak przerwa w staraniach. O ile w ogóle nie jest to przerwa już na zawsze 🤦 mąż nie wie czy chce próbować znowu. A mną rządzą teraz hormony i zmieniam co chwilę zdanie 🤷
Myślałaś o jakiejś konsultacji psychologicznej?
 
Mój cykl po poronieniu był normalny. Ba zaszłam w ciążę. I to ekspresem, bo 13.04 poroniłam a 10.05 już wiedziałam, że jestem w ciąży.
Pozwól sobie na wszystkie emocje.

Myślałaś o jakiejś konsultacji psychologicznej?
Tak. Myślę o tym. Mam psychologa w pracy i się zastanawiam nad rozmową. Na razie dopóki czekam, to nie widzę sensu. Mój głupi mózg podpowiada mi, że przecież wszystko jest ok, dziecko w brzuchu rośnie, nie czekam na poronienie... Myślę że dopóki to się nie stanie to do końca w to nie uwierzę 🤦
 
reklama
No to zdecydowanie chce się zakopać pod kocykiem na jakiś miesiąc albo dwa 🤣 a serio to świat się przecież nie zatrzymał. Nie mogę sobie pozwolić na nieróbstwo i żale eh 😥
Kto Ci to powiedział ? I dlaczego w to uwierzyłaś? Może to jest właśnie Twój sposób, żeby się pozbierać 🥺 Może dzięki temu miesiącowi pod kocem uda się poukładać myśli i wrócić do starań z malutkim uśmiechem ?
Mam wrażenie, że świat nam rzuca na twarz jakiś model idealny i jak potrzebujesz inaczej to jesteś słaby 🤷 W nosie z tymi ideałami 🙂 Ja potrzebowałam się rzucić wir pracy i seksu 🙈, ktoś inny potrzebuje kocyka, jeszcze inny roku przerwy, moi znajomi stracili synka w 10 tyg. ciąży i potrzebowali go pochować. Zorganizowali pogrzeb i poszli we dwoje, bo dla innych to wielkie halo a dla nich to był synek.
Dlatego otulam Cię ciepłym kocem i proszę z niego nie wychodzić, dopóki nie poczujesz się gotowa 😘 dopuszczam ewentualnie wrzucenie męża pod kocyk 🙈 do celów dowolnych
 
Do góry