reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

Hej dziewczyny!
My już wróciliśmy z nad jeziora. Było świetnie, ale nie obeszło się bez przygód. Dwa tygodnie temu kolega rezerwował domki. Po przyjeździe okazało się, że to jakaś katastrofa. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam. Jeden wielki syf i malaria. Wszystko w środku lepiło się od brudu. Wszędzie żywe lub martwe robactwo, grzyb na ścianach i straszny smród. A do tego wszystkiego jeszcze mysz… Oczywiście natychmiast postanowiłam poszukać innego oclegu. Już nawet nie chodziło o mnie i moją ciąże ( nie raz byłam pod namiotem i spałam nawet kiedyś w lesie tylko w śpiworze za harcerskich czasów), ale o Olka. Jak mogłabym go puścić w ten syf i pozwolić spać w tym smrodzie. Nocleg w tym uroczym miejscu miał kosztować 30 zł od osoby. Pomijam fakt, że nad morzem płaciłam tyle za pokój z łazienką. Udało nam się zakwaterować w hotelu. Pokoje z łazienkami, czyściutko schludnie i cena 45 zł/os. Wszystko byłoby znośne, gdyby nie fakt, że właścicielka ośrodka zrobiła mi awanturę, że o co mi chodzi, że rezerwacja, że jestem nie poważna i paniusia z miasta, która wymaga luksusów. No szlak mnie trafił. A żeby tego było mało to znajomych dzieciom schowała buty i nie chciała oddać. Głupia baba!!!
Potem jednak było już naprawdę fajnie. Tylko upał dokuczył w sobotę i wieczorem kiepsko się czułam, więc poszłam spać razem z Olkiem opuszczając grila ze znajomymi. No cóż…
Olek uwielbia wodę. W ogóle się nie boi i mógłby się pluskać w jeziorze cały dzień. Przez te dwa dni mało spał w dzień, bo wszystko go absorbowało i wszędzie go było pełno. Pod koniec dnia nie miałam już siły za nim ganiać i śmigał na czworaka po betonie.
Muszę jeszcze pochwalić mojego M. Przez cały wyjazd dzielił obowiązki przy dziecku na pół i bardzo ładnie mnie odciążał. Dzięki temu bardzo odpoczęłam. Super się zachował.
Powiem Wam jeszcze coś co mnie strasznie rozbawiło. Nasi panowie ( trzech ich było) głównie pojechali na ryby ( polowanie na wodne potwory). Przygotowania trwały dwa tygodnie. Gromadzenie sprzętu, obmyślanie planów itp. Wyprawa niczym na tygrysa. Wypożyczyli sobie łódkę. Napalili się strasznie, bo nawet pożyczyli od znajomego taką sondę co pokazuje gdzie są ryby. Prawdziwi łowcy, pełna powaga sytuacji. No i wielki plan spełzną na niczym, bo żaden myśliwy nie wpadł na pomysł, żeby zabrać kotwicę i nie mogło łowić z łódki. Wielkie łowienie skończyło się w przyjeziornym stawie, a wodne potwory to małe, 10 cm rybki. Eh Ci faceci…
 
reklama
Asia ale mnie rozbawiłas tą opowieścia o łoweniu:-D.
A jeśli chodzi o ten nocleg i zachowanie właścicielki to pozostawie to bez komentarza...

Nie zaglądałam wczoraj bo mielismy intensywny dzień...byliśmy na odpuście a po południu na dożynkach powiatowych. Ale było fajnie. Pospacerowalismy z Krzysiem, najedliśmy sie, mój A. wypił kilka piwek a ja jadłam lody i gofry:szok::zawstydzona/y:I całe to moje odchudzanie diabli wzięli:zawstydzona/y:

Krzyś dziś rano stłukł szkalnke-biedny na szczęście nic mus ię nie stało ale się bardzo wystraszył:-(.
 
Hej kobitki.Nie było mnie kilka dni.Okazało się,że nasz piesio został przejechany....:(Nie mam pojęcia jak się wydostał z ogrodu...no ale to już nieważne.Mała bardzo przeżyła.Ja z resztą też:(A to był york.
Asia fajnie,że wyjazd się udał,ale początek naprawde nie ciekawy.
Filip ostatnio nerwus mi się zrobił.Wścieka się o wszystko.
A ja mam doła i jakaś zmęczona jestem.Karmie jeszcze młodego a d...a mi rośnie.Doszłam już do maksa swoich możliwości wagowych.Musze się wziąć ostro za siebie,bo już w nic się nie mieszcze.
 
Witajcie dziewczyny:-) Krzyś śpi więc mam chwilkę żeby zajrzeć na BB i poczytać co u was. Mały ostatnio całymi dniami się po mnie spina, nie chce iść do nikogo innego i jak tylko wychodzę z pokoju to zaraz płacz. Nie dziwię się, że tak się zachowuje bo całymi dniami jest ze mną ale mam nadzieję, że mu to minie. Najlepsze jest to, że zamiast się uczyć raczkować to woli stać na nogach. Oj ten mój urwis kochany :happy:

Madziaczek bardzo mi przykro z powodu psa :-(
Kobietki wy się cały czas odchudzacie a ja bym chciała troszkę przytyć i waga ani nie ruszy do przodu choćbym nie wiem co i ile jadła. Może mi podrzucicie kilka kilogramów :-D
Pozdrawiamy
 
Madziaczek strasznie mi przykro z powodu psa. Sama mam czworonoga w domu. Jest dla nas jak członek rodziny. Czasem to nawet chowam dla niej kości z zupy przed mężem. Więc wiem co czujesz... I małej szkoda...
Tygrysek ja spokojnie mogę Ci oddać 15-20 kg :-). Żeby tylko się tak dało...
 
Madziaczek współczuje straty psa:-(

Tygrysku ja ci moge z 5 kg dac;-)

Przed chwila napisała mi kolezanka ze spodziewa sie dzidziusia:-):tak:

Nie uwierzycie, ale spałam z Krzysiem po południu- od 12.50 do 4.00:szok::-D
 
Jak się macie? Cisza nastała na forum...
Olek co raz częściej staje samodzielnie. Trwa to zazwyczaj 15-20 sekund. Ostatnio wypowiadałyśmy się na temat chodzików, których zwolenniczką nie jestem. Zamówiłam natomiast jeździk-pchacz Olowi. Może w końcu przestanie męczyć mamę z tym chodzeniem za rączki...
Jeździk Bujak Pchacz Baby Mix 3w1 W-wa Tanio (1775654577) - Aukcje internetowe Allegro Co myślicie na ten temat?
 
Tygrysek ja mogę ci oddać spokojnie 10kg chcesz? Wiem co to, ja mam chyba gps w d... tylko krok stronę drzwi i juz wyj, tez woli stać niż raczkowac, a i to wogól goni, tylko patrzy czy kapcie gdzies idą, chyba muszę zmienic :)
Madziaczek ojej przykro mi...
85asia ja tam mam chodzik, nie uważam że to zło, wszystko w granicach rozsądku. Moja nienawidzi go jak na razie i jak siedzi 2m to sukces :)
Monika jeden odpust można odpuścić, moja dieta tez nie przynosi efektów.... chodze na siłownie 3x w tygodniu.... no nic

moja za mną łazi jak cień, uwielbia ściągac dekoder i wyciągać klawisze w lapku, zaraz cos zjemy i może wyjdziemy. Wieje u nas straszliwie, liście lecą, czy to jesień????
 
reklama
Witajcie :-)
Trusia77 trochę mnie pocieszyłaś bo już myślałam, że tylko mój Krzyś to taki lep i całymi dniami się po mnie wspina i na mnie wisi. Też mamy chodzik (dostaliśmy od siostry męża) i jak na razie tak samo jak u ciebie Krzyś go nie cierpi ;-)
U nas też lecą liście, nie wieje ale jest trochę pochmurno i wszystko na to wskazuje, że jesień już jest bardzo blisko.
 
Do góry